
Usnęła dzisiaj ok 14 wtulona we mnie..
Od wczorajszego wieczora było już bardzo ciężko, myślałam, że nie dożyje poranka.. Rano zobaczyłam ją podskakującą i biegnącą do szczurków, do hamaczka. Kiedy wróciłam ze szkoły siedziała na półeczce, przy drzwiczkach.. Gdy je otworzyłam natychmiast wskoczyła mi po ręce na ramię. I tak od ok 12 do 14 drzemałyśmy sobie razem na łóżku.. Co jakiś czas się oddalała, potem wracała się wtulić.. O 14.30 obudził mnie telefon, nerwowo zaczęłam jej szukać.. znalazłam w tym samym miejscu, w którym ją położyłam.. leżała wtulona. Już nie oddychała.
Moja dzielna mała Po. Ona tylko z wyglądu była mała. Tak naprawdę to szczurek o cudownym sercu i charakterze. Od dwóch tygodni czuła się źle, ale cały czas walczyła.. Cały czas chciała być samodzielna, nie dawała się karmić, próbowała jeść sama.. Nawet teraz, umierając, była wszędobylska jak zawsze. Wszędzie wcisnęła swój mały nosek. Całowała nas po ustach, wciskała się we włosy, przytulała do ciała wchodząc pod koszulkę.. Nawet w ostatnich dniach była łobuziakiem.
Jestem z Niej dumna. Wiele przeszła, ale do ostatniej chwili się nie poddawała. Gdy rok temu rozpoznano wadę serca, płakałam w jej futerko, a ona zlizywała moje łzy. Dzielnie walczyła, aż do dzisiaj. Od wtorku serduszko biło już coraz słabiej.. Nie potrafiłam zdecydować się na uśpienie jej, czułam, że ona jeszcze walczy i, że odejdzie wtedy, kiedy będzie gotowa. I tak też się stało. Pożegnała się najpierw ze szczurkami, potem ze mną i usnęła wtulona. Jestem szczęśliwa, że mogłam ją pokochać, to cudowne stworzenie.
Płakałam karmiąc ją i pojąc. Teraz łzy ustały.. Czuję ulgę wiedząc, że się nie męczy. Pobiegła na drugą stronę mostku i gania razem z innymi szczurkami.. wieczorem pewnie będzie czekać na swoje masełko z lekarstwem.
Bardzo za Nią tęsknię.. Wiele jej zawdzięczam. Całe swoje życie uczyła mnie cieszyć się każdą chwilą. Była ogromnie radosna pomimo swojej choroby.
Pamiętam jak wybierałam dla Niej imię. Po rzeczywiście jest idealne.
Jej sierść pachniała bardzo specyficznie.. Nigdy nie zapomnę jej zapachu.. I dotyku tych malutkich łapek.. Jej delikatnych buziaków.. Była bardzo krucha i delikatna..
Tak bardzo Cię kocham, mój mały Aniołku.. moja dzielna mała Po.. czekaj tam na swoje stadko i na mnie, kiedyś się jeszcze spotkamy..
Nigdy Cię nie zapomnę.


