Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Bielinka
Posty: 12
Rejestracja: pn cze 15, 2009 5:20 pm

Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: Bielinka »

Witam, mam dwa samce; czarnego - chowanego sposobem "bez stresowym" czego efektem jest pół dziki szczur, który nie daje się brać na ręce i szczur łysy, chowany normalnie, bystry diabełek. Pierwszy zamieszkał u mnie Czarnul, był najbardziej wystraszony i potulny ze stadka z którego go wzięłam, stąd pomysł na metodę oswajania. Łysego wzięłam do siebie po miesiącu. Z początku szczury bardzo się sobą interesowały, obwąchiwały się przez klatkę, kiedy biegały razem zachowywały się spokojnie, były ciekawe, ale wykazywały duży dystans. Równolegle z nowym szczurem kupiłam nową klatkę. Niestety wypadł mi bardzo ważny wyjazd i szczury zostawiłam pod okiem współlokatorów. Nie było mnie dwa dni. Po przyjeździe zobaczyłam, że współlokator zrobił mi "miłą" niespodziankę. Złączył obie klatki i wpakował tam oba szczury. Czarnul był bardzo agresywny wobec Manczkina i okrutnie go podrapał. Przestraszyłam się bo szczurek jest łysy i wszystko na nim widać, nie chroni go sierść, wyglądał jak po biczowaniu. Wyjęłam stamtąd szczurka i rozdzieliłam klatki. Przez pewien czas mieszkały osobno z dala od siebie, potem przybliżyłam klatki, tak żeby szczurki się wyczuwały. Kiedy przyzwyczaiły się do siebie znów wzięłam je na neutralny teren i skończyło się podobnie, łysy szczur był podrapany do krwi. Pewnej nocy Czarnul uciekł z klatki i wspiął się na klatkę Manczkina, ten z kolei pogryzł mu łapki. Co jakiś czas próbowałam je "pogodzić". Widziałam szansę w przeprowadzce, ale nowe mieszkanie nic nie pomogło, a wręcz pogorszyło bo łysy szczurek bardzo mocno zareagował na suche powietrze w mieszkaniu i do tej pory chodzimy na zastrzyki. Dziś znowu Czarnulowi udało się wdrapać na klatkę Manczkina. Łysy szczur ugryzł go w ogon, krwi było strasznie dużo, szczur się piekielnie wystraszył, długo potem siedział z nastroszonym futerkiem. Co jakiś czas próbuję je ze sobą oswoić, na neutralnym gruncie, w nowym mieszkaniu, na rękach, zbliżając klatki. Nic nie pomaga, boję się, że do końca będą musiały mieszkać osobno, a to nie ma sensu. Czy jest na to jakiś sposób czy może powinnam oddać któregoś ze szczurów żeby przynajmniej jeden mógł swobodnie biegać po domu. Tak biegają tylko pod moim czujnym okiem bo się boję że mi się pozagryzają.
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: tamiska »

Wybacz, ale wszystko zrobilas nie tak. Przez kratki dwa samce nie powinny sie spotykac w ogole bo to wzmaga ich agresje. Nie powinno byc takich sytuacji w ktorych szczury chodza sobie po klatkach. Klatki powinny stac daleko od siebie. Poza tym zadrapania jeszcze w miare sa dopuszczalne, natomiast ugryzienia nie bardzo.

Nie napisalas jak oba szczury sie zachowuja. Fukaja, strosza sie, kiedy dochodzi do zadrapan i w jakiej sytuacji? Czy gryza sie do krwi i kotluja? Czy tylko boksuja sie w stojce? Czy jeden obraca sie na plecy?

Szczurkow nie powinno sie laczyc u siebie na kolanach bo to wzmaga ich zazdrosc.

Po takich sytuacjach stresowych szczury mogly sie b zrazic do siebie. Nie powinny sie nawet widziec przez 2 tyg moim zdaniem i wtedy sprobowac od nowa prawidlowo i z czysta karta.

