Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Bronek
Posty: 1
Rejestracja: pt kwie 24, 2009 12:03 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Bronek »

Czytam tak sobie i czytam i nie rozumiem...Bronisław kupiony został w zoologiku(jako samica zresztą ;)
i jest baaaardzo kontaktowym stworzonkiem:sam wchodzi na rękę,domaga się,żeby mu mierzwić futerko,nie próbuje uciekać ani gryźć,nawet na imię reaguje:)Nie był jakoś specjalnie oswajany,nie spędzamy z nim też 24 godzin na dobę-jakoś od początku był taki towarzyski.A tu ciągle czytam ,że te szczurki ze sklepu są dzikie i dziwne-dlatego nie rozumiem...
Awatar użytkownika
Niamey
Posty: 613
Rejestracja: pt gru 26, 2008 11:30 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Niamey »

Bronek, moja sklepowa szczurka też jest niesamowicie proludzkim, kochanym i towarzyskim szczurem, który biega za mną po mieszkaniu, daje buzi i jest w ogóle wspaniałą szczurzynką. Ale to nie o to chodzi... To tak, jakbyśmy mieli tu dyskusję "dlaczego nie powinno się kupować od złodzieja/pasera itp." i padałyby argumenty, że u złodzieja to towar jest często wadliwy, nie można go zareklamować ani zwrócić i nie dodają instrukcji obsługi, a ktoś powiedziałby, że "ale ja kupowałem od złodzieja i wszystko było wspaniale, towar sprawny i zostałem świetnie poinformowany". Tylko, że nie oto chodzi, nie dlatego nie powinno się kupować od złodzieja..
Bardzo proszę nie przyczepiać się do poszczególnych elementów mojego porównania - to jest tylko przykład, który w sposób przejaskrawiony ma pokazać pewien mechanizm :D
izula
Posty: 167
Rejestracja: czw lip 26, 2007 11:48 pm
Lokalizacja: sochaczew

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: izula »

moje pierwsze dwa szczury tez byly ze sklepu i tez nie moge nic im zarzucic.. byly cudownymi szczurami.
Jak trafil do mnie Demon to juz wiedzialam o co chodzi.Moge sie załozyc ze on jest jednym z tych co mial trafic na karme, dziki wystraszony plochliwy itd. Kupil go 13-letni chlopiec, nie majacy kompletnie zielonego pojecia jak z takim postepowac, nie dal sobie rady oddal koledze a ten znow oddal go mi, pomimo to ze praktycznie niewiele sie poprawilo u niego uwielbiam go i nikomu go juz nie oddam ale na wlasnej skorze przekonalam sie jak to wyglada,tydzien po Demonie trafil do mnie Prezes, kupil go maz w sklepie na pocieszenie po stracie papugi.Prezes jest przeciwienstwem Demona pomomo iz tez jest ze sklepu.Nie mozna z cala pewnoscia powiedziec ze wszytkie szczury sklepowe do przestraszone dzikusy ktorych do konca nie da sie oswoic, ale niestety jet to juz wiekszosc ktora stale bedzie rosla ze wzgledu na zapotrzebowanie pokarmowe gadow. to nie chodzi o porownanie moj jest ze sklepu i jest ok, bo w koncu trafi sie taki ktorego ciezko bedzie oswoic, bedzie gryzl itd. Tu trzeba sie najpierw zastanowic nad wyborem sposobu zdobycia szczura. Wedlug mnie najlepiej jednak adoptowac takiego ktory ma kontakt z czlowiekiem niz tak na chybil trafil w sklepie
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Piromanka »

