Kto by pomyślał, ze takie małe szczurki a tak wiele dreszczyków emocji są w stanie zapewnićPonieważ widziałam już szczura łażącego ( całkiem zgrabnie ) po przewodzie zasilającym , zaczynają mnie męczyć wizje Pląsawicy wydostającej się z mieszkania oknem uchylnym po kablu od anteny . Albo dla odmiany prześladują mnie obrazy szczurka poddanego elektrowstrząsom z telewizorni .

Ja najbardziej się obawiam, kiedy dziewuchy buszują za lodówką. Brrr.
Albo za nieszczęsną kuchenką właśnie..
Zawsze zazdroszczę tej szczurzej intuicji, gdzie wejść, co zrobić ,ażeby nasze serca zamarły (albo żeby nas krew zalała ze złościA są przy tym tak szczurzo uparte i tak świetnie radzą sobie z kolejnymi utrudnieniami , których im nie szczędzimy , że brak nam już inwencji oraz wiary w nadejście ratunku .

Gdyby tak ukierunkować ich intuicyjne porywy np. na obstawianie w totka .Ahhh

