Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: isia28 »

tak, piekne potraficie przypisac ideologie do tego co robicie. nie zauwazylas cale to forum podporzedkowane jest Twojej hodowli..... szczurki merch cacy , szczurki ze sklepu be. i to jest najgorsze . jak ktos ma szczura z hodowli to fajny gosc z niego jak ze sklepu to juz przestaje byc fajny, mam wrazenie ze to forum jest po prostu Twoje. tez moge zalozyc hodowle np. pudli i mowic ze moje sa naj pod kazdym wzgledem a inne sa zle brzydkie i chorowite. podczas gdy tak naprawde pudel to pudel. czy Twoje szczurki nie choruja , nie odchodza, sa jakies dlugozyjace, potrafia spiewac , tanczyc? nie sa takie jak wszystkie. rozumiem ze dla Ciebie sa najukochansze tak jak dla mnie moje sa najukochansze a sa ze sklepu... kazdy kocha i chwali swoje i uszanujcie to
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: isia28 »

uwazam ze mam niezwykla szczurcie . ale gdybym ja rozmnozyla aby czesc jej zostala ze mna i napisalabym o tym tutaj na forum to zostalabym wykleta. a wy przeciez wlasnie to robicie..... rozmnazacie swiadomie aby je potem sprzedac.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ogonowa
Posty: 2149
Rejestracja: ndz wrz 14, 2008 4:23 pm
Numer GG: 7589945
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: ogonowa »

Heh.. nikt tutaj nie promuje merch na każdym kroku i na pewno forum nie jest jej podporządkowane :P. Ona po prostu mówi o swojej hodowli.


Poza tym - wiesz ile jest hodowli w Polsce? Tylko 4, poza hodowlą merch... Tyle, że tamte są zrzeszone w stowarzyszeniu - ta, była zrzeszona.



Nikt nie mówi, że jej szczury są super, ale na pewno mają dobre zdrowie, bardzo fajne charakterki i super budowę. Dąży do tego, do czego każdy inny hodowca - do zdrowego i pięknego domowego pupila, w postaci szczura.



Ludzie którzy mają szczury z zoologów są tacy sami jak ci, co mają je z hodowli - tyle, że ci pierwsi po prostu popełnili mały błąd, ale nikt się tego nie czepia, po prostu informuje nowo przybyłych. Chcemy zapobiegać rozmnażaniu dla zysku i tyle. Przez sklepy zoologiczne są szczury do adopcji. Gdyby nie było zoologów, z pewnością zmieniłaby się liczba szczurów szukających dom. A dlaczego? Bo 80% ogłoszeń są to kinderniespodzianki - kupujesz samicę, dostajesz samicę i 10 malutkich osesków. Lepiej pomóc już tym uratowanym szczurom, które domu nie mają, niż pomóc tym w zoologicznym.. trzeba poświęcić jednego szczura, żeby uratować życie 10 następnym. Tak to już jest...


Ale hodowcy rozmnażają szczury ze ZNANYMI PRZODKAMI a ty rozmnożyłabyś szczura który może przenosić nie wiadomo jakie choroby - w końcu nic o nim nie wiesz..
Awatar użytkownika
Asmena
Posty: 689
Rejestracja: wt cze 30, 2009 9:02 am
Lokalizacja: Poznań

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Asmena »

Isia- jeśli ktoś kupi szczurka w sklepie i twierdzi, że nie zrobił niczego złego- wtedy jest "be". Należy uczyć się na swoich błędach. Ja kilka chomików i myszek miałam z zoologa. Wtedy byłam po prostu małą gó***, która nie miała o niczym pojęcia. Teraz wiem, jak głupie to było i nierozsądne. I wiem, że już nigdy w życiu nie kupię żadnego zwierzaka w zoologu. No ale miałam je i nadal mam Luno. I wiem, że zrobiłam źle. I nikt mnie tu nie potępia, ponieważ przyznaję się i już wiem, że nie należy zwierząt kupować.

Przecież piszemy Ci, że zwierzęta z zoologa są ok i nikt Cię nie potępi za miłość do Twoich szczurków :) To chyba jasne :) Ale pragniemy tylko, abyś dobrze opiekowała się nimi i nigdy więcej nie kupiła w zoologu.