Niamey pisze:Bronek, moja sklepowa szczurka też jest niesamowicie proludzkim, kochanym i towarzyskim szczurem, który biega za mną po mieszkaniu, daje buzi i jest w ogóle wspaniałą szczurzynką. Ale to nie o to chodzi... To tak, jakbyśmy mieli tu dyskusję "dlaczego nie powinno się kupować od złodzieja/pasera itp." i padałyby argumenty, że u złodzieja to towar jest często wadliwy, nie można go zareklamować ani zwrócić i nie dodają instrukcji obsługi, a ktoś powiedziałby, że "ale ja kupowałem od złodzieja i wszystko było wspaniale, towar sprawny i zostałem świetnie poinformowany". Tylko, że nie oto chodzi, nie dlatego nie powinno się kupować od złodzieja..
Bardzo proszę nie przyczepiać się do poszczególnych elementów mojego porównania - to jest tylko przykład, który w sposób przejaskrawiony ma pokazać pewien mechanizm :D
I o to właśnie chodzi. Ten bardzo obrazowy przykład zwraca uwagę na to, że nie tylko o dzikość sklepowych szczurów chodzi...
Awatar użytkownika
Vera
Posty: 8
Rejestracja: śr paź 22, 2008 3:37 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Vera »

Ja też mam szczura sklepowego... W sumie chciałam dwa, z hodowli domowej, ale zobaczyłam białą kulkę, która patrzy na mnie z akwarium.. i mam ją w domu ;D Niestety, nie mogłam mu znaleźć kolegi :-[ Jakiego szczura by nie widział, to się wściekał, uciekał- widać było, że mu nie pasuje. W sumie w sklepie był już dość duży i (podobno) długo tam siedział sam. A pani expedientka bała się go dotykać, a przyzwyczaił się do mnie jakoś po tygodniu... Więc nie wiem o co jej chodziło, skoro on jest takim aniołkiem, grzeczniutkim..Chociaż czasami potrafi strasznie nabroić.. Ma psiego kolege :D Lubią się, pies (bokser) chodzi prawie "na pazurkach" jak nie wie gdzie jego przyjaciel. Wącha wszystkie kąty, sprawdza wszystko, aż się znajdą ;D
Myśl o tym, że mógłby go zjeść jakiś wąż- :o okropne. Myślę, że jest mu ze mną lepiej (chociaż niestety samemu) niż w sklepie z gburowatą panią, dla której jego spojrzenie było złowrogie..
Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół.
Balthazar [*]
Awatar użytkownika
Aersnem
Posty: 160
Rejestracja: czw mar 12, 2009 5:53 pm
Lokalizacja: Pszczyna

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Aersnem »

Jak to jest z tymi szczurkami sklepowymi?

W tym temacie pojawiają się dwa sztandarowe argumenty.

Niektórzy z Was piszą, że na miejsce jednego kupionego szczurka pojawią się w sklepie dwa nowe, bo niby w ten sposób tworzymy popyt. Ale czy nie jest tak, że szczurki w sklepach będą zawsze, bo hoduje się je (o niedolo!) na karmę dla węży? I z tego powodu rozmnażane bezmyślnie, „hurtowe” będzie kontynuowane niezależnie od jakichkolwiek protestów potencjalnych kupujących?

Inni podnoszą argument, że zwierzęta sklepowe będące często owocem chowu wsobnego, obarczone genetycznie różnymi ciężkimi przypadłościami, są mniej odporne i mniej przyjaźnie nastawione do człowieka. Z moich doświadczeń wynikałoby, że przynajmniej w zakresie stanu zdrowia to prawda. Ale moich doświadczeń jest stanowczo za mało. Znam kilku ludzi, których sklepowe szczurki żyły (żyją) długo i mają się świetnie, a w dodatku bardzo szybko oswajają się i są cudownymi przyjaciółmi. Czytam natomiast na tym forum posty osób, których szczurki rodowodowe mają poważne problemy ze zdrowiem. Poruszamy się zatem jedynie w kategoriach prawdopodobieństwa, zakładając że mniej ryzykownie jest nabyć szczurka z profesjonalnej hodowli.

