Guz mózgu
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Guz mózgu
Mój szczurek Rudi ma około roku. Pół roku temu miał rozwolnienie, więc poszłam z nim do weterynarza. Dostał zastrzyk z antybiotykiem (nazwa na e) i od tego sie wszystko zaczelo. wydrapał sobie rane ( w miejscu ukłócia). udałam sie najpierw do tamtego, krory nie wiedzial co mu jest (;]) i do innego weterynarza, który stwierdził ze nic mu nie będzie i kilka razy odkażał rudiemu rane. z dwa miesiace pozniej całe noce sie drapał i kwiczał, bylam z nich u dwoch weterynarzy. jeden go odpasozycil (drugiego tez) i powiedzial, ze to nic powaznego, drugi takze nie widział nic. wiec poszukałam informacji tu na forum i wykapalam go w nizoralu <biedactwo poprostu nienawidzi wody, ale za to kocha suszarke i codziennie mu teraz rano troche podmucham jak susze wlosy ; )>i smarowalam clotrimazolum. nastapila pewna poprawa, przynajmniej przestal kwiczec. po czasie znikly male strupki, pojawily sie problemy z chodzeniem, objawiajace sie w tym, ze nie umie utrzymac rownowagi.pomyslalam ze poprostu jest zakrecony od tego wszystkiego a nie chcialam wywolywac wilka z lasu. wyjechalam na tydzien i zostawilam szczurki mojemu chlopakowi. wrocilam i gdy otworzylam transporterek przezylam szok ; ( biedny rudiś miał cale zaropiałe oczko i taki błedny wzrok jakby w ogole na nie nie widział, wiec był u weta i doktor przypisala mi witamine K i dała krople do oka <a problemy z chodzeniem to ponoc uszkodzony błednik na ktory nic nie pomoze>i musze przyznac, ze w pierwszym tygodniu zakrapania byla widoczna poprawa. niestety jakies 5 dni temu zobaczylam ze ma mieso za uchem, wyjechałam na 3 dni i wlasnie zobaczylam, ze tam mu sie to zastrupilo i jakby siersc to zaslania, niestety ma druga rane z drugiej strony <nowa> i wypadaja mu wlosy zza ucha, a oko mimo ze bylo zakrapiane nadal jest zaropiale, wiec krople ostawilam, bo on tak tego nie lubil czy moglby mi ktos poradzic co zrobic? nie chce go znow targac do weta, bo nie widze w tym sensu, ostatnia wet powiedziala, ze jak krople i witaminy nie pomoga trzeba bedzie antybiotyk, a ja go nigdy juz chce dac ukluc igłą : ( bardzo prosze o pomoc, bo rudi byl najwspanialszym zwierzatkiem jakie kiedykolwiek mialam ; (
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
Skąd jesteś? Poszukaj na forum jakichś dobrych weterynarzy u siebie w miejscowości lub okolicach.
Antybiotyk to pewnie enrofloksacyna.Ta ranka po zastrzyku to była prawdopodobnie martwica, czasem tak się robi - zwłaszcza jeśli wet np. nie rozcieńczy antybiotyku przed podaniem. Ja nie łączyła bym tego z resztą objawów. Zresztą piszesz trochę chaotycznie i nie bardzo rozumiem o co chodzi?
Zaropiałe oko, krople i mięso za uchem? Napisz troszkę jaśniej.
Nie ma co zwlekać tylko jak najszybciej udać się do weterynarza. Problemy z równowagą mogą oznaczać wiele rzeczy - przez internet Ci nie pomożemy. Niestety zastrzyki mogą się okazać konieczne, i nie ma się co ich bać. Możesz też poprosić - jeśli potrzebna będzie dłuższa kuracja o doustny antybiotyk.
I nie odstawiaj leków bo uważasz że zwierze tego nie lubi, jeśli ma przejść jakąś kuracje to musi być ona doprowadzona do końca inaczej efektów na pewno nie będzie.
Pozdrawiam
Antybiotyk to pewnie enrofloksacyna.Ta ranka po zastrzyku to była prawdopodobnie martwica, czasem tak się robi - zwłaszcza jeśli wet np. nie rozcieńczy antybiotyku przed podaniem. Ja nie łączyła bym tego z resztą objawów. Zresztą piszesz trochę chaotycznie i nie bardzo rozumiem o co chodzi?
Zaropiałe oko, krople i mięso za uchem? Napisz troszkę jaśniej.
