Jak się okazuje mój Misiek nie do końca rozumie kobiece potrzeby!! Wymiział jedną a druga poczuła się baaaardzo poszkodowana i znieważona. Co najgorsze niewymizianą panną okazała się Jawa, a że zadziorne to takie, to w porywach zazdrości i kobiecej furii rzuciła się na, rozanieloną faktem męskiego zainteresowania, Fibi. 
Na szczęście obyło się bez rozlewu krwi. Trochę tylko futra polatało w powietrzu i duuuużo wrzasku było. Co ci mężczyźni potrafią zrobić z kobietami??!!
Nie zdarzyło się jeszcze żeby aż tak zajadle rywalizowały o moje pieszczoty....ehhhh.. W każdym razie Misiek dostał wykład o sprawiedliwym traktowaniu kobiet w naszym domu i sytuacja nie powinna się powtórzyć. 
Ale niedługo sie postaramy o nowe, bo szoomcia też chciała. ;d
, tylko ja jeszcze IV tomu w swych łapkach nie mam 