Po tym krótkim wstępie, może niektórzy będą zaskoczeni: osobiście nie popieram kupowania szczurków w sklepach (już). Nie przekonuje mnie jednak argument pierwszy (zwiększanie popytu) ani drugi (choroby, problemy z oswajaniem).

Uważam, że chodzi o problem znacznie szerszy. Szczury laboratoryjne przez długie lata hodowano na materiał doświadczalny. Żyją krócej niż ich dzicy krewni, są bardziej podatne na choroby – o tym wszyscy zainteresowani już chyba wiedzą. Profesjonalni hodowcy zwierząt rodowodowych przeciwdziałają tej tendencji poprzez celowe rozmnażanie najlepszych osobników. To jest, jak sądzę, praca na długie lata i na wiele pokoleń. Myślę, że właśnie w tych działaniach osoby zafascynowane szczurami powinny hodowców w miarę swoich możliwości wspierać. Przede wszystkim poprzez kupowanie zwierząt właśnie u nich, poprzez przekazywanie im informacji na temat stanu zdrowia i zachowań podopiecznych. Tak możemy przyczynić się do polepszenia jakości życia kolejnych pokoleń szczurów.

Ale jest jeszcze coś, co warto przy tej okazji podnieść. Wielu z Was ma z różnych powodów w domach szczurki ze sklepów (ja również), interwencji i akcji adopcyjnych. Żyją one w doskonałych warunkach (przynajmniej tak to sobie wyobrażam) pod troskliwym okiem opiekunów. Mogę się mylić, ale czy nie jest tak, że pisząc na ich temat na tym forum również mamy szansę wnieść informacje ważne z punktu widzenia hodowlanego? Pytanie pozostawiam otwartym bo nie mam na ten temat wystarczającej wiedzy.

No i kilka słów na zakończenie. O kolejnego zwierzaka postaram się w hodowli. Nie dlatego, że ogłaszam bunt przeciwko kupowaniu szczurków w sklepach (zabierając malucha z tych niejednokrotnie parszywych warunków po prostu ratujesz go z poważnych opałów). Nie dlatego że jako „nauczkę” traktuję fakt zakupienia kolejnego malucha z mykoplazmą, którego intensywnie leczę od dwóch tygodni. Po prostu popieram i chciałabym wspierać działania hodowców na rzecz przyszłych pokoleń szczurków.
Lola [*][/size]
Trootka [*][/size]
Lola (pierwsza) [*][/size]
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Joanka »

Bardzo mądry post. :)
maille
Posty: 30
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 6:53 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: maille »

Tak sobie czytałam ten temat i aż się zarejestrowałam (swoją drogą trudne to było, chyba z 10 razy wpisywałam kod z obrazka :/).
Szczury miałam 4, wszystkie ze sklepu, były różne, jeden był milutki i jeszcze tego samego dnia spał mi na kolanach albo ładował się w przegródkę lampki biurkowej co wyglądało uroczo (chciałabym znów takiego szczura), inny zaczął podgryzać mnie po roku ot tak bez powodu, jeszcze inny zawsze był strachliwy i jedyne czego dokonałam to możliwość pogłaskania go bez stresu dla niego, a jeszcze innego mogłam zostawić samego kiedy wyszedł na biurko bo spał pod monitorem godzinami, wracając załatwić się do klatki (sam się nauczył, nie wiem jak ale nigdy nie załatwił się poza klatką jeśli mógł do niej wrócić).
Żadne z tych które kupiłam nie były trzymane w złych warunkach, miały czysto, były zdrowe, nie siedziały w ścisku, mogły swobodnie biegać, miały wodę i pokarm. Może akurat trafiłam na dobre zoologi, myślę że nie można generalizować wszystkich tych sklepów jako z góry złych, sądzę że jeśli znamy sklep, sprzedawcę i widzimy że wszystkie zwierzęta są trzymane we właściwych warunkach nie zagrażających ich zdrowiu to nie ma powodu by takiego szczura czy też innego stworzenia nie kupić.

