Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - wstępna prośba o pomoc

Post autor: Rhenata »

Słodkiej nocy wam życzymy,
chłopcy chyba poczuli ze właśnie tego ci trzeba i cię najzwyczajniej w świecie przytulili ;D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - wstępna prośba o pomoc

Post autor: Nakasha »

Jak słodko :D to wspaniale, że mogli jednak zostać u Ciebie :) a co z kotowatymi? możesz już się logować na miau?
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - wstępna prośba o pomoc

Post autor: Nieja »

Międzyczasie nie miałam monitora, gdyż został mi brutalnie odebrany, a teraz jak już mam monitor to dalej coś z forum mam nie tak :( Nie wiem co jest, a nie mam kogoś kto by mi pomógł. Tak czy inaczej to, że nie mogę wejść na miau to wina mojego kompa ewidentnie. A z kotami jest tak, że jest osoba chętna na Bonja, tylko że sama nie wiem co robić. Mam go od jego pierwszych godzin życia... Virusek być może znajdzie dom u mojej znajomej, która się z nim zakochała, tylko jej jeszcze nie mówiłam, że dam jej kota. Zrobię jej prezent. Chciała go przygarnąć jakiś czas temu ale mówiła, że nie i nie była pewna. Kizia chyba faktycznie jest zbyt wiekowa, żeby ją stresować... Codziennie biję się z myślami co robić. Jak wyszłam ze spotkania z potencjalną chętną na Bonja, to się poryczałam :( To wszystko jest tak cholernie trudne :(
__________________________________________
Poważyłam przed chwilą chłopaków i wygląda to tak:
Jekyll 500g
Hyde 425g
Cookie 350g

Z tym, że Jekyll jest dobrze zbudowany i widać, że 500g to jego waga. Cookie najwyraźniej nie ma potencjału na bycie dużym szczurem, a słodką małą, puchatą kuleczką, za to Hyde jest zbyt szczupły na moje oko. Da się odczuć, że spokojnie może przytyć, ale albo nie chce albo nie może. Fakt faktem, że nie lubi się objadać, je tyle ile mu trzeba, a Jekyll lubi zjeść tyle ile trzeba z nawiązką. Cookie zaś z kosmosu jest, bo nie ma tego instynktu, że jak coś dobrego to on nie chce. Jest najedzony to nie je choćby nie wiem jakie przysmaki dawała.

Swoją drogą mam teorię, że Cookie ma tak słabą 'historię genetyczną', że odbija się to na nim w widoczny sposób. Jestem o tym w 100% przekonana.
1. Wygląda jakby był zagubiony - ciężko to opisać ale mam wrażenie, że nie do końca 'kontaktuje'
2. Jego odruchy bezwarunkowe są co najmniej dziwne - kiedy się go podnosi, to w sposób anemiczny macha łapkami (sprowokowana niewygodna pozycja trzymania) i na dodatek wygląda to tak, jakby nad nimi nie do końca panował
3. Jak wspominałam nie ma instynktu 'zachłanności jedzenia' - jak Cookie nie ma ochoty to nie je
4. Jak mu się gdzieś łapka zaplącze (zdarzyło się 2 razy z hamakiem, zły materiał był ale jest już usunięty), to nie szarpie łapki jak normalny zdrowy zwierzak, tylko ciągnie tą łapkę tak powoli anemicznie i wygląda jakby nie wiedział co ma zrobić
5. Porusza się jak ciamajda, dosłownie. Wygląda to zabawnie ale jak pomyślę, że jest to związane z jego zdrowiem to mnie... To się bardzo denerwuję.

Cookie (jak i jego rodzeństwo - rozmawiałam z Ogonową i braciszek Cookiego ma podobne 'objawy') jest chodzącym przykładem na to, że amatorskie hodowle szczurów/chów wsobny to okrucieństwo! Nie tylko ze względu na warunki ale także na to, że szczury po 'którymś z kolei' pokoleniu cierpią przez 'ludzkie błędy'.

Ato dla porównania jak moja kluseczka urosła :)
Obrazek Obrazek
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - wstępna prośba o pomoc

Post autor: Nieja »

Słowem wstępu: Nienawidzę ludzi... Jestem jeszcze cała w nerwach...

