

Nadszedl czas, kiedy wreszcie musialysmy sie pozegnac...
Runka- moj "szczur karmiczny", nie dosc, ze zdecydowanie nie mialam miejsca na 13 szczuraska, to jednak znalazla sie w moim sercu w momencie kiedy tylko ją zauważyłam w zoologu..
Tym oczkom zresztą nikt nie mogł się oprzeć.
Zawsze mądra, nieco wycofana, a zarazem serdeczna i proludzka przytulanka.
Magiczna i tajemnicza.
Bez niej stado jest jakby wybrakowane, nie ma jego strazniczki i opiekunki..
Jej obecnosc nadawala sensu, uspokajala i mnie i mlodziaki.
Stracilysmy przyjaciólkę..
Runko spij dobrze...