Totalna aspołeczność szczurki

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
marjetka
Posty: 48
Rejestracja: czw maja 04, 2006 11:21 am

Totalna aspołeczność szczurki

Post autor: marjetka »

Tyle się tu pisze o tym, że szczury to zwierzęta stadne. Są dawane rady (od metra); szkoda jednak, że nikt nie przyzna i nie uzna za naturalne, że istnieją osobniki aspołeczne.
Mam szczurki już od kilku lat i kilkakrotnie spotkałam się z przypadkiem beznadziejnym - w końcu na ile stresu można narażac jednego szczurka celem połączenia go z drugim szczurkiem, który od razu na neutralnym terenie zabiera się za gryzienie i to grubego kalibru, w skutek czego od razu pojawia się krew, mimo uległości gryzionego szczurka? I ile innych szczurków można narażać na utratę zdrowia i życia celem "zsocjalizowania" innego.

Sądzę, że niezwykle ważne jest przed łączeniem zwrócenie uwagi na to, czy w miejscu, z którego dostaliśmy szczurka (sklep, osoba prywatna...) szczurek był w klatce sam czy z innymi. Jeśli był sam i potem u nas przez kolejny tydzień (a może kilka tygodni - co u młodego szczurka jest długim okresem), to przy pewnym typie charakteru może spowodować brak możliwości połączenia z innym szczurem ze względu na tego drugiego. Sama w tej chwili mam szczurunię "do rany przyłóż" jeśli chodzi o ludzi, natomiast rzucająca się z zębami na neutralnym terenie na inne - i to z silną agresją.

Wiem, że "wyjatki potwierdzają regułę", ale jeśli chodzi o ten problem, o tych "wyjątkach" należy informować - szczególnie "żółtodziobów". Czasem po prostu szczurek nie daje szans na połączenie i koniec
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: lavena »

marjetka pisze:Tyle się tu pisze o tym, że szczury to zwierzęta stadne. Są dawane rady (od metra); szkoda jednak, że nikt nie przyzna i nie uzna za naturalne, że istnieją osobniki aspołeczne.
Nie raz była mowa o tym że zdarzają się samotniki. Nie ma oddzielnego tematu o tym że może się to zdarzyć ale w tematach o łączeniu takie opinie się przewijają - z podkreśleniem że to niezmiernie rzadkie przypadki.
marjetka pisze: Mam szczurki już od kilku lat i kilkakrotnie spotkałam się z przypadkiem beznadziejnym - w końcu na ile stresu można narażac jednego szczurka celem połączenia go z drugim szczurkiem, który od razu na neutralnym terenie zabiera się za gryzienie i to grubego kalibru, w skutek czego od razu pojawia się krew, mimo uległości gryzionego szczurka? I ile innych szczurków można narażać na utratę zdrowia i życia celem "zsocjalizowania" innego.
Moje ostatnie łączenie było takim wielkim stresem... ale bardziej dla mnie, też myślałam że się nie uda. Lesiu od razu atakował, chłopaki od niego uciekali i tak w kółko. Futro latało, krzyku buło co nie miara, krew też się kilka razy polała. Mogłam się poddać, powiedzieć że to aspołeczne zwierze i mieć z głowy. Niestety prawda jest taka że ludzie często tłumaczą brak chęci i cierpliwości do łączenie tym że zwierze jest aspołeczne. A przy odpowiednim sposobie jest to prawie zawsze możliwe.
marjetka
Posty: 48
Rejestracja: czw maja 04, 2006 11:21 am

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: marjetka »

Moje ostatnie łączenie było takim wielkim stresem... ale bardziej dla mnie, też myślałam że się nie uda. Lesiu od razu atakował, chłopaki od niego uciekali i tak w kółko. Futro latało, krzyku buło co nie miara, krew też się kilka razy polała. Mogłam się poddać, powiedzieć że to aspołeczne zwierze i mieć z głowy. Niestety prawda jest taka że ludzie często tłumaczą brak chęci i cierpliwości do łączenie tym że zwierze jest aspołeczne. A przy odpowiednim sposobie jest to prawie zawsze możliwe.
Ale z drugiej strony łączyć za wszelką cenę? W imię czego? Udowodnienia, że szczur to zwierze stadne? Wiemy, że nim jest, ale przyznam się, że i z zagryzieniem miałam do czynienia - bez szans na ratunek - kiedy jeden "jak z procy przyskakiwał" na "uniwersalnym gruncie" do drugiego i wbijało w niego zęby ze skutkiem śmiertelnym - można rzec pod moją ręką. To dla mnie jasny sygnał ze strony szczurka - "nie toleruję innych ". Gdzie w takim przypadku miejsce na cierpliwość? Akurat w takich przypadkach kolejne szczurki byłyby tylko "workami treningowymi".

aha - PRAWIE przecież robi różnicę i nie oznacza "zawsze". Mi jedynie chodzi o uświadomienie nowym opiekunom szczurków, że jednak to się zdarza - takie stwierdzenie nie powinno się pojawiać zagubione w długim tekście, przekonującym, że trzeba próbować, próbować, próbować... co innego awantury na początku, a co innego definitywne załatwienie sprawy "z miejsca", brak szans, drastyczne "załatwienie sprawy" przez naszego milusińskiego na neutralnym terenie. Ile w takim przypadku szczurków ma oberwać ze skutkiem ostatecznym lub prawie ostatecznym, żeby przekonać o tym, że niektóre osobniki nie należą do 98%-owej większości?
Nieróbka
Posty: 158
Rejestracja: wt gru 18, 2007 10:49 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Nieróbka »

