Oswajanie wystraszonego malenstwa

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Kamcha
Posty: 20
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 8:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: Kamcha »

Mam od dzis malenka samiczkę :)

Malutka szara z jasniejszym brzuszkiem - cudowan - stad tez dalam jej imie z japonskiego Kiseki oznaczające "cud" :)

No ale nic, zaczynam powoli proces oswajania, jest malenka i nie wiem jak sie za nią zabrac, staram sie cichutko i spokojnie bez gwaltownych ruchow ale i tak jest tak strachliwa, nie chce chodzic i jakos wcale az taka za ciekawska nie jest do zwiedzania swiata. Powolutku zaczyna w ogle chodzic po mnie bo na poczatku to plackiem sie we mnie wkleila i nie chciala sie ruszyc ;)

Dostalam ja dzis rano od jednego z grupowiczow, przyniosl ją pod koszulą i dal mnie, ja ją wlozylam pod polar a ona spokojnie zasnela sobie :) Raz czy dwa wystawila nosek i momentalnie sie chowala spowrotem. Wrocilam do domku, wlozylam ja do juz przygotowanej uprzednio klatki do takiej duzej sciereczki zwinietej w klebek, a ona momentalnie sie w niej zakopala :))

Wlaczylam delikatnie muzykę ( slucham bardzo duzo i czesto i chce by od razu wiedziala ze nie ma u mnie ciszy nonstop ale zawsze cos szumi delikatnie) na najcichszy z mozliwych sposobow i zostawilam ja by sie uspokoila. Po kilku godzinach jak wrocilam z zajec zauwazylam ze zjadla odrobinke tego co jej dalam na sciereczce ale ciezko mi stwierdzic czy zwiedzila klatke.

W tej chwili siedzi na mnie i naprzemian spi wtulona w najciemniejszy i najcieplejszy kąt jaki mam na sobie, albo chodzi po moich nogach i fotelu, szczytem odwagi jest to ze zaglada na klawiature i ja troszke obwachuje. Sadze ze jes t na dobrej drodze :) z minuty na minute nawet jak pisze tego posta jest coraz bardziej ciekawa - moze po prostu sie juz wyspala ;)


No nic pisze i pisze .. ale gł chodzi mi o cos co mnie ciutke nurtuje.
Mianowicie jak wygladaja proporcjekonczyn u maluchow? ( mialam Berette 2 lata temu i nie pamietam jak to bylo jak byla malutka, wtedy tak nie ogladalam jej ze wszystkich stron bo sie cieszylam ze ja mam poprostu :) )
Konkretnie chodzi mi o tylne lapki, sa wieksze, no i patrzac na jej podeszwy (ogon i topki sa lekko szarawe jak cala siersc) ma takie wypustki, to chyba poduszeczki, ale wygladaja (jakmalenkie niedorozwiniete paluszki) moze to juz przesadzam, ale po prostu chce wiedziec czy tak jest.

No nic duzo cierpliwosci mi potrzeba :) Musze jej zrobic zdjecie i wkleic do avataru, ale tak tesknie za Berecikiem ze jak ja widze u siebie przy postach to mi sie cieplutklo robi.


Pozdrawiam serdecznie
Kamcha(c)2007
"wellcome to the desert of the real"
oliwi@
Posty: 1158
Rejestracja: ndz sty 26, 2003 10:14 pm

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: oliwi@ »

taaa szczurze stopki - szczególnie te tylne wyglądają proporcjonalnie jak kangurze łapy ;) różowiutkir i mają na spodzie maleńkie poduszeczki a co najlepsze ich ogonek jest tak cieniutki ze jak sie podstawi pod swiatło to widać wszystkie kręgi :)
jesteście na dobrej drodze skoro mała już spokojnie buszuje po Twoich kolanach to ani się obejrzysz a bedzie biegała po Twoim pokoju ;)
tak 3mać ;)
pomarańczowy jelcz
Posty: 1868
Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:40 pm
Kontakt:

