Odbierałam Ją dosłownie w biegu, krzyknęłam do Shortusi "cześć, musimy lecieć na autobus", chwyciłam małe szczurzątko i pobiegłam na autobus.
Blacky zamieszkała u szwagra i siostry mojego TŻ, została nazwana Tuśką, po kilku poprzednich Tuśkach.
Była śliczną, szaloną szczurzycą. Lgnęła do ludzi, była wszystkożernym, kradnącym szczurem.
Nigdy nie chorowała i nie było po Niej widać jej wieku. Nikt nie spodziewał się, że tak szybko zaśnie na wieczność.


Śpij spokojnie Ślicznotko [']