Więc zacznijmy od samego początku...dawno...dawno temu...nno dobra bez wygłupów... Dosyć niedawno musiałam uśpić moją kochaną Laylunie, w ramach Mikołajek moja rodzinka zafundowała mi prezent, of course nową szczurcie (zwie sie Switch- aguti). Więc Switch jest w wieku ok.5-6 tyg. (nie powiem wam dokladnie ile ma bo jak moja siostra była w sklepie to gosć najpierw nie wiedział jak rozróznić samca od samicy a potem nie wiedział jaki to kolor aguti, gdy moja siostra powiedziała ze chodzi o tą brązową to ten debil trzy razy sie pytał czy to ta, wskazując na czarnego samca, z tego powodu zrezygnowała z pytanie o wiek). Ogonka jest strasznie przerażona, pogłaskać sie nie da, każdy szelest przyprawia ją o palpitacje serca...dzisiaj wyszła tylko na 5 sekund z klatki, powąchała mi ręke i spidziorem uciekła do klatki i nie chciała już wychodzić. NIe pomogły jogurciki, mięsko. Poprostu nie i koniec. To było wprowadzenie...
Moją Layle kupiłam jak byłam w gimnazjum....wiadomo w tej szkole to można sobie bimbać...zresztą w szkle byłam po 5-6h i reszta dnia siedziałam ze szczurcią w domu, gdy poszłam do liceum Layla całe dnie siedziała w klatce dopóki nie wróciłam ze szkkoły (a lekcji było po 8-9 ). A że Layla zrobiła sie juz starsza pani, bałam dokupic się jej towarzyszki. Wiadomo, mogły sie nie polubić. Teraz (nadal będąc w liceum
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Mam nadzieję że mniej więcej zrozumiecie o co mi chodzi...chciałam to wszystko wyjaścić dlatego i troche sie tego uzbierało...
Prosze specjalistów (i nie tylko) o swoje opinie i pomoc...