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: pomarańczowy jelcz »

Zdjecia! zdjecia zdjecia!!! a mom zdaniem stopki to jedne z naslodszych "czesci" szczura... :D
['] Kubuś ['] Groszek ['] Gucio ['] Pan Przytulak
falka
Posty: 838
Rejestracja: pn paź 11, 2004 12:06 pm

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: falka »

Na razie się nie martw, jeżeli maleństwo dużo śpi, ja mam Iset od 18 dni :D:D:D i dopiero niedawno zaczęła brykać i wyrywać się z klatki na wolność. Wcześniej nawet przy otwartej klatce słodko sobie spała w kąciku. Teraz buszuje po całym pokoju i ani myśli dać się zamknąć :) tylko kradnie jedzenie z klatki i w długą :).
Meggy
Posty: 803
Rejestracja: śr paź 13, 2004 9:16 pm
Kontakt:

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: Meggy »

heh, to chyba u nich rodzinne :D tylko że moje szczurstwa zaczęły łobuzować już po trzech czy czterech dniach-najpierw zwiedziły tapczan, potem szafkę pomiędzy klatką a tapczanem, potem podszafie i podtapczanie, a obecnie latają już po całym pokoju bez ograniczeń-zaliczyły wszystkie mozliwe i niemożliwe kąty-dotychczas nie mam pojęcia jak one włażą na tapczan mojej sis, ale spac przez nie ostatnio nie mogła, bo jak próbowała to zarządziły nalot na tapczan i zaczęły się rozszczurzać i szaleć :D Kamcha-wystarczy trochę czasu i dobrej woli a malutka stanie się Twoim najlepszym przyjacielem :)
Kamcha
Posty: 20
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 8:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: Kamcha »

Juz w drugim dniu widac postepy, ale nadal sie boi sama z klatki wyjsc - woli sie zaszyc w kacie i obserowowac. Ale jak juz jest na mnie to chodzi na klawisze, biorko obwachuje, wlazi pod place gdy pisze hihi :)

Ale wiem cierpliwosci wiele trzeba. Niesamowite dla mnie jst to, ze najprawdopodobniej ona juz od malenkiego byla dotykana i glaskana, bo sie nie boi dloni pliczka tulącego ją do ramienia :))) z tego sie niezmiernie ciesze, bo Berecik byla anty-pieszczochem przez pierwszy rok, potem dopiro ją przekabacilam, docisnelam i dala sie wreszcie utulac, do tego stopnia ze spala ze mna kilka h jak siedzilam przed kompem :)

No nic, wystraszona Kisuki zaczyna powoli nabierac szczurzego zachowania - bo WSZYSTKO bodgryza, do tej pory wiedzialam na 100% ze zaden kabel ni przewod nie ucierpi - teraz? hmmm nie mam mowy pilnowac 60sekund na minute trzeba cala instalacje na biurku bo -- o biada biada ;) ;)

Hmm mam pytanie - ile mniej wiecej pija takie male 5 tyg stworki, bo nie zauwazylam czy pije czy nie, ale jak jej podaje na koncu palca to nie chce pic - to oznacza chyba ze raczej sama zdazyla z poidelka juz wypic wystarczajaca ilosc chyba ;) ale chcialabym wiedziec mniej wiecej ile - bo dorosly scurek to tak z 50ml pije, a tutaj jak to sprawdzic - w kroplach ? :lol:


Pozdrawiam serdecznie :)
Kamcha(c)2007
"wellcome to the desert of the real"
falka
Posty: 838
Rejestracja: pn paź 11, 2004 12:06 pm

Oswajanie wystraszonego malenstwa

Post autor: falka »

Ja widzę, kiedy mój maluch pije, bo lecą bańki z poidełka :P. To jest dosyć sporo tzn. różnica poziomu wody jest zauważalna po kilku godzinach, ale nie wiem jak to będzie wyglądało w miseczce :roll: . Jeśli wcina dużo warzyw to może pić mniej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”