Jestem na forum od niedawna i nie zauważyłabym, jakoby należało ono do Merch. Zauważ, że np. Zalbi zawsze pisze "kupić można tylko u hodowcy z SHSRP lub od Merch", a nie pisze "KUPUJ OD MERCH!". Forum jest zdecydowanie zawojowane przez lekkomyślnych ludzi, którzy bezsensownie rozmnażają niewinne stworzenia czy to dla karmy, czy to dla małych słodkich kluseczek- średnio raz na dwa dni, albo i częściej, dochodzi jakieś ogłoszenie adopcyjne... A Merch nie ma miotów co tydzień... My tutaj przede wszystkim znajdujemy domy dla szczurków już urodzonych.

I naprawdę- myślisz, że ten niecały tysiąc złotych za jeden miot jest w stanie zrekompensować opiekę nad tyloma szczurkami? Na pewno ta kasa jest przydatna i pozwoli choć trochę zwrócić się kosztom... Ale na pewno nie zwróci choćby połowy.
Rozmnażacze szczurów wkładają samca do samicy, a później co najwyżej dosypują żarcia. Nic nie zwróci Merch czy jakiemukolwiek innemu prawdziwemu hodowcy czasu i sił, które włożyły w wychowywanie szczurków, ich oswajanie, ogólną opiekę. A wystarczy, że jakiś szczurek nagle zachoruje- i już 200 czy 300 złotych idzie na weta.

Bodajże Nakasha na swojej stronie miała kilka zdań o tych kosztach- coś, że cena za kluskę tak naprawdę jest jedynie darowizną na rzecz hodowli, ponieważ te 80zł absolutnie nie są w stanie zrekompensować pieniędzy i czasu włożonych w hodowlę.

Dziewczyny robią to z miłości dla szczurków i pragną przedłużyć jakże krótki żywot naszych milusińskich.
Ze mną: Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Arai, Chiki, Hagu, Sukui
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Nakasha »

Już odpowiedziałam na to pytanie...

Ale mogę powtórzyć.

Hodowca stawia sobie za cel udoskonalenie rasy i hodowanej odmiany. Osiąga się to krzyżując ze sobą tylko najlepsze osobniki - o najlepszym zdrowiu, charakterze i jak najbliższych standardom danej odmiany. Rozmnażane szczury są to szczury rodowodowe - posiadają więc rodowód, gdzie jest m.in. zawarty wykaz przodków, 4-pokoleniowy. Hodowcy sprowadzając szczury rodowodowe zza granicy starają się wybierać je spośród jak najlepszych dostępnych linii. W związku z tym, że szczury mają metryki/rodowody, wiadomo jak nazywali się ich przodkowie. Można poszukać informacji o tych przodkach, na stronach hodowli lub pytając innych hodowców. Dzięki temu można starać się wykluczyć linie, w których pojawiły się dziedziczne genetyczne choroby. W wypadku długo prowadzonych linii można dotrzeć nawet do 7 - 8 pokoleń i zebrać informacje na temat ich zdrowia i zachowania.

Chciałabym wyhodować szczurki o dobrym zdrowiu i wspaniałym charakterze, ale nie poprzez krzyżowanie czego popadnie, jak to się robi w większości w hurtowniach. Po to są rodowody i metryki żeby można było prześledzić losy linii.

Sentyment do danej linii też odgrywa pewną rolę, ale przynajmniej w moim wypadku nie jest decydujący... W 2004 roku moja najukochańsza samiczka, moja pierwsza samiczka i drugi szczur w ogóle urodziła młode - wszystkie zmarły przedwcześnie z powodu chorób genetycznych, mimo że Siona dożyła 2 lat i 6 miesięcy. Ja dziękuję za coś takiego... więc spędzam czas na wyszukiwaniu dobrych linii, aby to się nie powtórzyło. A sprowadzanie szczurów z dobrych linii kosztuje tysiące złotych, niestety. Nawet jeśli kilka osób się trochę dołoży, to są wciąż ogromne koszty, które się nie zwrócą.


A co do różnicy między kupnem z hodowli a sklepu to tak jak napisała merch - szczur z dobrych warunków trafia do kochającego opiekuna, z którym potem jest utrzymywany stały kontakt.


