A oto i ona :
Klatka na dole ma również otwarcie od góry więc sprawę miałam ułatwioną.

Tata z pracy przywiózł mi mnóstwo wielkich desek (ale bardzo chudych,łatwo je wygiąc i złamać.),wiec podłóg mam mnóstwo.wycięłam odpowiednia wielkość deseczki,i porobiłam 12 dziurek - po 3 z każdej strony - i przymocowałam do prętów sufitu kabelkami filofun (drutami bawić się nie chciałam,poza tym to było na próbę -chciałam zobaczyć czy pietro sie spodoba,bo jak nie,łatwo mi bedzie je zdjąć.) .Potem przymocowałam takim samym sposobem górę klatki.Będe jeszcze musiała wykombinować coś by nie wysypywali trocin,ale potem pomyślę.
Do środka wsadziłam im tylko pudełko,już trochę śmierdzi,ale zostawiłam im je,bo mają frajde kiedy mogę je sobie obżerać

Mam nadzieje że się podoba
