ja to najbardziej lubiłam oglądac wyścigi. tzn zwalnia się miejsce na środku i dwie lub nawet trzy niedołężne staruszki startują z piskiem opon z dwóch końców autobusu, rozwijają prędkość zaskakującą w ich wieku, i kto pierwszy ten lepszy, a kto drugi, ten zatrzymuje się w miejscu i znowu udaje niedołężną zgarbioną istotkę.................... która wcale przed chwilą nie biegła!

popychając wszystkich i złorzecząc.
też ustępowałam tylko sympatycznym
a żeby mi [z brzuchem] ktoś ustąpił gdziekolwiek czegokolwiek.... buhaha :] ustąpił wam ktoś, ciężarówki forumowe?

raz jeden podpity pan po dłuższej konwersacji na temat ilości piwa jaką zamierzał kupić z kolegą, kupił wreszcie tyle puszek ile ustalili, odwrócił się i przeprosił, powiedział że gdyby wcześniej zauważył że ja w tym stanie, to by mnie wpuścił w kolejkę

to jedyny przejaw jakiejkolwiek kurtuazji wobec brzuchatej, z jakim się zetknęłam.