Świniaczki też

Sama bardzo chciałam adoptować 2 świnki, ale mnie nie stać, mam już za dużo ogonków

A Marlena mieszka w domu z podwórkiem, więc zwierzaczki mają sporo miejsca

Moderator: Junior Moderator
 
		
		



Spółka to ogólnie zwierzaki a potwory to szczurkiodmienna pisze:Kotusie!ach,och! jejejej ! i kapturuś! cudny
Faktycznie, 4 tygodnie to malutko. Dobrze Babli prawi: karm i chuchaj na toto.
naprawdę, nie można napatrzyć się na ten Twój zwierzyniec i tak myślę: spółka- no dobra, ale gdzie tu potwory?
Przykro, że haskulince się nie udało...
 
  
 Oj Babli oczywiście zapraszam zapraszamBabli pisze:Potwory będą, jak Babli odwiedzi Marlenę, i zostawi pluszaki z ikei...ale gdzie tu potwory?
Niecny plan ujawniony, ajj karamba.
 
 DziękujeNakasha pisze:Dumbolka jest przecudowna!!
Świniaczki też
Sama bardzo chciałam adoptować 2 świnki, ale mnie nie stać, mam już za dużo ogonków
A Marlena mieszka w domu z podwórkiem, więc zwierzaczki mają sporo miejsca
 
  mam 3 psy, ale moim marzeniem jest posiadanie foksterierka o takiego:
  mam 3 psy, ale moim marzeniem jest posiadanie foksterierka o takiego: Ale właśnie nie stać mnie na więcej psów
 Ale właśnie nie stać mnie na więcej psów   
  np siankiem, trotkami czy jedzonkiem
 np siankiem, trotkami czy jedzonkiem   
 

 który służy kotom do tarzania się w kurzu
 który służy kotom do tarzania się w kurzu 



Oczywiście że zapraszamNakasha pisze:Ja mam niestety tylko balkonktóry służy kotom do tarzania się w kurzu
A co do świnek, to czytałam na caviarni, że miesięcznie to min. 125 zł na 2 świnki, a w tej chwili to niestety troszkę dużo, no i czasu brak... ale może kiedyś
A tymczasem może w lipcu bym do Ciebie wpadła, to wymiziałabym świnki i kotowate i szczurzaste



 
 








 
 











 
 

 ? Czyli, że 4+5
 ? Czyli, że 4+5  ? Łaa!
 ? Łaa! 
 ale Ci powiem, że to szantaż emocjonalny
  ale Ci powiem, że to szantaż emocjonalny  .  Bo choć śliczna jesteś i bardzo ładny i ciekawy ten pokaz, gdyby nawet był beznadziejny- to wobec zdjęcia Inusi, ciotka odmienna byłaby bezsilna- i tak by musiała zagłosować
 .  Bo choć śliczna jesteś i bardzo ładny i ciekawy ten pokaz, gdyby nawet był beznadziejny- to wobec zdjęcia Inusi, ciotka odmienna byłaby bezsilna- i tak by musiała zagłosować   ( do kiedy ten konkurs?)
 ( do kiedy ten konkurs?)Tak 4+5Babli pisze:O pięć szczurków? Czyli, że 4+5
? Łaa!
Ja cierpię na niedosyt fotek Kreski
 Stadko mi się powiększa
 Stadko mi się powiększa  
 odmienna pisze:„ pomyślnie oddano głos na wybrany slajdszoł”ale Ci powiem, że to szantaż emocjonalny
. Bo choć śliczna jesteś i bardzo ładny i ciekawy ten pokaz, gdyby nawet był beznadziejny- to wobec zdjęcia Inusi, ciotka odmienna byłaby bezsilna- i tak by musiała zagłosować
( do kiedy ten konkurs?)
 hehe nom z tym szantażem emocjonalnym to już nie jedna osoba mi mówiła
 hehe nom z tym szantażem emocjonalnym to już nie jedna osoba mi mówiła   
  :D
:D  
  
 
 
 














Tia GMR szalejeNakasha pisze:Zagłosowałam
Prosiaki są genialne
No i widzę GMR szaleje
 teraz tyle fajnych klusek do oddania
 teraz tyle fajnych klusek do oddania  
  . Otóż Max od początku go gnębił, cały czas wymuszał na nim dominację, nie dopuszczał go do miski ( czyli nie mógł zjeść wtedy kiedy chciał), cały czas się na niego rzucał (tzn warczał i wywracał), czasami było tak że jak Max siedział obok mnie to Drops bał  się podejść. Długo borykałam się z Tą myślą aż w końcu doszłam do wniosku że można sprobować dać go do domu gdzie nie ma innych zwierząt. płakałam jak głupia oddając go. Ale z tego co się okazało było to słuszna decyzja Drops na początku fakt bał się troszkę ale teraz jest już wszystko ok zaufał nowej właścicielce, ma do dyspozycji Swoje i tylko swoje m4 gdzie nie ma innych zwierząt. Wiem że tak jest mu lepiej niż u mnie z dominującym Maxem i napastującym go kotem ( tak on bał się nawet kota). Jest mi ciężko ale jak pisze z nową właścicielką i ona pisze mi o postępach Dropsa, że jest szczęśliwy odrazu serce się raduje. I nie zadawajcie pytań typu a może by się jeszcze przyzwyczaili do Siebie. Mieli na to pół roku i nic w ich relacjach się nie zmieniło
 . Otóż Max od początku go gnębił, cały czas wymuszał na nim dominację, nie dopuszczał go do miski ( czyli nie mógł zjeść wtedy kiedy chciał), cały czas się na niego rzucał (tzn warczał i wywracał), czasami było tak że jak Max siedział obok mnie to Drops bał  się podejść. Długo borykałam się z Tą myślą aż w końcu doszłam do wniosku że można sprobować dać go do domu gdzie nie ma innych zwierząt. płakałam jak głupia oddając go. Ale z tego co się okazało było to słuszna decyzja Drops na początku fakt bał się troszkę ale teraz jest już wszystko ok zaufał nowej właścicielce, ma do dyspozycji Swoje i tylko swoje m4 gdzie nie ma innych zwierząt. Wiem że tak jest mu lepiej niż u mnie z dominującym Maxem i napastującym go kotem ( tak on bał się nawet kota). Jest mi ciężko ale jak pisze z nową właścicielką i ona pisze mi o postępach Dropsa, że jest szczęśliwy odrazu serce się raduje. I nie zadawajcie pytań typu a może by się jeszcze przyzwyczaili do Siebie. Mieli na to pół roku i nic w ich relacjach się nie zmieniło   . Dlatego na decyzja było najsłuszniejsza i nie dlatego że mi tak wygodniej, ale dla dropsa dobra tylko i wyłącznie.
 . Dlatego na decyzja było najsłuszniejsza i nie dlatego że mi tak wygodniej, ale dla dropsa dobra tylko i wyłącznie.  
 
















 
 
 
 


 
 
 druga pańcia Maxa  :-D
 druga pańcia Maxa  :-D 




































 
 