I my naprawdę nie mamy żadnego zysku z hodowli. Aby był jakiś zysk trzeba by mieć przynajmniej 12 miotów rocznie i oddawać do adopcji szczury, które już zostały rozmnożone... czego przynajmniej ja sobie nie wyobrażam.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: merch »

Poza tym isia , jesli bedziesz miala szczurke pearl o znanym udokumentowanym pochodzeniu bez chorob genetycznych u przodkow, to chetnia ja kupie nawet za 200 zloty nie tylko 75, podobnie beske czy burmeske a nawet russian blue , jesli nie bedzie miala wspolnych przodkow z hodowanymi przeze mnie liniami. Oczywiscie musisz mi zagwarantowac , ze bedzie miala conajmiej 300 gram w wieku 4 miesięcy, bo akurat ja nie rozmnazam malych szczurow.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: zalbi »

własnie, hodowcy robią to dla zysku, masz rację. ale dodaj przed "hodowca" słowo "pseudo".


Wiesz ile kosztuje przewiezienie szczura na krycie? Sprowadzenie importa zza granicy?


Przeczytaj temat Nakashy - zobacz ile operacji, kosztów leczenia, wizyt u weterynarza < to nie jest za darmo.. ile stresu, bólu i nerwów to wszystko kosztuje taką osobę.
głupia sterylizacja, jaka musiała przejśc np jedna z samiczek to koszt ok 200 pln
kastracja ok dwóch samców - 240 pln
leczenie tygodniowe - 100 pln
odrobaczanie przed wystawą - dajmy na to, że na wystawę pojedzie 6 szczurów, jednorazowa dawka na jednego szczura kosztuje 15 pln, to jest 90 pln
teraz sobie to dodaj.. to są koszty na jeden miesiąc: 630 pln
dolicz to tego koszty dobrej karmy, ściółki.. koło 200 - 300 pln to razem koło 100 miesięcznie. owszem, czasem jest czas bez operacji itd, ale i tak koszty sa duże:
a jeden miot wystepuje co pół roku. w jednym miocie jest srednio 8 - 12 klusek, każdy maluszek kosztuje ok 70 pln - to przy dwunastu maluszkach jest to ok 800 pln, z tym, że jednego maluszka zwykle zostawia się w hodowli, czyli już 70 pln mniej.. to porównaj sobie teraz koszty utrzymania stada na miesiąc z tym, co "zarobi" hodowca.


a zakładaj hodowlę pudli. jeżeli będziesz nalezec do zrzeszonych hodowców pudli, psy beda miały rodowody i będa zdrowe to bardzo prosze. wtedy Ty też będziesz ok.
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
Sunia01
Posty: 201
Rejestracja: pn lip 13, 2009 7:36 am
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Sunia01 »

Zaskakują mnie koszty leczenia jakie się tu pokazują. Oczywiście wierze, nie sugeruje tutaj, że sobie tutaj wymyślacie. Tylko macie strasznie drogich weterynarzy. U mnie jest bardzo dobry wet. Ma bardzo dużo specjalizacji i osiągnięć. Jest naprawde dobry. Często tam chodze np. z psem i naprawde ludzie 'całują mu ręce'. Jego największą zaletą jest wiedza, solidność ale także ceny, dla których niektórzy przyjeżdzają z drugiego końca polski;/. Przede wszystkim płaci się za samo leczenie a nie za wizyte tak jak większosć wetów ( dzień dobry - 50 zł). Leczenie jakimiś antybiotykami, zastrzykami itp. szczurka to koszt około do 30 zł. Nie więcej. Szczur koleżanki był tam operowany ( ogromny guz) i zapłaciła za sam zabieg 20zł. I to nie na takiej zasadzie, że szczur zdechł po dwóch dniach ::)
Dobra wiem wiem, to nie temat o wetach, ale akurat dużo osób tu pisze o kosztach z tym związanych.
Dzingerek - cztery tupoczące człap-człapki potrafią sprawić radość...
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: alken »

no to może i masz farta że takiego weta masz w mieście. u mnie nie jest drogo i też płacę tylko za leki ale leki za darmo nie są więc tygodniowe leczenie dwóch szczurów to koszt prawie 100 zł. nie wiem jak mu się udało wziąć za operację 20 zł, chyba że potraktował to jako okazję do nauczenia się czegoś nowego i wziął tylko za leki (usypiacz i antybiotyk). to właśnie jest dziwne i podejrzane- bo w końcu wet to praca a nie dobroczynność :P

isia28- nie chcę wypominać, ale z tego co piszesz na forum to Twoja szczurcia odeszła zanim skończyła dwa lata i w dodatku na raka. to raczej słabe osiągnięcie nawet jak na szczura, i uważasz że fajnie by było ją rozmnożyć bo co? charakteru młode i tak po niej by nie odziedziczyły w 100%, najwyżej te choroby, i żyłyby jeszcze krócej niż ona. na tym polega hodowla, że nie robi się takich rzeczy (dzięki znajomości genetyki i pochodzenia szczurów) i stara się wyhodować osobniki jak najzdrowsze które mogłyby cieszyć się jak najdłuższym życiem. w zoologach i pseudohodowlach tego nie robią.

