
Mriaczek - szczurzyca od Zirr... Była szczurzątkiem z miotu "zagrożonego", czyli należało się spodziewać, że dopadnie ją nowotwór. Dziś musiałam pomóc jej odejść. Niestety maleńka nie miała już szans, aby ją ratować - nowotwór zaatakował narządy, bez których nie da się żyć. Pod koniec jej żywota miałam wrażenie, że każdy dzień wita i żegna z bólem.
http://files.getdropbox.com/u/1201524/mria3.jpg
http://files.getdropbox.com/u/1201524/mria2.jpg
Mria urodziła się 27.03.2007r.
Zostanie w pamięci na zawsze, bo... Była jednym z najbardziej przyjacielskich szczurków, jakie w życiu poznałam. Z charakteru przyjacielska - dosłownie garnęła się do ludzi. Trudno było obok niej przejść obojętnie, bo zaraz biegła na spotkanie z człowiekiem.
Trudno o tym pisać, bo naprawdę przeżywam jej śmierć

A najbardziej mnie zastanawia to, czy dobrze zrobiłam. Malutka była już naprawdę słaba i weterynarz powiedział, że bardzo cierpi i że przygotowywał mnie na to, że nic innego nie da się zrobić. A ona patrzyła na mnie jakby zastanawiając się, czy się zgodzę...
Ciężko