Wczoraj siedzę w domu i czekam na telefon od pracodawcy. Ktoś puka do drzwi. Otwieram, to sąsiad. Trzyma pudło. Podaje mi i mówi: Dzieciaki się bawiły. Nie znam ich, uciekły. Nie są od nas z okolicy. Dopytuje o co chodzi. On mówi, że nie wie dokładnie... Otwieram pudło, a tam 8 gryzoni. Ja w pełnym szoku. Powykręcane, zakrwawione... Sąsiad coś do mnie mówił ale już nie słuchałam. Postawiłam pudło na komodzie i sprawdzałam szybko co z nimi. Żaden nie oddychał, żaden nie piszczał, nie reagowały na dotyk. Były zimne. Tylko jeden reagował, piszczał cichutko, ledwo oddychał, nie ruszał się, miał złamany ogonek. Pobiegłam po kluczyki od samochodu i dokumenty. Pierwsza myśl to weterynarz. Zabrałam pudło. Biegiem do auta. Położyłam je na siedzeniu obok, wrzuciłam bieg i nagle przeraźliwy pisk z pudła i cisza. Patrzę, a temu który jeszcze żył poleciała krew z pyszczka i chyba noska. Już nie oddychał, nie ruszał się. W szoku go wyjęłam i zaczęłam masować serduszko. Po chwili dopiero sobie uświadomiłam, że trzymam martwe bezwładne ciałko i nic już nie zrobię... Nie jestem pewna ale chyba większość maleństw miała połamane kręgosłupy... Dziwnie się przelewały przez ręce kiedy je chowałam do ziemi... Tak strasznie płakałam, zresztą cały czas mi oczy łzami zachodzą jak o tym myślę. Co za [cenzura] mogły to zrobić?! Jak się dowiem kto to zrobił, to naprawdę nie ręczę za siebie...

Teraz wytłumaczę szczegóły.
Gadałam z tym sąsiadem później. Powiedział, że brzydzi się gryzoni dlatego nie wiedział jak sprawdzić czy żyją. Na szczęście kocha zwierzęta i chciał im jakoś pomóc. Wie, że mam szczury dlatego jak zobaczył te maleństwa to przyniósł do mnie. Powiedział, że dzieciaki się nimi 'bawiły' ale ich nie zna. Szybko uciekły...
Cały czas piszę gryzonie, ponieważ naprawdę dziwnie wyglądały. Nie jestem w stanie do końca powiedzieć czym były. Ani to młody szczur ani dorosła mysz. Raczej dzikie, bo wszystkie miały to 'dzikie' umaszczenie. Może młode ryjówki? Sama nie wiem, raczej nie... Jestem rozżalona i wściekła. Co to w ogóle za dzieciaki? Co im odbiło żeby tak skrzywdzić niewinne stworzonka?! W głowie mi się coś takiego nie mieści.

Zapalam świeczkę za maleństwa ['] Teraz już nikt Wam krzywdy nie zrobi.

Mam nadzieję, że ci którzy to zrobili zapłacą za to...
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
grzesia
Posty: 773
Rejestracja: czw cze 19, 2008 11:36 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - wstępna prośba o pomoc

Post autor: grzesia »

Ech...niestetry są takie dzieci ale i dorośli lubiące takie "zabawy"...Nie wiem jak tak można...Nie nawidzę takich ludzi..aż się pięść sama zaciska .!

[*] dla maluszków
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Nina »

Hmm, kompletnie nie wiem o co kaman z tym rodzeństwem moich dziewczyn ::) Coco i Choco są najnormalniejsze w świecie. Drobne i nieco wycofane, ale wszelkie odruchy mają normalne. Młode oszołomy, od Choco nie da sie opędzić, najchętniej cały dzień ganiałaby po pokoju na zmiane z zabawami z ręką. Coco ma zdecydowanie większy dystans.


Co do dzieci, to szkoda słów.... Dla zwierzaków [*]
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Babli »

Nieja, jak to zobaczyłam, to myślałam.. że padnę. To o-k-r-o-p-n-e. Ja nie rozumiem ich. Chyba nigdy nie zrozumiem, to po prostu, po prostu... :'( Ja nie potrafię, nic. Zatkało mnie..

(*) Dla zwierzaczków, miłych snów. Tam teraz będzie wam dobrze, dobranoc.. :'(
anik1
Posty: 268
Rejestracja: sob paź 04, 2008 7:47 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: anik1 »

a najgorsze jest to, ze pewnie nie będzie ŻADNEJ kary :'(
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Babli »

anik1, też o tym pomyślałam. Jakbym zobaczyła takich, to również nie ręczę za siebie....
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: pin3ska »

Nina pisze:Hmm, kompletnie nie wiem o co kaman z tym rodzeństwem moich dziewczyn ::) Coco i Choco są najnormalniejsze w świecie. Drobne i nieco wycofane, ale wszelkie odruchy mają normalne. Młode oszołomy, od Choco nie da sie opędzić, najchętniej cały dzień ganiałaby po pokoju na zmiane z
Moje 2 tez sa normalne :) Rzekłabym nawet ze nadzwyczaj szybcy są obaj :) Takie dwie małe błyskawice :) Rusek-alergen troszke jest płochliwy, ale jak juz go dorwe to ładnie sie rozpłaszcza na kolankach :) Natomiast Plastek po poczatkowej nieufnosci biegnie do mnie jak tylko do klatki podejde :)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
ogonowa
Posty: 2149
Rejestracja: ndz wrz 14, 2008 4:23 pm
Numer GG: 7589945
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: ogonowa »