a po co hodowcy rozmnażają szczury- bo to ich pasja. kokosów nigdy na tym nie zarobisz. ciężko to zrozumieć że ktoś nie robi czegoś dla zysku, co?
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Nakasha »

Jak się ma duże stado i to starzejące się, a przy okazji zabiegi (np. usunięcie ropnia, wycięcie gruczolaków/chłonniaków, itp.), to koszty leków sięgają nawet i 600 - 700 zł miesięcznie ;), chociaż zazwyczaj to są jednak mniejsze kwoty :P. Do tej pory najwięcej wydałam na leczenie sparaliżowanej Eliane, na nią samą poszło ponad 400zł, a i tak część zabiegów miała za darmo (np. RTG). A moi weci są w miarę tani ;) Chociaż samo RTG to 40 zł, a robię je przy każdym zapaleniu płuc jeśli nie ma poprawy przez tydzień i gdy są podejrzenia problemów z sercem. EKG to 30 zł, USG 50 zł, operacja typu usunięcie guza 70-100 zł, sekcja zwłok 50 zł, histopatologia tkanek 100 zł. Ale akurat kasę na leki i zabiegi mam nie z miotów, a po prostu z pensji ;).
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: tamiska »

Dokladnie tak jest jak mowi Nakasha. U mnie raz od jednego delikwenta chorego na zapalenie pluc cale stado sie zarazilo. Stado czyli 3 ogonki. Wydalam na ich wspolne leczenie, zastrzyki, leki doustne itd. ponad 200 zl. A co dopiero jak sie ma 5-6 szczurow...

A hodowcy maja zwykle stada liczace nawet do 20 szczurkow, w roznym wieku. Jak stada zaczynaja sie starzec to sie robi masakra.
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: isia28 »

nie potepiam hodowcow....szanuje ich za to co robia. tak masz racje Myszka byla ze sklepu i miala 1 rok i 8 miesiecy jak odeszla i co mam za to nienawidzic sprzedawcow? obwiniac sklep ? walka z wiatrakami. ciesze sie ze ja kupilam mimo iz przez ostatni miesiac wycierpialysmy sie obydwie. kto z hodowcow da mi gwarancje ze kupiony u niego szczurek nie bedzie mial raka???? czekam na propozycje......jezeli mi ktos da to tylko dlatego ze kompletnie nie zna zycia. ze zwierzetami jak z ludzmi - jedni zyja 100 lat inni kilka dni.... Denerwuje mnie tylko ze ciagle narzekacie na sklepy a dobrze wiecie ze i tak nic to nie zmieni, wiec wyluzujcie wkoncu i nie obwiniajcie osoby ktora kupila ze przyczynia sie do powstawania pseudohodowli i bezmyslnego rozmnazania
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sheeruun
Posty: 1880
Rejestracja: śr paź 01, 2008 8:46 pm
Lokalizacja: Suwałki

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Sheeruun »

Isia, nikt ci nie da stuprocentowej gwarancji, że szczur z hodowli nie zachoruje na raka. Ale na pewno możliwość zachorowania jest mniejsza, niż u szczurów z zoologa, gdzie są one brane z ferm - a tam zwierzęta nie mają znanych przodków, nie są leczone, mnożą się między sobą i trzymane są w fatalnych warunkach.
Może i nie kupowanie zwierząt w zoologach jest walką z wiatrakami, ale im więcej ludzi przekona się do tego, że zoologi nie są dobrym miejscem do nabycia zwierzaka, i przestanie tam kupować, tym większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości w zoologicznych znajdziemy tylko akcesoria dla zwierząt, a nie żywe stworzenia.
Ja porównałabym to do wegetarianizmu - większość ludzi mówi, że to bez sensu, bo tak czy inaczej zwierzęta są zabijane. Ale wegetarianizm jest również oznaką sprzeciwu.. a im więcej wegetarian na świecie, tym mniejsze zapotrzebowanie na produkty zwierzęce i mniej zabijanych zwierząt.
Stworzenie bezszczurowe.