Zgadzam się z Marjetką że aspekt ten jest niewystarczająco jasno sygnalizowany nowym użytkownikom. Wydaje mi się jednak że to dlatego, bo mają oni skłonność do nadmiernego panikowania jak szczurki po sobie skaczą i są bójki, i gdy zaczyna się lać taka prawdziwa krew to naprawdę mało który właściciel nadal próbuje "na siłę". I ludzie to wiedzą sami z siebie. natomiast sami z siebie że nie należy przejmować się bójkami raczej nie wiedzą. I z tąd taki nacisk na "zwierzę stadne".
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: lavena »

marjetka pisze: i z zagryzieniem miałam do czynienia - bez szans na ratunek - kiedy jeden "jak z procy przyskakiwał" na "uniwersalnym gruncie" do drugiego i wbijało w niego zęby ze skutkiem śmiertelnym - można rzec pod moją ręką. To dla mnie jasny sygnał ze strony szczurka - "nie toleruję innych ". Gdzie w takim przypadku miejsce na cierpliwość? Akurat w takich przypadkach kolejne szczurki byłyby tylko "workami treningowymi".
Wiesz, w takich przypadkach oczywiście, sytuacja jest jasna, pewnie nikt nie podejmie się próby kolejnego łączenia.Tylko mówisz o skrajnościach. ;) Normalne jest że szczury przy łączeniu przepychają się, fukają na siebie a nawet i gryzą. Ale jeśli zaczniemy mówić "o tak, nie łączmy bo może to samotnik, skoro odgania od siebie inne szczury" to wierz mi, że sporo ludzi sobie odpuści dla wygody i świętego spokoju. I nagle liczba tych "aspołecznych" szczurów wzrośnie.

Czytałaś tematy o łączeniu? Ludzie chcą się poddawać po pierwszych piskach i przepychankach. I jeśli nie będziemy ich podtrzymywać na duchu to sobie odpuszczą, a tak na prawdę nie dzieje się między szczurami nic strasznego, ot normalne ustalanie hierarchii. Tylko ktoś kto się z tym pierwszy raz spotyka, panikuje - i mam też tu siebie na myśli ( byłam bliska odpuszczenia sobie, a teraz Lesiu się przytula i daje sobie wchodzić na głowę). ;D Dlatego moim zdaniem nie powinno się utwierdzać tych "panikujących" w przekonaniu że można sobie tak szybko odpuścić. Owszem informować który moment jest tym w którym powinni sobie dać spokój ale jednak twardo naciskać na próby.
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Babli »

Oczywiście zdarzają się szczurki samotniki, ale to już niewielki procent. Przez mój dom przewinęło się dużo szczurków, parę poznałam osobiście. Łącznie to będzie równe 40 szczurów :) . I każdy był stadny. Z tym wyjątkiem, że jednemu konkretny szczur nie przypadł do gustu. A! Była Milka. Ona nie przepadła za ogonami. I mieszkała sama. Ale często chciała chwilkę się przytulić czy wyiskać kogoś, a zawsze miała otwartą klatkę [ona zawsze, stado nocą] mimo, że dzień przesypiała. Jak chciała to po prostu szła do nich, i było fajnie :) Nie lubiła być na stałe, tylko 'dorywczo'.
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: isia28 »

zawsze trzeba próbować ale oczywiście nie zawsze jest to możliwe. ja miałam taką Myszkę że musiała mieszkać sama i druga nie miała prawa do niej podejśc. mimo iż wcześniej mieszkała z rodzeństwem i była zaledwie 2 miesiące starsza od "nowej" nie dało się ich połączyć. nigdy mnie nie ugryzła natomiast jak zbliżał sie do niej inny szczur to robiła się tak agresywna że nawet ja się jej bałam.czasami po prostu trzeba odpuścić i ..... kupić drugą klatke :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Babli »

i ..... kupić drugą klatke :)

Albo raczej szukać domku dla nie połączonej.
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: isia28 »

dlaczego szukać domku ?....nie rozumiem
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Babli »

isia, bo jeśli to druga ma szansę na szczurzy dom, i widać że nie jest ona aspołeczna.. to po co ma być samotna? ;)
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: isia28 »

nie jest samotna . ma mnie 15 godzin na dobe. wychodze z zalożenia że skoro biore zwierzaka to do końca życia , na dobre i na złe ( tak samo jak męża ;D )
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Vicka211
Posty: 1698
Rejestracja: ndz mar 22, 2009 6:36 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Vicka211 »

Ale człowiek nie zastąpi szczura. To tak jakby Cię zamknęli z np. psem, czy innym zwierzakiem. Niby masz towarzystwo itd., ale nie pogadasz sobie z nim i nie zrobisz wielu innych rzeczy, bo to przecież nie człowiek. Tak samo jest ze szczurem, potrzebuje drugiego szczura, Ty z nim nie będziesz spała, iskała itp.
Ze mną: Koda, Sitka, Kenai, Denahi, Toffik
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Totatlna aspołęczność szczurki

Post autor: Babli »

isiu, ja podobnie. Jeśli jet aspołeczna - pozostawię. Ale jeśli ma szanse, na życie w stadzie.. aby sobie pogadać, umyć się, potulić, pobawić.. 24h/7 to wolałabym ją oddać prawdę powiedziawszy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”