Nie ma co zwlekać tylko jak najszybciej udać się do weterynarza. Problemy z równowagą mogą oznaczać wiele rzeczy - przez internet Ci nie pomożemy. Niestety zastrzyki mogą się okazać konieczne, i nie ma się co ich bać. Możesz też poprosić - jeśli potrzebna będzie dłuższa kuracja o doustny antybiotyk.
I nie odstawiaj leków bo uważasz że zwierze tego nie lubi, jeśli ma przejść jakąś kuracje to musi być ona doprowadzona do końca inaczej efektów na pewno nie będzie.
Pozdrawiam
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
po to są leki by je podawać a po to się je podaje, żeby stan zwierzaka się poprawil < to taka mała zaleznośc.
jezeli chcesz mu pomóc to zakrapiaj mu oczy bo to mu pomoze.
znajdz na forum polecanego weta w Twojej okolicy i jedz do niego. jeżeli szczurek dostanie antybiotyk to widocznie mu to pomoże. jeżeli nie pojedziesz do weta i nie dostanie zastrzyku - stan będzie się pogarszał.
jezeli chcesz mu pomóc to zakrapiaj mu oczy bo to mu pomoze.
znajdz na forum polecanego weta w Twojej okolicy i jedz do niego. jeżeli szczurek dostanie antybiotyk to widocznie mu to pomoże. jeżeli nie pojedziesz do weta i nie dostanie zastrzyku - stan będzie się pogarszał.
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
chciałabym, żeby to wszystko było tak proste jak piszesz.
co do kropli do oczu, moze popelniłam błąd, ale skoro dostaje je od 10 lipca a tak od 17 nie ma poprawy, to czy jest chociaz procent szans, ze to cos da?
albo z tym wetem?
bez urazy, ale jeden byl u was kiedys polecany, jest mily, ale co z tego??
i myslisz ze atybiotyki, ktore wyjaławiaja cos pomoga??
mojemu malutkiemu ktory znow by to zaraz rozdrapał, albo nie mial juz sily wstac?
przykro mi, ze musze wybrac miedzy jednym a drugim, chyba tak czy siak jutro do weterynarza pojde, ale wiem ze nic nie zrobi, tylko zestresuje rudiego, ale moze sie dowiem, ze nie mam juz opcji poza zastrzykami...
co do kropli do oczu, moze popelniłam błąd, ale skoro dostaje je od 10 lipca a tak od 17 nie ma poprawy, to czy jest chociaz procent szans, ze to cos da?
albo z tym wetem?
bez urazy, ale jeden byl u was kiedys polecany, jest mily, ale co z tego??
i myslisz ze atybiotyki, ktore wyjaławiaja cos pomoga??
mojemu malutkiemu ktory znow by to zaraz rozdrapał, albo nie mial juz sily wstac?
przykro mi, ze musze wybrac miedzy jednym a drugim, chyba tak czy siak jutro do weterynarza pojde, ale wiem ze nic nie zrobi, tylko zestresuje rudiego, ale moze sie dowiem, ze nie mam juz opcji poza zastrzykami...
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
jeżeli byś mu podawała leki osłonowe to by nie wyjaławiały...
nie tylko jeden wet jest polecany, zmien weterynarza ogólnie. nie wierzę, że macie tylko dwoch weterynarzy.
krople do oczu bierze się długo. sama brałam ponad dwa miesiące po to, by całkiem usunąc stan zapalny.
nie tylko jeden wet jest polecany, zmien weterynarza ogólnie. nie wierzę, że macie tylko dwoch weterynarzy.
krople do oczu bierze się długo. sama brałam ponad dwa miesiące po to, by całkiem usunąc stan zapalny.
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
Siedem dni podawania leku to wcale nie tak dużo. Jeśli wet nie kazał Ci przerwać leczenia sama nie powinnaś tego robić. Może zacznij mu je podawać z powrotem...
Nie wiem co to za choroba ale jeśli coś ma pomóc to na bank leki... miłością, jak by mocna nie była go nie wyleczysz.
I nie bój się tak zastrzyków, jeśli to mu ma pomóc to trzeba być twardym i działać.
Trzymam kciuki żeby było dobrze i daj znać co powiedział wet.
Nie wiem co to za choroba ale jeśli coś ma pomóc to na bank leki... miłością, jak by mocna nie była go nie wyleczysz.
