Moje szczury na wybiegu:
Tequila: albo biega po podłodze,szuka materiałów na gniazdo,znosi jakieś żarcie do klatki,a potem śpi w ich własnej szafie.
Trufla: Biega i skacze,bije się z Piernikiem.
Piernik: Biega i skacze,bije się z Truflą.
Wirus: nic nie robi.śpi,nic nie gryzie.Typowy szczur leń.
Omlet (Vel Tofu tudzież TenCoNieMaImienia): Albo się gdzieś chowa,albo robi sobie własną 'grotę' z bluzek,bluz i udaje że go nie ma,uważa się za sprytnego i podchodzi i podgryza mnie w plecy i chowa się z powrotem.
Kwasek:Mistrz w gryzieniu ciuchów,i udawania że to nie on.
Bura: Siedzi na biurku w głośniku,lub na parapecie ryjkiem do uchylonego okna.Nigdy nic nie zbroiła,ale stara już jest i tylko śpi,wiec moge zostawiać ją na biurku nawet kiedy mnie nie ma (mam psa ale pies się jej boi,po tym jak ją zaczepiał i zostal ciapnięty w nos.) Czasem śpi w tym głośniku całą noc,wystarczy tylko zamontować poidło,dać troche żarcia i troszkę trocin na kartke leżącą na biurku żeby sobie siknęła kiedy zajdzie taka potrzeba a ona jest zadowolona i nie interesuje jej kabel od klawiatury,bluzki na biurku.Tylko spanie..
Moje szczury jeszcze nigdy nie zasiały dużego spustoszenia ale nigdy nie mówi się nigdy.
I nie boje się że coś mi pogryzą.Niby szczury są mądre,ale moje to totalne bezmózgi.No,poza Piernikiem ^^