Nie ma już kochanych czortów - Kisha [*]

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Nina »

dr Woźniak to taka bardzo młodziutka, sympatyczna kobitka?
dr Piasecki na pewno wam pomoże z tymi strupami ;) Ma ogromne doświadczenie i wprawe.
Nowe są strasznie biedne :( Jak można dopuścić do takiego stanu uszek? Dla mnie to niepojęte.
Wymiziaj wszystkie baby ;)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

12 szczur to nowa odmiana ;) Jeszcze nie sprecyzowana nazwa. Ale muszę powiedzieć, że jest bardzo miziasty :D

Nina, dr Woźniak to taka młoda, drobna blondyneczka, bardzo miła. Szczerze powiedziała, że nie ma takiego doświadczenia aby zdiagnozować co im jest, i żebym pokazała je dr Piaseckiemu jak przyjdę z kosią, a ona jak go zobaczy na uczelni to mu naświetli sprawę.

Nowe jak się dowiedziałam to Pik i Pok. Nie wiem która jest która, ale przynajmniej znam imiona ;) Husky ma straszne te uszka, mocno zmienione, do tego strupek na nosku, wygląda troszkę jak nosorożec. Mam nadzieję, że jak wyzdrowieje to nie będzie widać śladu po tym paskudztwie. Kapturka ma znacznie mnie, więc u niej na pewno nie będzie problemu.

Jestem bardzo ciekawa co dolega moim świerzbinkom. Mam nadzieję, że już dzisiaj dowiemy się jaka diagnoza.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Nakasha »

Końcówki uszek już raczej nie odrosną :( jak mozna doprowadzić szczura do takiego stanu?? :o :( :(

A właśnie chciałam zapytać, czemu kosiak nie ma towarzystwa :D :P
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

Dziewczyna była z nimi u weta w Oleśnicy, powiedział jej, że to uczulenie od ściółki. Dostała maść którą miała smarować (Pimafucort), smarowała ale mówiła, że one od razu to zlizywały a jej nikt nie pomagała i ciężko było. Więc wyglądają jak widać.

A z kosiakiem to ciężko wytłumaczyć. Dostałam go od koleżanki na pocieszenie po odejściu psiaka. Wtedy netu jeszcze nie miałam, kosze dopiero zaczynały pojawiać się (przynajmniej u mnie), więc i wiedza znikoma. No i żył tak sobie z nami, rozpieszczany do granic. Potem jak miałam net to jakoś nie wczytywałam się w tematykę koszy, jedynie to co na wikipedii i podobnych serwisach, żeby dowiedzieć się ile żyją i co jedzą, nic o stadności nie było. Do czasu aż przeprowadziłam się do Wrocławia, a kosz został z rodzicami i bratem. Zarejestrowałam się tu i na koszatniczkowym forum. Jak pooglądałam zdjęcia w galeriach forumowiczów, to dotarło do mnie jaką krzywdę mu robiłam. Ale z racji tego, że my nie mieliśmy warunków aby go sprowadzić do siebie, to kosz był cały czas w Sz-nie, a tata nie zgadzał się na dodatkowe zwierzaki. On się nim opiekował, więc musiałam uszanować jego zdanie. Teraz kosiak jest ze mną, więc myślę jakby go tu uszczęśliwić i choć ciut zrekompensować mu ten czas :) Jak tylko opanuję sytuację z chorymi to mam zamiar przygarnąć mu towarzyszy, choć szczerze obawiam się czy nie będzie to dla niego za duży stres. I czy w ogóle zaakceptuje i odnajdzie się w stadzie, biorąc pod uwagę, że jest sam.
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: merch »

no pimafucort..... to pozwolil sie swierzbowi epiej rozwijac ech :(
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Rhenata »

Naixinka, a czemu masz w temacie wspaniała 11? a nowy ciurek to od macochy jest? ;) ;D hihhi
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

Rhenata, no właśnie tak pomyślałam, że powinnam zmienić w temacie na 12 ;)
Byłam dzisiaj u dr Piaseckiego z kosiakiem i świerzbinkami. Są dobre i złe wieści... Dobre dotyczą świerzbinek. Dr obejrzał i powiedział, że to są prawdopodobnie strupki od ivermektyny, dziewczyny miały aż 5 dawek i to "efekt uboczny". To, co Nimfa ma na łapkach i było brane za grzybicę, prawdopodobnie też jest "efektem ubocznym" stosowania ive. Przez tydzień czasu mam codziennie przemywać im te strupki jodyną.

