A z moją Śliwką to nie wiem... Chyba już ze 3 razy nie doleciała do obiektu, do którego chciała doskoczyć. Skacząc z wersalki na stolik uderzyła główką w kant stołu. Z oparcia wersalki nie doleciała do szafki i wyrżnęła z jakiś 80 centymetrów. Próbowała też doskoczyć z wersalki do kontaktu, do którego była wpięta wtyczka, ale wtyczka okazała się za mała żeby na mniej ustać i tym razem przynajmniej nie było wysoko
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Wczoraj wdrapała się na szafę, weszła piętro niżej na taką półkę z gazetami, posiedziała tam sobie a potem źle stanęła i spadła, 1,5m! Do zawału mnie doprowadza.
Niby nauczyła się otwierać drzwi klatki, ale po 3 dniach zawijania drzwiczek drutem zupełnie zapomniała jak to się robi. Przynajmniej ja mam mniej roboty
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Jak była jeszcze mała, dostała kość z golonki, ta kość była tylko odrobinkę mniejsza od niej, wytargała ja z klatki (zawsze wszystko wynosi z klatki
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
)i próbowała przenieść do wersalki, ale pech chciał, że najdogodniejsze miejsce do wchodzenia do wersalki było ze 2 razy węższe niż sama kość... Ile się namęczyła, zanim raczyłam jej w geście łaski wrzucić kosteczkę do wersalki, to tylko ja wiem
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
.
Na szczęście Zuza jest ostrożna, nie skacze wszędzie jak wariat, ale jeszcze mnie nie zaskoczyła niczym wybitnie inteligentnym, ale jest u mnie dopiero od miesiąca więc dam jej czas.
Edycja:
Z oznak inteligencji, nie wiem jak one to zrobiły, w zasadzie Śliwka, bo proceder zaczął się jak jeszcze była sama, ale gryzą tylko kable, które doprowadzają muzykę! Najpierw uciapała taki cienki kabelek z przenośnego głośniczka na baterie. Później jedną żyłkę z kabla, którym podpinałam głośniki... no to miałam mono i sporo zabawy ze szczurouodpanianiem biurka(tu już pojawia się Zuza, ale nie ma jeszcze takich normalnych wybiegów, więc to nie ona). Potem pojechałam na 2 dni do chłopaka a u mnie w domu tata zaprosił mojego brata i bratową na obiad. Brat grzebał coś przy komputerze, zdemontował część systemu antyszczurowłamaniowego, oczywiście go potem nie montując z powrotem... Jak wróciłam, okazało się, że szczury przegryzły drugą żyłkę kabla od muzyki i chwilowo nie mam nawet mono ;]