To my ich chyba źle wychowałyśmy :D


Szkoda zwierzątek, a dzieciaki to bym normalnie połamała jak te gryzonie. Skopałabym i poskakała po nich.. [']
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Piromanka »

Jak dowiaduję się o takich historiach, jak twoja z gryzoniami, coraz bardziej dochodzę do przekonania, że 3/4 społeczeństwa nie powinno mieć dzieci.
grzesia
Posty: 773
Rejestracja: czw cze 19, 2008 11:36 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: grzesia »

pin3ska pisze:
Nina pisze:Hmm, kompletnie nie wiem o co kaman z tym rodzeństwem moich dziewczyn ::) Coco i Choco są najnormalniejsze w świecie. Drobne i nieco wycofane, ale wszelkie odruchy mają normalne. Młode oszołomy, od Choco nie da sie opędzić, najchętniej cały dzień ganiałaby po pokoju na zmiane z
Moje 2 tez sa normalne :) Rzekłabym nawet ze nadzwyczaj szybcy są obaj :) Takie dwie małe błyskawice :) Rusek-alergen troszke jest płochliwy, ale jak juz go dorwe to ładnie sie rozpłaszcza na kolankach :) Natomiast Plastek po poczatkowej nieufnosci biegnie do mnie jak tylko do klatki podejde :)
Moja Yuuki też normalna...chociaż bardzo mała. Taki troszkę niejadek ale biega z szybkością błyskawicy. Jest bardzo niezależna - sama wskakuje sobie na mnie chętnie ale jak chce ją złapać to się wyrywa. Chociaż ostatnio robi postępy i kilka razy dała się bardzo łatwo złapać ;D
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Nieja »

Myślałam o tym samym co Piromanka... Obiecuję, że jak dorwę tych zwyrodnialców, to zapamiętają do końca swoich dni, że nie wolno krzywdzić żywych istnień. I powiem Wam, że to całe wydarzenie jakoś na mnie źle wpłynęło. Strasznie się przejęłam. A mianowicie przejęłam się do tego stopnia, że tak teraz patrzę na moich chłopaków jak zajadają kolacyjkę, gadam do nich czy im smakuje i nagle olśnienie. Przecież ja od wczoraj nic nie jadłam! Mam chory żołądek i bardzo często nie czuję głodu (zwłaszcza jak się zdenerwuję), więc muszę sama pamiętać żeby jeść. Teraz już za późno, najwyżej zjem większe śniadanie ale jedzenie na siłę jest okropne.
__________________________
Przed chwilką wymyłam do czysta klateczkę chłopaków. Trzeba było szorować a szorować! I sobie chłopaki mój wysiłek do serca wzięli, bo przed chwilką było wieeelkie mycie futerka i uwaga uwaga! Jekyll mył swój ogonek! Wiem, że to normalne ale nie dla moich brudasków! :) Aż dumna jestem z niego :) W końcu wpadł na to, że ogonek tez czasem trzeba umyć! No i strachliwy Hyde dziś miał bardzo dobry humor więc bawiliśmy się w 'berka'. Kocham widok biegających szczurów. Strasznie mi poprawia humor.

Znalazłam rewelacyjną zabawkę dla chłopaków! Jakiś czas temu zrobiłam im z połówek kokosów miseczki. Jedna z nich stoi z karmą, a druga perfidnie na samym środku klatki do góry nogami. Dlaczego? Bo z niej jest super widok ;) Lubią stawać na tej połówce jak coś się dzieje i rozglądają się, jakby nie wiadomo jak wysoki ten kokos był ;) Oczywiście sami ją tam przesunęli za pierwszym razem, ja teraz już tylko im tam po czyszczeniu klatki kładę.

Hyde zrobił piękne 'gniazdo', tak po męsku :) Śmiesznie to wyglądało jak walczył z siankiem. To już któryś raz jak zabiera się za coś takiego, a potem mu chłopaki psują, bo nie doceniają jego wysiłku :)
P.S. No to może tylko nasi takie dziwaki, jak myślisz Ogonowa? :) Bo autentycznie Cookie to taka szczurza sierotka.

________________________

Na poprawę humoru 'Hyde odkrywa co to znaczy kąt 90 stopni'
Obrazek
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
Leia
Posty: 995
Rejestracja: sob sty 10, 2009 12:00 pm
Lokalizacja: Rogalin

Re: Jekyll, Hyde i Mr Cookie - Czasem lepiej, a czasem gorzej

Post autor: Leia »

Boże jak tak można? Jak to się dzieje, że dzieciom w ogóle może przyjść do głowy coś takiego? Jak mogą czerpać satysfakcję z robienia krzywdy zwierzaczkom?
Popłakałam się z bezsilnej złości. Bardzo współczuję Ci, że musiałaś przejść przez taki szok. Nie wiem, czy zachowałabym taką zimną krew, podziwiam Cię.
Dla biednych kluseczek <'> na drogę. Idźcie tam, gdzie wszystkie nasze kochane maleństwa, a one się Wami zaopiekują.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”