Jednak wspominam ten czas bardzo miło, co coś wspaniałego mieć tyle puchatych klusek i opiekować się nimi.
Na świecie zostali: Filip, X, Hektor, Bols, Dorotka, Czarna, Tuśka.
Kluski obecnie mają dwa lata i cztery miesiące. Cieszą się dobrym zdrówkiem i nie dają po sobie poznać swojego wieku.
Equus jest całkiem inny. Też jest ciekawski i szalony, ale bardziej spokojny. Lubi rozpłaszczyć się na łóżku, pozwolić się miziać, przymyka wtedy oczka i trzeszczy ząbkami.
Razem z Dante gonią się po klatce, po łóżku. Bardzo się cieszę, że Dante ma wreszcie z kim się bawić. Przedtem siedział cały czas smutny i gdy tylko podchodziłam do klatki rzucał się na pręty żeby go wziąć na ręce. Teraz obaj przychodzą na mizianie, Dante bezczelnie od razu wskakuje mi na ramię i siedzi zadowolony.
Eman jest odizolowany od stada bo pogryzł Equusa tak, że ten miał dwie szramy na plecach. Maluszek siedział wtedy przy mnie przestraszony ale udało mi się go uspokoić i szybko i tym zapomniał. Chłopcy puszczeni razem na łóżko nie sprawiają problemów, Equus biega za Emanem a Eman zdaje się go nie zauważać. Gdy są razem w klatce, Equus dalej biega za Emanem ale Eman puszy się, fuka i rzuca się na małego z zębami. Widocznie zapoznawanie musi jeszcze trochę potrwać, potem wysmaruję ich wanilią i powinno poskutkować.
Jeszcze zdjęcia:

