jeden starszak i dwa maluchy
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 133
- Rejestracja: pt lip 10, 2009 4:13 pm
jeden starszak i dwa maluchy
Witajcie,
tak jak sądziłam, mam problemy z oswajaniem moich szczurków. Szczurkowi dokupiliśmy wczoraj przyjaciół - dwóch chłopców (chociaż jeden z nich wygląda jak baba - pani weterynarz mówi, że mu jajka nie zstąpiły, a dla mnie to on wygląda jak obojnak...). Do rzeczy - Szczur zawsze był bardzo, ale to bardzo przyjazny dla innych zwierząt, kiedyś żył sobie w pokoju z myszą polną, dzielił się z nią jedzeniem itp. A tu szok - maluchy strasznie mu się nie spodobały:( Może źle je oswajam? Maluchy siedziały w klatce, nie chciałam ich na siłę wyciągać, szczególnie,że Azazel strasznie się bał. No i Szczuras do nich podszedł i sobie wącha i...zaczął je gryźć:( ledwo nos wpycha przez pręty a dziabie:( postawiłam na noc klatki obok siebie, to jak Lucek miał gniazdko przy ścianie,za którą stała klatka Szczura, tak przeniósł się w najbardziej odległy kąt:(Teraz maluchy śpią, nie chcę ich zamęczać(choć Lucek wczoraj już wchodził na moją dłoń i pogryzał lekko palce i lizał, więc chyba nie jest jakoś szczególnie przestraszony), Szczur właśnie wlazł mi na ramię i zagląda co o nim wypisuję. Zawsze był bardzo przyjazny, nigdy, ale to nigdy nikogo nie ugryzł, co najwyżej obsikał... Kocham go bardzo i proszę nie radźcie mi, żeby go kastrować, bo nie chcę, żeby cierpiał tak ot, ale nie wiem, jak je oswajać, żeby nikomu nie stała się krzywda.
Jeśli taki temat istnieje to proszę tylko o odnośnik. Pozdrawiam
tak jak sądziłam, mam problemy z oswajaniem moich szczurków. Szczurkowi dokupiliśmy wczoraj przyjaciół - dwóch chłopców (chociaż jeden z nich wygląda jak baba - pani weterynarz mówi, że mu jajka nie zstąpiły, a dla mnie to on wygląda jak obojnak...). Do rzeczy - Szczur zawsze był bardzo, ale to bardzo przyjazny dla innych zwierząt, kiedyś żył sobie w pokoju z myszą polną, dzielił się z nią jedzeniem itp. A tu szok - maluchy strasznie mu się nie spodobały:( Może źle je oswajam? Maluchy siedziały w klatce, nie chciałam ich na siłę wyciągać, szczególnie,że Azazel strasznie się bał. No i Szczuras do nich podszedł i sobie wącha i...zaczął je gryźć:( ledwo nos wpycha przez pręty a dziabie:( postawiłam na noc klatki obok siebie, to jak Lucek miał gniazdko przy ścianie,za którą stała klatka Szczura, tak przeniósł się w najbardziej odległy kąt:(Teraz maluchy śpią, nie chcę ich zamęczać(choć Lucek wczoraj już wchodził na moją dłoń i pogryzał lekko palce i lizał, więc chyba nie jest jakoś szczególnie przestraszony), Szczur właśnie wlazł mi na ramię i zagląda co o nim wypisuję. Zawsze był bardzo przyjazny, nigdy, ale to nigdy nikogo nie ugryzł, co najwyżej obsikał... Kocham go bardzo i proszę nie radźcie mi, żeby go kastrować, bo nie chcę, żeby cierpiał tak ot, ale nie wiem, jak je oswajać, żeby nikomu nie stała się krzywda.
Jeśli taki temat istnieje to proszę tylko o odnośnik. Pozdrawiam
gg : 5763772
Re: jeden starszak i dwa maluchy
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=1149
Link do tematu o łączeniu. Przeczytaj dokładnie, bo z tego, co czytam wynika, że zrobiłaś wszystko nie tak.
// temat przeniosłam do właściwego działu - Leia
Link do tematu o łączeniu. Przeczytaj dokładnie, bo z tego, co czytam wynika, że zrobiłaś wszystko nie tak.
// temat przeniosłam do właściwego działu - Leia
-
- Posty: 133
- Rejestracja: pt lip 10, 2009 4:13 pm
Re: jeden starszak i dwa maluchy
No cóż, metoda, którą próbowałam je oswoić zaczerpnięta była od Was z forum... Dziś puszczę je razem na podłodze, żeby Szczur tez był w miejscu, którego nie zna... W każdym razie nadal czekam na podpowiedzi, bo tamten temat to temat-rzeka i dotyczy oswajania wszystkich ze wszystkimi, a ja nie mam niestety tyle cierpliwości...
gg : 5763772
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Klatki położone obok siebie wzmagają agresje szczurów.
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Dokładnie, tego absolutnie nie rób. Samce zwłaszcza są terytorialne i jak czują swój zapach tak blisko, a nie mogą do siebie dojść, to tylko wzrasta w nich agresja. Pozostaje Ci teren neutralny, smakołyki i dużo cierpliwości. A zanim wsadzisz ich do wspólnej klatki, to porządnie ją umyj, żeby nie było zapachu, daj wszystko nowe, ściółkę, szmatki i inne takie bajery. Możesz rozlokować wszystko inaczej, niż zwykle było, to wtedy szczurasy się zainteresują bardziej, bo to nowe wnętrze.
Re: jeden starszak i dwa maluchy
jeżeli puscisz ich na podłogę to mogą Ci gdzieś uciec w jakieś zakamarki - najpierw zabezpiecz pokój.
możesz spróbowac kąpieli bądź aromatu do ciasta - mi to pomogło.
tak to jest jak się kupuje szczury w zoologach..
możesz spróbowac kąpieli bądź aromatu do ciasta - mi to pomogło.
tak to jest jak się kupuje szczury w zoologach..
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Ja bym radziła najpierw ich przyzwyczajać na neutralu (np łóżko rodziców,podłoga w korytarzu etc.)
Umyć porządnie klatke- żeby nie czuli zapachu,tak samo zrób z domkiem,miseczką,poidełkiem,i nawet prętami.
Daj nowe budulce do gniazda i wszystkie obiekty w klatce poustawiaj zupełnie inaczej - ja tak zrobiłam,i wpusciłam Kwaska Wirusa i omleta do klatki a oni nie byli przez pierwsze minuty zainteresowani nowym kolegą bo obczajali nowy wystrój,i pewnie głowili się czemu wszystko jest inaczej.
Łączenie w moim przypadku nie było trudne - Starsi nie robią nic młodemu póki on się nie wychyla (A że on jest bezczelny i potrafi się rzucić na szczura większego x3 to jego problem,i też czasem zgarnia po garnku.)
A w przypadku dziewuch - Tequila była samotna i radośnie zareagowała na dwie nowe szczurcie,a teraz obrywa od nich dwóch bo się nie chce od nich odkleić,ciągle je iska,budzi do zabawy a one wtedy we dwie-w zgodnej komitywie jej przyleją (co najdziwniejsze-ona im nie oddaje!) i kładą się z powrotem już w zgodzie.
Umyć porządnie klatke- żeby nie czuli zapachu,tak samo zrób z domkiem,miseczką,poidełkiem,i nawet prętami.
Daj nowe budulce do gniazda i wszystkie obiekty w klatce poustawiaj zupełnie inaczej - ja tak zrobiłam,i wpusciłam Kwaska Wirusa i omleta do klatki a oni nie byli przez pierwsze minuty zainteresowani nowym kolegą bo obczajali nowy wystrój,i pewnie głowili się czemu wszystko jest inaczej.
Łączenie w moim przypadku nie było trudne - Starsi nie robią nic młodemu póki on się nie wychyla (A że on jest bezczelny i potrafi się rzucić na szczura większego x3 to jego problem,i też czasem zgarnia po garnku.)
A w przypadku dziewuch - Tequila była samotna i radośnie zareagowała na dwie nowe szczurcie,a teraz obrywa od nich dwóch bo się nie chce od nich odkleić,ciągle je iska,budzi do zabawy a one wtedy we dwie-w zgodnej komitywie jej przyleją (co najdziwniejsze-ona im nie oddaje!) i kładą się z powrotem już w zgodzie.
-
- Posty: 133
- Rejestracja: pt lip 10, 2009 4:13 pm
Re: jeden starszak i dwa maluchy
No, po próbie na podłodze - muszę przyznać, że było nieźle. Podłoga jest neutralnym terenem, bo Szczur tam nie złazi (jest tchórzem okropnym) no a małe nie znają żadnego terenu. Nie mogę ich wynieść niestety gdzie indziej, bo moi współlokatorzy się nie zgodzą. W każdym razie Szczur podgryzał trochę małych, głównie Lucka, bo ten dominuje, ale ogólnie dziabał tylko i sobie szedł. Potem zrobił im przegląd sierści itp., sam trochę tez się na koniec zdenerwował, bo skupkał się w końcu (małe kupkały non stop), ale ogólnie wyglądało dość przyjaźnie, a przynajmniej nie wrogo. A poza tym Azazel wydaje się być w Szczura wpatrzony jak w obrazek - podłaził ciągle do niego i właził mu pod mordkę.No nie wiem, jak oceniacie postępy? Kiedy wpuścić je do wspólnej klatki? Dziś, czy jeszcze poczekać?
gg : 5763772
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Dla pewności lepiej poczekaj. Ale z tego, co piszesz, to idzie nieźle. Może puść ich jeszcze raz dziś na neutralu, obserwuj, puść jeszcze jutro i jeśli wszystko by było OK, to do klatki razem, ale też pod pełną kontrolą.
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Leia pisze:pod pełną kontrolą.
Nigdy nic nie wiadomo.Moje dziewuchy też przejawiały wspólną miłość (tequila najbardziej) a teraz dwie nowe co chwile ją leją a ta-głupia i zakochana pozwala włazić sobie na łeb.Ale krwi nie ma,ale zawsze się boje kiedy są piski.Jak już mowiłam...
Nigdy nic nie wiadomo.
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Ja mam niespełna roczną szczurkę i zastanawiałam się nad małą towarzyszką dla niej, ale prawdę mówiąc boję się, że takiego obcego malucha mogłaby po prostu zjeść. Przynajmniej tak właśnie robi z małymi miśkami wsadzanymi do jej klatki.Trudno też byłoby mi przenieść je na neutralny grunt, bo Lula chodzi wszędzie, po całym mieszkaniu. Zastanawiam się czy nie czułaby się zagrożona gdyby pojawiło się nagle coś małego i ruchliwego? Lepiej nie ryzykować? Zdarzały się Wam przypadki szczurożerstwa w klatkach?
-
- Posty: 133
- Rejestracja: pt lip 10, 2009 4:13 pm
Re: jeden starszak i dwa maluchy
No i to jest dobry moment na pochwalenie się jakim zacnym szczurkiem jest Szczurek
Szczurek(1,5 roku) i maluchy (1 miesiąc): Azazel i Lucyfer zwany dalej Lucią spotykali się na neutralnym gruncie. Szczuras uczył ich moresu dziabiąc lekko, ale z moich obserwacji wynika, że krzywda im się nie działa. A to potem poiskał osesków, a to na plecy wywrócił coby nie fikali, to znów pozwalał włazić sobie pod brzuszysko i dziabać po nosku. Klasa, wszystko idzie w dobrym kierunku. No to wypuściliśmy ich na łóżku, gdzie większość czasu spędza Szczurek. Wszystko jak zwykle. Lucia w zasadzie go olała, zdecydowanie woli towarzystwo ludzi niż szczurów (dziwne trochę,nie?). Za to Azazel został fanem Szczura. Obrywał za zbytnie spoufalanie się, ale systematycznie za Szczurem podążał, Biały Olbrzym jest jego największym idolem, imponującym wzorem do naśladowania i niedościgłym ideałem Zapragnął zatem Azek ze Szczurem zamieszkać. Ja się jeszcze bałam, Azek-nie. Wlazł do klatki Szczura, już miałam rzucić się w ramach akcji ratunkowej wyciągać go stamtąd, ale mój narzeczony mówi zostaw, zobaczymy co będzie. Szczur wpakował się do klatki. Obwąchał Azazelka jakby go pierwszy raz widział, przegonił ze swojego domku,ale z klatki nie wypuszcza, za ogon małego trzyma. I w ten oto sposób Azazel mieszka na dachu domku Szczura (mimo,że ma swój domek), w nagrodę za odwagę otrzymując co i rusz iskanie od Szczurka Tak więc mimo,że na początku byłam spanikowana, to zupełnie niepotrzebnie, chłopcy dogadują się znakomicie:)
Przydadzą Ci się dwie klatki, jeśli chcesz łączyć szczurki. Życzę powodzenia, myślę, że przy dużej dozie cierpliwości dziewczyny powinny się dogadać, ale nie wiem, czy to nie są tylko moje pobożne życzenia.
