Dzisiaj dostalam rocznego szczura samca wraz z piekna, duza klatka - zupelnie za darmo. Bylam na zakupach w sklepie zoologicznym w centrum handlowym, gdzie kupowalam karme dla mojego psa. Bylam swiadkiem rozmowy pewnej Pani, ktora chciala oddac szczura bo "dziecko nie ma czasu sprzatac mu w klatce", Pani pracujaca w sklepie powiedziala ze nic z tego, bo maja akurat 20 mlodych do sprzedania. Zagadalam ta Pania, byla gotowa oddac mi szczuraska od razu, razem z klatka (od kilku miesiecy zbieralam kase na duzo klatke dla mojego przyszlego szczura i od dawna marzylam o ogoniastym:) ) Wczesniej miala 3 szczurzyce po kolei - dwie umarly na raka, jedna miala straszna alergie.
Teraz mam samca...jest wielki, na przywitanie przez kraty ugryzl mojego psa w nos - delikatnie - potrafi mocniej. Przywiezli go do mnie w bagazniku sic! lanosa...Wystraszony, skulony z nastroszona siercia. Teraz po 3 godzinach siedzenia wstal, chodzi sobie, patrzy sie czy ja na niego patrze
Jestem w nim zakochana od pierwszego wejrzenia. Mam zaniedbanego, doroslego szczura, ktory moze byc agresywny - co tu duzo mowic boje sie troche narazie jego zabkow. Jest bardzo ciekawski.
Dam mu kilka dni spokoju i co potem? Od czego zaczac?
Chcialabym usyszec jakie mam szanse doprawdzic go do normalnosci? Tzn. nie gryzienia mnie, mojego psa, swobodnego spacerowania po pokoju?
Czy ktos juz oswajal doroslego szczura?