
Generalnie, to właśnie nad tym się zastanawiam: nie mam nic przeciwko widokowi najeżonego szczurka. Mam przeciwko widokowi najeżonego Dara. Dlaczego?
Uwielbiam za to ten moment, jak łapię taką straszliwą czarną torpedę i zanim go doniosę do twarzy- mam w dłoniach stworzenie „miłe na wejrzeniu” i inteligentne w spojrzeniu.
Czary.