Byli ze mną: Japek, Siergiej, Matt, Vincent, Ciel, Gacek, Dorian, Hiroki, Kiwi, Kokos
Odeszli za TM: Aki, Aleksander, Sky, Artemis, Szuflad, Pendrive, Hiroki
Diabeł - gdzieś tam..
pyza008
Posty: 156
Rejestracja: ndz wrz 20, 2009 8:53 pm

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: pyza008 »

postanowiłam, że też się wypowiem na ten temat, jeśli coś się powtarza to sory ale jakoś nie chciało mi się czytać wszystkich postów:)
ja zakupiłam szczura za 4zł więc chyba jakoś szczególnie nie wzbogaciłam sklepu;/
ja sądzę, że niekupowanie szczurów w sklepach zoologicznych bo coś tam nie ma sensu.
czytałam tutaj trochę postów i ktoś napisał, że jak my kupimy szczura z zoologa to więcej przyjdzie i więcej będzie dla węży;| no sory ale to stwierdzenie jest bez sensu. hodowca węzy nagle zakupi 15 szczurów a nie 10 tak jak zwykle bo w sklepie jest ich więcej?
nie. kupi tyle ile potrzebuje. i tak będą je kupować dlatego w sklepach ZAWSZE będą szczury.
niektórzy piszą, że jeśli kupimy z zoologa szczury to przyjdą kolejne które będą cierpiały w okrutnych warunkach. ależ nie będą cierpiały bo kupi je kolejna osoba która będzie o nie dbała.
no to ja już nie rozumiem dlaczego mamy nie kupować w sklepach.
jeśli chodzi o choroby dziedziczne i tak dalej no to fakt ale innych powodów nie widzę. chociaż kupując szczury z hodowli również nie mamy 100% pewności czy będzie on okazem zdrowia i czy nie zdechnie szybciej niż szczur sklepowy.

pozwolę sobie nawet powiedzieć, że rozmnażanie szczurów w profesjonalnej hodowli jest swego rodzaju okrucieństwem. skoro jest tyle biednych zwierząt trafiających do sklepów to po co mamy rozmnażać te którym jest dobrze na tym świecie a ich dzieci też będą super sobie żyły, ale ich szczurzy sklepowi przyjaciele czasem przypadkowo pojawiający się na świecie nie będą mieli tyle szczęścia.
dlaczego więc doprowadzacie do tego żeby na świecie było coraz więcej szczurów?wydaje mi się, że powinno być odwrotnie.
jeśli kupię szczura z hodowli to hodowca będzie rozmnażał następne. to też nie ma sensu.
Awatar użytkownika
UprzejmaCegła
Posty: 1089
Rejestracja: śr wrz 30, 2009 11:57 pm
Lokalizacja: Warszawa - Praga Południe

Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: UprzejmaCegła »

Powiem Ci, że kiedyś też myślałam podobnie, aż w końcu zostałam uświadomiona i tutaj (szczury.org) i wśród znajomych.
Wiem, że każdy zasługuje na szczęście i miłość, lecz niestety nie każdy je dostaje...

Jeżeli chodzi o niekupowanie ogonków w zoologach to nie mamy na myśli skazanie ich na pewną śmierć tylko o mniejszy popyt na takie zwierzęta. Pomyśl, gdyby mniej ludzi kupowało chomiki/króliki/papużki/szczurki to sprzedawcy stwierdziliby, iż na tym nie zarobią i wycofaliby ze sprzedaży żywe istoty. Takie zwierzęta są trzymane w straszliwych warunkach, a gdyby zupełnie zniknęły z "półek sklepowych" zostałyby tylko te "rasowe".
A co do zrzeszonych hodowców to powiem Ci, że pewnie się zastanawiasz "dlaczego oni mogą, a w zoologach nie da rady". Otóż takie zwierzęta są trzymane w dobrych warunkach tudzież hodowcy starają się "stworzyć" jak najlepszą linię genetyczną, nie łączą brata z siostrą itp. tylko np. dwie różne istoty wiadomego pochodzenia z różnych "ras", a dzięki temu nasze pieszczochy nie chorują.
Wielu zastanawia fakt "dlaczego tak drogo", Ty z resztą pewnie też o tym myślałaś. Powiem Ci, że te pieniądze nie idą na zakup jakichś dupereli tylko na przyszłość danych zwierząt.

Na koniec pragnę dodać, że najbardziej boli mnie, iż pie(piiiip)ni terraryści (większość) najbardziej kochają swoje "ślicznoty" i aby sprawić im przyjemność, dają do zjedzenia żywe zwierzęta... ale i z nimi sobie poradzimy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”