No więc szczurka (a właść. szczurzycę) mam od miesiąca

Misiek ma teraz 3 miesiące.
Jak do tej pory była spokojna, potrafiła siedzieć na ramieniu przez długi czas, mogłam ją spokojnie trzymac na rekach, nie uciekała (no chyba, że w grę wchodziło ucieczka w celu zwiedzania pokoju

), mogłam ja przytulać itd. Ale od kilku dni, mała stała się istnym potworkiem, nie usiedzi ani chwilki na miejscu, biega, schodzi mi z ramienia (a właść. to spada), dzisiaj nawet uciekła mi pod biurko i przez pół godziny męczyłam się żeby ją wyciągnąć (jadłam akurat gotowaną kukurydzę, podsunęłam ja mniej więcej w miejsce gdzie był szczurek i ten zapach zachęcił ją do wyjścia).
Czemu tak nagle się zmieniła ?

Czy mogła mieć na to wpływ zmiana klatki ? (z tym, że Misiek dostała do nowej klatki dno ze starej [idealnie pasowała] wraz z jej zapaszkami).
Albo głupi żart mojej koleżanki polegający na próbie nawiązania znajomości mojej szczurzynki z jej psem ? :?
Co powinnam zrobić, czekac aż jej przejdzie ?
Pozdrawiam