Ciezko powiedziec co sie dzieje, bo nie napisalas nic o ich zachowaniu. To, ze jak byly te dwa dni w klatce i nie bylo ugryzien a zadrapania dobrze rokuje wbrew pozorom. Jesli by byla wielka agresja najprawdopodobniej jeden szczur by zginal.
Bielinka
Posty: 12
Rejestracja: pn cze 15, 2009 5:20 pm

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: Bielinka »

Dziękuję za informację, w tej chwili szczury mieszkają w dwóch osobnych pokojach.

Tak jak pisałam, drugi szczur jest łysy, wszystko na nim bardzo mocno widać - być może gdyby miał sierść nie było by to takie straszne, ale taka naga skóra cała w zadrapaniach wyglądała strasznie i nie wiem czy szczur nie przeżył tylko dlatego że schował się w domku. Jak wróciłam to łysy szczur siedział w drewnianym domku zepchniętym gdzieś w kąt klatki przy rampie, a czarny siedział i go pilnował nie dając mu wyjść. Zadrapania świadczyły o tym że tak musiało być od początku, że łysy szczur się tam od razu ukrył bo był podrapany tylko po jednej stronie za to bardzo mocno i wielokrotnie.

Szczury źle na siebie reagują, prychają jak się widzą. Kiedy próbowałam je łączyć od razu się na siebie rzucały, nie zauważyłam żeby chociaż przez chwilę stały "w stójce". Cały czas się kotłowały. Rzadko kiedy z piskami.
Kiedyś łysy szczurek uciekł z pokoju i wszedł na terytorium czarnego - byłam przerażona, czarny szczur zaczął biegać po całej klatce, prychać, odginać pręciki w klatce ciągnąć je ząbkami, gryzł je i próbował jakoś otworzyć klatkę. Wyglądało to strasznie...

Czy po dwóch tygodniach separacji będzie się je dało połączyć? Gdzie to wtedy robić? Znają już mieszkanie, wszystkie w nim zapachy i zakamarki. Może spróbować w wannie - tego nie robiłam jeszcze nigdy, a czytałam, że tak można.
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: tamiska »

Mysle, ze narazie wskazane sa spotkania w wannie. I wysmaruj ich olejkiem do pieczenia ciast obu to ujednolici ich zapach i moze dadza sie troche oszukac. Moze odczekaj tak od kilku dni do tygodnia :) Niech lysolowi przejdzie trauma :P

Ktory ze szczurkow jest bardziej agreswyny? Ten z sierscia? Jesli mimo wszelkich zalecen nie da sie ich polaczyc (poczytaj sobie temat o laczeniu) to moze warto sie zapytac weterynarza o kastracje.

Pewnie zaraz ludzie beda gadac ze na prawo i lewo zachecam do kastracji, ale w ostatecznosci wydaje mi sie ze to najlepsze wyjscie. Ja swoje szczury laczylam 2 miesiace ponad, az w koncu sie wkurzylam wsadzilam do transportera i pomyslalam sobie ze jak sie pozabijaja to pozabijaja (nie polecam takiego czegos). Mialam szczescie i szczury nie widzac innego wyjscia jakos sie polubily, ale to dlatego ze mam jednego samca ktory jest bardzo ugodowy i nigdy nie gryzie do krwi i ma podejscie do szczurow ogolnie. Jest b kontaktowy. Tak poza tym to tego nie polecam nikomu/
Bielinka
Posty: 12
Rejestracja: pn cze 15, 2009 5:20 pm

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: Bielinka »

Myślę, że bardziej agresywny jest czarny szczurek, może też przez to, że on był pierwszy i jest bardziej "autonomiczny" jak pisałam na początku chłopak nie daje się brać na ręce, mogę go głaskać, wsadzać rękę do klatki po łokieć, ale nie brać na ręce.
W takim razie odczekam tydzień, potem wysmaruje chłopaków olejkiem - ale tu pytanie, chodzi o aromat do ciast? I czy o to chodzi z wanilią? W którymś z postów znalazłam czyjś komentarz, że użył wanilii i podziałało, ale nigdzie nie znalazłam opisu, co i jak z tą wanilią?
Mam nadzieję że się uda.
Dziękuję za podpowiedź, pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: tamiska »

