Nie chcę się rozpisywać na ten temat... Trafił do mnie szczurek, nie miał być u mnie długo, nie miał być mój... A jednak stał się moim przyjacielem.
6 dni temu:
Okazało się, że następnego dnia muszę wyjechać na 5 dni, bardzo daleko. Zapewniłam szczurkom dużo jedzenia oraz opiekę. Mój tato wymieniał im wodę 2x dziennie na świeżą, jedzenia miały pod dostatkiem.
Dziś po południu:
Dostaję telefon, że mam się uspokoić. Tato przekazuje mi wieści, że jeden ze szczurków nie żyje. Już mam łzy w oczach i pytam który, co się stało? Tato boi się szczurów więc jestem mu wdzięczna za to co zrobił. Powiedział, że nie wie który, taki 'bury'. Powiedział, że szczury zaczęły szarpać zwłoki, zjadać... Już nie żył kiedy zaczęły go gryźć. Tato wyciągnął martwego szczurka i go pochował. Takie wieści dostałam po południu.
Dziś wieczorem:
Wróciłam do domu. Tato mówi, że otworzył okno, bo zwłoki śmierdziały. Weszłam do pokoju i zaczęłam wołać szczurki. Bałam się który to z nich został tak potraktowany przez resztę. Stoję parę metrów od klatki. Wyszły na wołanie tylko dwa. Otworzyłam klatkę, Jekyll i Cookie zaczynają mnie witać, dawać 'całuski', cieszyć się moim powrotem. Po chwili rozglądania się po klatce widzę malutki kłębek sierści, białej. Serce mi stanęło, i oblał mnie zimny pot. Zrobiło mi się słabo. Zobaczyłam dosłownie resztki ciała Hyde'a. Został cały pożarty. Leżała tam niezjedzona noga i ogon. Widziałam jak na ziemi leży kręgosłup i odgryziona głowa, wszystko zjedzone. Cookie i Jekyll mieli pyski we krwi... Ten obraz mnie sparaliżował. Zawołałam tatę, a on stwierdził, że nie widział tych zwłok wcześniej ale ten 'bury' szczur leżał w tym samym miejscu i wtedy na pewno wszystkie 3 żyły.
Nie zrobili tego z głodu, w miskach mieli jedzenie... Więc dlaczego? Do cholery, dlaczego dwa szczury w ciągu kilku godzin zabiły pozostałe dwa?! Jestem w szoku, ten zapach i widok na zawsze zostaną mi w pamięci, a nie tak chcę pamiętać moje skarby...
Nie będę robić tematu w 'odeszły', nie dociera to do mnie. Nie wiem co robić... Kocham Jekylla i Cookiego, ale widzę w nich teraz bestie, a nie te kochane pyszczki które znałam do tej pory...
Wiem, że dawno mnie tu nie było, nawet bardzo ale musicie wiedzieć co się stało, Wy to rozumiecie, a kiedy wiem, że jest ktoś kto rozumie i współczuje, jest mi lżej...
Żegnajcie przyjaciele... (Bury szczurek nie miał zdjęć)
Hyde, chcę Cię tak pamiętać. Słodki biały szczurek z czarnymi jak węgielki oczkami...