I nie bój się tak zastrzyków, jeśli to mu ma pomóc to trzeba być twardym i działać.
Trzymam kciuki żeby było dobrze i daj znać co powiedział wet.
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
w takim razie oko nadal zakrapiac bede.
a antybiotyki tak czy siak wyjalawiaja,z oslonami mniej poprostu
wyjelam go wlasnie z klatki i na tej pierwszej ranie zamiast miesa bardzo bardzo duzo ropy ;]
co oznacza, ze skoro to zakaznie to moze antybiotyk cos da
bo ropa w oku a teraz na siersci
a antybiotyki tak czy siak wyjalawiaja,z oslonami mniej poprostu
wyjelam go wlasnie z klatki i na tej pierwszej ranie zamiast miesa bardzo bardzo duzo ropy ;]
co oznacza, ze skoro to zakaznie to moze antybiotyk cos da
bo ropa w oku a teraz na siersci
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
ma raka mozgu ( najprawdopodnie trzeba go bedzie uśpić.
narazie tego nie robie, bo jeszcze je i sie cieszy pewnymi sprawami.
ma szanse pozyc do pol rok
narazie tego nie robie, bo jeszcze je i sie cieszy pewnymi sprawami.
ma szanse pozyc do pol rok
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
Raka mózgu ?
Na jakiej podstawie wet to stwierdził?
Robiliście RTG?
A może to zaropiałe mięso to np. pozostałość po ropniu, który się zakaził.
Idz do innego weterynarza, może diagnoza będzie inna.(trafna)
Ja ostatnio usłyszałam diagnozę pt " "chłoniak" poszłam gdzie indziej, okazało się że to ropień.
Warto skonsultować się z kimś innym.
Na jakiej podstawie wet to stwierdził?
Robiliście RTG?
A może to zaropiałe mięso to np. pozostałość po ropniu, który się zakaził.
Idz do innego weterynarza, może diagnoza będzie inna.(trafna)
Ja ostatnio usłyszałam diagnozę pt " "chłoniak" poszłam gdzie indziej, okazało się że to ropień.
Warto skonsultować się z kimś innym.
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
ma dwa guzy, jednego na mózgu, drugiego na węzłach chłonnych. ten jeden jest widoczny i wielki, jak ja mogłam go nie zobaczyć wczesniej ;((( zobaczyłam dopiero u weterynarza przypadkiem jak wiercił łepkiem. badała go czy to nie ropień ani nic innego i wyszło, że nowotworowy
uszkodzony błędnik <z ktorym codziennie jest coraz gorzej>, wyłupiaste oko wynika właśnie z problemów neurologicznych <czyli najprawdopodobniej góz mózgu> i dlatego sie ponoć drapie
moje biedne malutkie ; (
dostawał sterydy, ale wczoraj prawie nie zabił pani weterynarz, wiec mam mu podawać encorton
ma szanse pożyć kilka tygodni, poki co ma apetyt a to najwazniejsze... chociaz cały czas chudnie. trudno mi ocenic jak z wyproznianiem, bo mam dwa, ale ogolnie wydaje sie, ze ok, dlatego nie wiem skad ta utrata wagi ;((
moje malenstwo ((
uszkodzony błędnik <z ktorym codziennie jest coraz gorzej>, wyłupiaste oko wynika właśnie z problemów neurologicznych <czyli najprawdopodobniej góz mózgu> i dlatego sie ponoć drapie
moje biedne malutkie ; (
dostawał sterydy, ale wczoraj prawie nie zabił pani weterynarz, wiec mam mu podawać encorton
ma szanse pożyć kilka tygodni, poki co ma apetyt a to najwazniejsze... chociaz cały czas chudnie. trudno mi ocenic jak z wyproznianiem, bo mam dwa, ale ogolnie wydaje sie, ze ok, dlatego nie wiem skad ta utrata wagi ;((
moje malenstwo ((
- gilly_anderson
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sty 07, 2009 4:24 pm
Re: zawikłana choroba rudiego ;((
a wet jeden z lepszych w trójmieście.
mojego chłopaka kotek był tam nawet operowany, z powodu choroby nerek i zyl 4 lata dłużej.
aż 3 lekarzy oglądało rudisia ;((
mojego chłopaka kotek był tam nawet operowany, z powodu choroby nerek i zyl 4 lata dłużej.
aż 3 lekarzy oglądało rudisia ;((