
Ogólnie rzecz ujmując zwierzaków mam sporo, ale ich zdjęć aktualnie niewiele, więc dam to co mam na kompie ( czytaj: nic prawie, ale ciii)
I tak, to jest Syriusz:
Pan od dokuczania kiedy sprzątam w klatce i od atakowania pęsety, którą wybieram niespodzianki. Czyli wygląda to mniej więcej tak: "Co robisz? Co robisz? Dasz mi wyjść teraz? Nie? No to sam sobie poradzę." towarzyszy temu zawzięte obejmowanie ręki i próba wspinania się po niej. A jak chcę wziąć wredotę kiedy indziej to takiego zapału już nie ma.
A to Szyszeł (tak wiem, że zdjęcie jest o wiele gorsze, ale to nie moja wina tylko tego pana

To czerwone to była kuweta od tymczasowej klatki Szyszełka czy jak kto woli leśnego duszka o wiśniowych oczach.

Przynajmniej tą kuwetę i klatkę już mamy gdzieś, teraz panowie sobie siedzą w dużej, żarłoki jedne. Szczególnie ten pan numer jeden połowę czasu, którą spędza w klatce, spędza przy misce a i tak chudy. Wy też się czasem zastanawiacie gdzie szczury mieszczą tyle jedzenia?

http://odsiebie.com/pokaz/946307---a7c2.html
Złooo... (nie wyszło, ale... xP)
No i z serii inne:
Horacy -
Tak, to zdjęcie też nie zachwyca, ale ten kot jest nieuchwytny przynajmniej przy zabawie lampą i zoomem w aparacie.
Cóż, przy najbliższej okazji postaram się wrzucić więcej zdjęć. Lepszych.
