pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Krrish
Posty: 2
Rejestracja: wt mar 17, 2009 11:12 pm

pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: Krrish »

Mam panią Szczur, jest po prostu "Szczurusiem" (nie umiem się zdecydować jak ją nazwać). Jest już ze mną ponad 3 tygodnie. Na początku jak każdy maluch była przestraszona, ale nie płochliwa. Cały pierwszy tydzien probowalem wszystkich dzikich metod oswajania - wanna, krzesło itp. itd. Chyba raczej bez skutku. Stosowałem porady rożnych ludzi z różnych forów i chyba krzywdę jej tym zrobiłem ponieważ po "metodzie na siłę" uciekała przed moją ręką jak przed ogniem piekielnym i chowała główkę w trociny.
W miarę szybko zorientowałem się, że to nie tak ma być i zaczęła się do mnie przekonywać czyli - nie uciekała jak się ją brało, siedziała trochę czasu na rękach, dawała się głaskać, była nawet ze mną grzecznie w szkole. I tak sobie żyliśmy, nauczyła się już trochę podchodzić przy pstryknięciu palcami. Mimo postępów nadal były opory, żeby na większej przestrzeni ją pogłaskać, albo złapać w trakcie zjazdu na podłogę.
Pierwsza jej klatka była mała w sam raz na chomika i w niej było ok.
W osatni weekend zabrałem ją do poznania i tam zakupiłem 3-piętrową klatkę + domek.
W drodze powrotnej miała mały jazz bo nocowaliśmy na korytarzu. Mija 2 dzień od podróży a szczurzyca przeszła metamorfoze - nie da się z domku wyciągnąć, lata po mnie jak szalona, stale uciekać chce na podłogę, a o tym żeby dała się pogłaskać nie ma mowy (chyba, że je lub jest zajęta).
Włazi na mnie kiedy chce zejść np. z biurka bo się znudziła lub jak sie wystraszy to wtedy wchodzi po rękach na barki. Ma dziwne wahania. Nie lubi się bawić i nie gryzie kabli. Wszytskie te proby zdominowania, cierpliwego odkładania ją na miejsce (kiedy np zwiewa), łapania na chama nie działają.
Ja nie wiem już jak mam oswoić tego małego potworka. Nic nie działa, a czasu do nauki coraz mniej. Pomocy!

Obrazek
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: pin3ska »

Nie wiem na ile byłoby to dla ciebie dobre rozwiązanie, ale skoro szczurka jest jeszcze młoda dobrze by jej było zapewnic towarzystwo drugiej mlodziutkiej szczurki, ale takiej, ktora juz zna czlowieka i go lubi. Na forum mozesz znalesc oferty oddania zwierzaków. Taki dzikusek moze sie nauczyc od kolezanki, ze czlowiek to całkiem fajna rzecz :) . U mnie niektore tak miały :) A domek na razie bym zabrała, zeby mały dzikus sie tam nie barykadował :)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: Nue »

1. Towarzystwo
2. Piszesz, że zabrałeś szczurę w podróż - pewnie się bidula zestresowała i stąd teraz takie dzikie zachowanie. Ja też mam w domu jednego strachulca, niby było już wszystko ok - zaczęła wychodzić z klatki, biegać po mieszkaniu bez strachu, włazić po nogawce... no i wszystkie pozytywne objawy szlag trafił po małym, jednodniowym remoncie. Remont - wiadomo, stukanie, wiercenie, zamieszanie, no i szczura krótko mówiąc znów zamknęła się w sobie. Zabrało jej kilka dni, zanim doszła do siebie.
Może po prostu niektóre ogony takie są i już. Na pewno pomoże koleżanka, cierpliwość i spokój.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Jerso Ales
Posty: 25
Rejestracja: pn lip 14, 2008 1:45 pm

Re: pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: Jerso Ales »

Głupio zrobiłeś, że użyłeś tych metod oswajania na początku. Najlepiej jest usiąść wygodnie na krześle, które będzie oddalone od kanapy itp, położyć go na kolanach, z jednej ręki zrobić taki daszek i położyć ją na kolanach, i siedzieć tak przez godzinę, a jak będzie schodził, to go delikatnym ruchem ręki zawróć. Ta metoda działa. Dobrze jest przy tym użyć jedzenia.

PS. Pamiętaj, by mówić przy tym spokojnym tonem i się nie denerwować, bo to je stresuję.
[spam]
Wycięte przez: Ania
Awatar użytkownika
zaszczurzona
Posty: 72
Rejestracja: sob sty 17, 2009 10:52 am
Lokalizacja: Legionowo

Re: pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: zaszczurzona »

1.Przyda się małej towarzystwo ,tak jak napisali moi poprzednicy. Towarzysz powinien być oswojony z człowiekiem.


2.Zabrać domek

3. Siedzieć przy jej klatce ,dużo do niej mówić.
Moje maleństwa ; Kora i Dżuma...
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: pani Szczur rozchwiana emocjonalnie - jak ją oswoić?

Post autor: tamiska »

Ja mam podobny problem. Maly jak do mnie trafil mial 5 tyg. Od razu jak go przywiozlam to usiadlam z nim na kolanach. Lazil ale bal sie troche reki. Po dwoch dniach (codziennie z nim siedzialam) polaczylam go z moimi starszymi chlopakami. Bylam pewna, ze sie szybciej oswoi, ale jakze sie pomylilam... Za kazdym razem jak wkladalam reke do klatki bylo ok, ale jak chcialam go dotknac to sie uchylal lub kladl na plecy. Musze zaznaczyc, ze na poczatku na chlopakow reagowal wrzaskiem i atakowal, a teraz jak go dotykaja to popiskuje jakby ktos mu cos robil. Oswajalam go siedzac z nim ponad miesiac.

Maly ma teraz 2.5 mies i nie zrobil postepow. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. Z kazdego miejsca na jakie go dam aby z nim pobyc (by sie przyzwyczajal) jakos zeskakuje, a na biurku siedzi wcisniety pod monitor. Daje mu smakolyki itd. a on ucieka od reki nadal. Podczas oswajania specjalnie bralam chlopakow, zeby maly czul sie pewnie. Oni u mnie na kolanach siedzieli i ja ich mizialam a ten nic. Jak chcieli do niego pojsc to piszczal. Jak biore go na rece, nie sciskajac delikatnie to skacze jak oparzony i jak uda mi sie go w locie zlapac to drze sie jak zazynana swinia... Staram sie go uspokoic, ale mnie drapie, pozniej zamiera na plecach z wyszczerzonymi zebami i tak caly czas... Nie dzialaja najlepsze smakolyki, bluza z wielka kieszenia i kapturem z futerkiem tez nie. Maly kompletnie nie skupia sie na mnie, a na tym jak ode mnie uciec, a jak mu nie pozwalam to szaleje...

Do pierwszego ataku szalu bylo ok miedzy nami, a teraz jest coraz gorzej a ja nie wiem o co mu chodzi... Juz wszystkiego probowalam. Dzisiaj kupilam smakolyki jako nagrody, starszyzna od razu mi sie do reki rzucila po smakolyki a ten nic, wiec nie dostal.

Najfajniejsze jest to, ze jak malego olewam. Zero kontaktu wzrokowego, zajmuje sie soba i kompletnie nie zwracam na niego uwagi, nie probuje nawiazac kontaktu i tak jakby go nie bylo to normalnie do mnie podchodzi i wlazi na mnie nawet... Jest bardzo zdziwiony, ze nic od niego nie chce.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”