Jednak co chciałam powiedzieć to to, że widzę często poruszany temat że gryzonie z zoologicznych trafią na karmę dla węży. Mam terraria, m.in. węża, planuję kolejnego. Mało, który terrarysta karmi swoje gady gryzoniami z zoologicznych, są one niewiadomego pochodzenia, nie wiadomo czym były karmione, czy nie podano im jakichś antybiotyków, na jakiej ściółce były trzymane (np. sosnowa może zaszkodzić gadowi), czy nie mają pasożytów itp. Poza tym dla terrarystów się to nie opłaca bo w sklepie noworodek kosztuje nawet 6zł a to daje dla jednego gada 12zł tygodniowo, nie wspominając później o większych osobnikach czy królikach. Do tego dochodzi kwestia tego czy ktoś karmi żywymi gryzoniami (ja tego nie popieram i wielu terrarystów też nie), kupno w sklepie wiąże się z koniecznością uśmiercenia gryzonia jeśli podaje się pokarm martwy, nie dość że się przepłaca to jeszcze trzeba zabić - mało przyjemne.
Gryzonie kupowane są z hodowli karmowych, w których usypiane są CO2 co trwa zaledwie kilka sekund, następnie mrożone i w tej formie przechowywane (sama mam w lodówce kilka). Oczywiście hodowca dostarczy żywe zwierzęta jeśli tego sobie terrarysta życzy, ale to już zależy od chyba empatii terrarysty. Nawet gdyby Allegro usunęło aukcje (co jest oczywiście nierealne) to jest ono najmniejszym źródłem zaopatrzenia, ja najlepszego sprzedawcy nie znalazłam na Allegro. Tak więc szczury w sklepach nie są z hodowli karmowych, chyba że sklep sam taką hodowlę prowadzi co da się zauważyć.
ps.
zanim mnie napadniecie i powiecie, że coś tu jest nieludzkie pomyślcie o Waszych zwierzętach karmowych, o krowach którym podrzyna się gardła, na siłę tuczonych świniach itp., w porównaniu do nich zwierzęta karmowe są traktowane wzorowo (żadnych sztucznych dodatków, karma naturalna, dbałość o czystość bo nie mogą być chore - jeśli gad padnie po którejś myszy to wiadomość się rozejdzie błyskawicznie i hodowca karmówki tylko straci więc w jego interesie jest dbanie o gryzonie).
ogonowa
Posty: 2149
Rejestracja: ndz wrz 14, 2008 4:23 pm
Numer GG: 7589945
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: ogonowa »

maille, troszkę chyba zaprzeczasz sobie w tej wypowiedzi :P. Najpierw piszesz, że są zdrowe zwierzątka, że czysto, że wiesz co tam masz, a potem, że nie wiadomo co taki terrarysta kupi w tym zoologu :P.



Mnie najbardziej przeszkadza w zoologach to, że oni sobie tak, o, rozmnażają te zwierzęta.. W hodowlach sprawdza się przodków itp. a tam? Biorą ładne szczury i patrzą czy wychodzą fajne kolorki..

A drugie to, to, że dobre warunki to też wypuszczanie zwierząt na wybieg, a nie sądzę, żeby chciało się właścicielowi zostawać ileś godzin, ba, nawet kilkanaście, przy takiej ilości zwierząt, żeby je wypuścić..
maille
Posty: 30
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 6:53 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: maille »

