Muszę pochwalić dr Jurczuk. Wczoraj moja Lineczka była przez nią operowana (usunięcie dużego guza). Pani doktor uważnie wysłuchała, co miałam do powiedzenia na temat samej Lininki i jej nowotworu, przeczytała wydruk ze środkami podanymi małej przy ostatniej operacji, który dostałam od dr Wojtyś, nie oburzyła się, że śmiem sugerować sposoby podawania narkozy innych weterynarzy. Dokładnie zważyła Chochliczka i wyliczyła dawkę anestetyku. Po dwóch godzinach odzyskałam Lineczkę. Sam zabieg trwał ok. pół godziny, resztę czasu mała spędziła w ciepłej klatce (inkubatorze?). Ma wygolony niewielki fragment futerka, szew jest naprawdę bardzo ładny, niewielki i zrobiony w takim miejscu, że Lince w ogóle nie przeszkadza - bardzo dobrze, bo ostatnio w nocy po zabiegu wygryzła całą nić...
Nie podobało mi się tylko to, że dostałam jakiś antybiotyk do podawania dopyszcznie (chyba enrofloksacyna, choć nazwa jest niewyraźnie napisana), który smakuje tak obrzydliwie, że nawet mnie po jednej kropelce skręca. Wpychania Chochliczkowi leku na siłę sobie nie wyobrażam, dzisiaj musimy pojechać do innego weta po inny antybiotyk.
Cena za zabieg i leki: 63 zł. Całkiem przyzwoicie. Tyle że ja musiałam jeszcze 40 na taksówkę wydać...

po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates