Nakasha pisze:On się zawsze tak stresuje, czy akurat wyjątkowo go zmaltretowali

?
jest ogólnie bardziej strachliwym stworzonkiem ale wtedy wyżyli się na nim wyjątkowo.
odmienna pisze:Piromanka pisze: Wygląda jak pluszowy misio. Nic, tylko zaściskać i zacałować na śmierć!
Zgadzam się: wypisz / wymaluj - Czesiowy Przeklinak ...... dokładnie nooooooooo! z tym, że jak się dokładnie przyjrzałam wychodzi mi, że większość naszych skarbów dziwnie Przeklinaka przypomina. Jednak chyba najbliższy ideału jest Dante

odmienna, następnym razem specjalnie dla Ciebie wstawię zdjęcia pluszowego misia mojej Bety - wypisz, wymaluj jakby go Czesiowi zabrała =D
________________________________________________________________________________________________
Rano zerwałam się z łózka o 6.28 i z paniką stwierdziłam że przecież nie zdążę na autobus o 7.
Muszę iść na tę informatykę! Biegiem, nie zważając na dziwnie pałętające się pod nogami szczury, poleciałam do łazienki, wpadłam pod prysznic, włączyłam wodę i myślę.
Co dzisiaj jest? Nie poniedziałek? Wczoraj nie była niedziela? A, no tak, nie muszę się spieszyć. Zła na siebie, że zmarnowałam pół godziny snu, skończyłam się kąpać i poszłam robić śniadanie. Wróciłam do pokoju i doszło do mnie to, co przedtem zobaczyłam kątem oka. Klatka zamknięta a Eman razem z Teo poza. Jeden siedzi na drukarce, drugi obgryza tulipana w wazonie. Złapałam paskudy i zakwaterowałam z powrotem w klatce.
Wróciłam do domu cała przemarznięta i zmęczona. Przy okazji, gdy przebierałam się w pokoju, sypnęłam szczurom do miski suchego jedzenia i sama poszłam na obiad. Po 16 godzinie wzięłam Dantego na łóżko i sama położyłam się pod kołdrę. Dante najpierw zaczął zaczepiać moją stopę jednak szybko się zniechęcił bo stopa nie chciała go gonić. Przeszedł do dłoni ale dłoń też nie chciała się bawić. Zdenerwowany chwycił mnie za włosy i zaczął szarpać. Chwyciłam go i położyłam na oparcie. Skoczył mi prosto na twarz. Podźgał mnie jeszcze trochę i odpłynęłam. Zasnęłam w najlepsze. Obudziłam się o 18.15 i zaczęłam szukać Dantego. Podniosłam kołdrę a on leży na końcu łóżka jak piesek z wyciągniętymi tylnymi łapkami a przednie założone na krzyż, pyszczek na skrawku kołdry i śpi.
Żałuję, że nie zrobiłam mu zdjęcia.