ogonowa bo to zależy od zoologa, jakie ma warunki, jeśli kupuje się w pierwszym lepszym sklepie i pierwszego lepszego szczura to można się naciąć i to zarówno jeśli kupuje się karmówkę jak i kiedy ma być pupilem. Nie zaprzeczam sobie bo musisz spojrzeć na to tak szczur w zoologu, który powiedzmy dostał antybiotyki czy coś tam innego, jest na ściółce z trocin sosnowych itp. będzie zdrowy ale dla gada już może być szkodliwy.
Wiesz no to jest sklep, one nie będą tam miały 4m klatek, mają zapewnione minimum a nie życie jak u potencjalnego właściciela (psów w schroniskach też nikt codziennie nie głaszcze, nie przytula i nie wyprowadza na spacer - wiem, że sklep to nie schronisko, chociaż czasem i tak bywa). Szczury które ja kupowałam zawsze pochodziły z małych, prywatnych sklepików w których lepiej się wg mnie dba o żywy asortyment.
Ostatnio zmieniony ndz maja 17, 2009 7:49 pm przez maille, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: yss »

straszliwy offtop został wydzielony i znajduje się TUTAJ. za offtopy dostaje się rózgę pod choinkę!
ten się nie myli, kto nic nie robi
Kamiloss177
Posty: 29
Rejestracja: wt maja 19, 2009 2:22 pm
Lokalizacja: Rybnik

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Kamiloss177 »

Ja kupiłem szczura w zoologicznym ale z prywatnej hodowli szefowej. I dla mnie nie ma to wcale znaczenia ! Po to kupuję szczura żeby się nim zająć a nie patrzeć jakie miał życie w sklepie...Może i miał złe ale ja go kupiłem i teraz już sie nie ma czego bać....Było mineło...sklepu już nigdy nie zobaczy. Kupujcie w zoologicznych !!! Ratujcie te zwierzaki od takiego losu jaki mają !
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: zalbi »

to wcale nie jest ratowanie.

to napędzanie chorego, głupiego biznesu.


o "ratowaniu" mówią osoby, które są leniwe i którym nie chce sie poczekać na transport więc idą na łatwiznę i idą kupić w zoologu.
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Babli »

Kamiloss, dając jej dom, skazałeś inne szczury na taki los. Taka jest prawda, po prostu tyle.
Szefowa na pewno nie ma hodowli, chyba, że pseudo ;)
Awatar użytkownika
Filipw
Posty: 1020
Rejestracja: ndz cze 24, 2007 6:57 pm
Lokalizacja: garwolin
Kontakt:

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Filipw »

A ja dla miłej odmiany wypowiem sie na temat: P( oczywiście poza Izabelą) To jest cos takiego: Jedni muszą zginać, aby innym żyło sie lepiej (np. II wojna światowa -> dzisiejsze czasy). Jeśli nie będzie popytu na te zwierzaki zoologom przestanie się opłacać je sprzedawać. Przez co hurtownie (czy jak to inaczej nazwać, a swoją drogą my się przerażamy sytuacjami w zoologach a pomyślcie o tych stłoczonych po kilkanaście szczurków w małej klatce każde innej płci, gdzie codziennie umiera kilkaset ogonów z głodu pragnienia, lub zagryzienia/zdeptania) zrezygnują z ich hodowli, i tak może za kilkaset lat szczury przestaną być sprzedawane w sklepach zoologicznych. To co opisałem będzie swego rodzaju reakcją łańcuchową, gdzie naszym (tymczasowym) sprzymierzeńcem będzie kryzys (utrzymanie zwierząt choćby na skandalicznym standardzie, mało nie kosztuje ). W moim mieście gdzie ja zaopatruje moje szczurki niestety też są sprzedawane żywe zwierzęta… Głównie rybki ale i zdarzają się świnki morskie i papużki. Kiedyś (w co nie wierze osobiście) może pojawi się inteligentny człowiek z tytułem prezydenta polski, który zainteresuje się losami zwierząt i zabroni sprzedawania zwierząt w sklepach zoologicznych, przynajmniej w Polsce będzie dobrze . Jak tak patrzę teraz na moje ogony to myślę że jestem szczęśliwy ponieważ spotkał ich lepszy los niż te bidulki z zoologów.

)napisalem juz w innym temacie ale chzba zlym...
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”