Szczurek(1,5 roku) i maluchy (1 miesiąc): Azazel i Lucyfer zwany dalej Lucią spotykali się na neutralnym gruncie. Szczuras uczył ich moresu dziabiąc lekko, ale z moich obserwacji wynika, że krzywda im się nie działa. A to potem poiskał osesków, a to na plecy wywrócił coby nie fikali, to znów pozwalał włazić sobie pod brzuszysko i dziabać po nosku. Klasa, wszystko idzie w dobrym kierunku. No to wypuściliśmy ich na łóżku, gdzie większość czasu spędza Szczurek. Wszystko jak zwykle. Lucia w zasadzie go olała, zdecydowanie woli towarzystwo ludzi niż szczurów (dziwne trochę,nie?). Za to Azazel został fanem Szczura. Obrywał za zbytnie spoufalanie się, ale systematycznie za Szczurem podążał, Biały Olbrzym jest jego największym idolem, imponującym wzorem do naśladowania i niedościgłym ideałem Zapragnął zatem Azek ze Szczurem zamieszkać. Ja się jeszcze bałam, Azek-nie. Wlazł do klatki Szczura, już miałam rzucić się w ramach akcji ratunkowej wyciągać go stamtąd, ale mój narzeczony mówi zostaw, zobaczymy co będzie. Szczur wpakował się do klatki. Obwąchał Azazelka jakby go pierwszy raz widział, przegonił ze swojego domku,ale z klatki nie wypuszcza, za ogon małego trzyma. I w ten oto sposób Azazel mieszka na dachu domku Szczura (mimo,że ma swój domek), w nagrodę za odwagę otrzymując co i rusz iskanie od Szczurka Tak więc mimo,że na początku byłam spanikowana, to zupełnie niepotrzebnie, chłopcy dogadują się znakomicie:)
Przydadzą Ci się dwie klatki, jeśli chcesz łączyć szczurki. Życzę powodzenia, myślę, że przy dużej dozie cierpliwości dziewczyny powinny się dogadać, ale nie wiem, czy to nie są tylko moje pobożne życzenia.
gg : 5763772
Re: jeden starszak i dwa maluchy
Gratuluję takich grzecznych ogonków
Klatki mam dwie, także z tym nie byłoby problemu. Trzecia (40x70x90) jutro zacznę montować, problem tylko z miejscem, no ale potem się będę martwić. Najwyżej domownicy nas wyrzucą na śmietnik. Ale skoro piszesz, że samce nie są wobec siebie agresywne, to może szczurzynki też nie będą.. Będę miała nad czym myśleć w nocy
Klatki mam dwie, także z tym nie byłoby problemu. Trzecia (40x70x90) jutro zacznę montować, problem tylko z miejscem, no ale potem się będę martwić. Najwyżej domownicy nas wyrzucą na śmietnik. Ale skoro piszesz, że samce nie są wobec siebie agresywne, to może szczurzynki też nie będą.. Będę miała nad czym myśleć w nocy