Tak chodzi o aromat do ciast. Mysle, ze jak nic sie nie zmieni po probach z olejkiem i wanna. Tylko to musisz probowac nie 2 dni a przynajmniej dwa tygodnie codziennie (niech siedza w wannie do skutku nawet po pare godzin dziennie jak sie nie beda bic). W tym czasie nic do nich nie mow, nie glaszcz, nie dawaj jedzenia tylko z odleglosci obserwuj jakby cos bardzo sie dzialo zlego to wtedy interweniuj.

Jesli szczury sie nie kotluja i nie gryza tylko sie przepychaja, dominuja itd. to nie nalezy im przeszkadzac mimo, ze to strasznie wyglada.
Bielinka
Posty: 12
Rejestracja: pn cze 15, 2009 5:20 pm

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: Bielinka »

Mam nadzieję, że to pomoże - a powiedz mi proszę, na łysym szczurze od razu widać bardzo wyraźnie każde zadrapanie, czy mam ignorować krew z zadrapań? Bo może gdyby miał sierść nie było by zadrapań - a tak ja od razu panikuję...

P.S
Chcę wziąć szczury ze sobą na wakacje, ale mam obawy co do podróży - 10h pociągiem to strasznie dużo. Brać je czy lepiej szukać opiekuna?

Dzięki jeszcze raz ogromne!
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: tamiska »

Nie mialam nigdy lysego, ale siersc w wiekszosci chroni przed wiekszymi zadrapaniami. Jesli to nie sa glebokie rany i nie jest ich wiele to ja bym sie nie przejmowala tylko zakupila rivanol w aptece i przemywala regularnie :) Zalezy w jakiej sytuacji powstaja tez zadrapania. Jesli na przyklad futrzasty go odpycha noga, czy jak sie powaznie bija...

Jak sie zaczna tak juz na serio jak kula toczyc po ziemi to mozna klasnac, krzyknac, a w wannie nawet lekko spryskac woda, ale to w powaznych sytuacjach juz. Szczury wtedy zostana zdekoncentrowane i najprawdopodobniej zapomna o co im chodzilo :)

Mysle, ze spokojnie mozesz je wziasc. Jak beda mialy duzo miejsca, jedzenie i dostep do picia to nie widze przeszkod. Wiele osob tak pociagiem podrozuje ;) Wiekszosc czasu pewnie przespia. Jak jedziesz w calkowicie nieznane dla nich miejsce to i lepiej, bo przestraszeni powinni sie szybciej razem zintegrowac w nowym miejscu.

Nie wiem na ile znasz swoje szczury, ale podroz pociagiem moglaby byc dla nich wiazaca :P
Bielinka
Posty: 12
Rejestracja: pn cze 15, 2009 5:20 pm

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: Bielinka »

Mam na koniec jeszcze jedno pytanie, szczury mieszkają w dwóch osobnych pokojach, ale czują się wzajemnie bo pokoje niestety ze sobą sąsiadują i szczurki non stop warują przy drzwiach, poza tym czują po moich ubraniach, wystarczy że wezmę jednego chłopaka na kolana - nie mogę się przebierać biegając od szczurka do szczurka, czy mam je w takim razie cały tydzień trzymać w klatkach?!
Awatar użytkownika
sophiya
Posty: 459
Rejestracja: pn lip 16, 2007 3:05 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: sophiya »

[poza kupieniem Rivanolu dla Manczkina, proponuję przyciąć pazurki Czarnula. Jeśli nie chcesz tego zrobić sama - poproś weta. Hm, delikatna sprawa z tą skórką na wierzchu.]
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Od roku nie mogę połączyć szczurów.

Post autor: tamiska »

No wypuszczaj ich :) Nie przejmuj sie zapachem itd. Az tak odizolowac ich sie nie da :P Chodzi o to aby sie nie bili przez kratki i nie wlazili sobie na klatki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”