To teraz złe wieści... Z moim dziadulinką jest gorzej niż myśleliśmy :( Pan dr dokładnie go obejrzał, włącznie z ząbkami. Powiedział, że schudł tak, bo nie je. A nie je dlatego, że prawdopodobnie korzenie zębów wrastają mu do góry uciskając przegrodę nosową/zatoki, powodując również problemy z oddychaniem i jedzeniem. Mam mu dawać mokre jedzonko, bo zwykłe może być za twarde dla niego.Żeby upewnić się w tej diagnozie, musiałby zbadać każdy ząb, czy się nie rusza itp. i zrobić dodatkowo rentgen. Możliwe, że później będzie dostawał leki przeciwbólowe, bo tego w jego wieku nie idzie wyleczyć/naprawić. Póki co leczymy z zapalenia płuc i dajemy antybiotyki. Do tego zapytałam, jak ocenia szanse na połączenie go z innymi koszami. Zdecydowanie mi odradził, że w tym wieku to za duży stres, a że do tej pory był sam to niewiadomo jak zareaguje i może mu to bardziej zaszkodzić niż pomóc. Powiedział, że nie ma sensu go na to narażać i lepiej, żeby został już sam. Strasznie smutno mi się zrobiło jak to usłyszałam. Jak wyszliśmy już to ledwo się powstrzymałam od płaczu... zawsze ciężko przeżywam, jak coś poważnego dzieje się z moimi maluchami :( a mój kosiak to już w ogóle jest dla mnie wyjątkowy.


EDIT:
Właśnie dałam u gerberka, to wcina aż miło patrzeć :) Ogólnie prawie non stop siedzi ze mną i się grzeje.
Ostatnio zmieniony śr mar 18, 2009 8:35 pm przez Naixinka, łącznie zmieniany 1 raz.
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Babli »

:-* Naix, no przykro mi z powodu kosia........ :(
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Piromanka »

Bardzo szkoda dziadzia. Oby jak najdłużej udało mu się grzać u Ciebie. Poza tym bardzo się cieszę z powodu świerzbinek. Być może już niedługo uda się połączyć..?
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

Co do świerzbinek, to dzisiaj zapytam dr kiedy będę mogła je połączyć. Martwica przecież zaraźliwa nie jest, więc może już mogę zacząć zapoznawanie. Zobaczę co mi powie.

A dziadziowi wciskam gerberka, poskubie trochę, pobiega i znowu poskubie :) Dzisiaj wyjątkowo rozbrykany jest. Ponad godzinę mi spał na rękach, a potem jak zaczął hasać po łóżku i sobie brykać, jestem dobrej myśli :D
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

Same dobre wieści dzisiaj :) Mój dziadulek jutro dostanie ostatni zastrzyk, do tego apetycik mu dopisuje, gerberka wcina aż miło, niestety suchego nie rusza, ale to było do przewidzenia. Oddycha znacznie lepiej, widać że zastrzyku mu pomagają :)

Zapytałam o świerzbinki, dr Piasecki powiedział, że mogę śmiało zacząć łączenie :D Jutro zaczynamy, zawsze to jedna klatka mniej. Już się doczekać nie mogę kiedy będą razem w towerze :D

U Pik i Pok też widzę zmiany, dopiero 2 dni po pierwszej dawce ive ale wyraźnie widać poprawę. Udało mi się im zrobić kilka wyraźniejszych zdjęć :)
Pik:
Obrazek Obrazek Obrazek

Pok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Naixinka »

Dzisiaj były ostatnie zastrzyki u mojego dziadzia, za tydzień do kontroli tylko. Jest znacznie lepiej, mniej kicha, lepiej oddycha, zrobił się aktywniejszy. Nie je jeszcze stałego pokarmu więc muszę go dokarmiać gerberkami, ale dr Piasecki powiedział, że z czasem powinien zacząć z powrotem jeść stały pokarm :)

Co do reszty... to dzisiaj było pierwsze spotkanie świerzbinek z resztą stada i jestem bardzo zadowolona. Dziewczyny były bardzo grzeczne, jedynie Megi i Shiva się napuszyły. Megi kilka razy próbowała zdominować Nimfę, która panikowała i próbowała się bronić. A Shiva... Shiva chodziła sobie cała napuszona jak wielka kulka i wąchała :D Lilka, Sigma, Alice i Rosalie obwąchały i biegały razem z dziewczynami. Myślę, że za kilka dni będą już razem w klatce :)

Fotki Akiry i napuszonej Shivy :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Piromanka »

Wspaniałe wieści!
Buziaki dla dziadzia :-* i cieszymy się z dobrych rokowań na łączenie świerzbinek :)
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Dorotka96 »

No to widzę, że wszystko się powoli układa! :D
Shiva śmiesznie wygląda ;)
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11

Post autor: Rhenata »

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 736fc.html świnka morska jakaś ;D nowy model....jeszcze nie miałam nieprzyjemności widzieć takiego puchacza ;)
Bardzo sie ciesze ze dziadzio ma sie lepiej, nie wcina na zdrowie :D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”