Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Nue, bardzo Ci dziękuję. Powiedziałaś tak niewiele, a nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Dziękuję
Już nieraz mówiłam, że to ostatnie stado, ale jak widać były kolejne. Jednak teraz czuję, że to dla mnie dużo za dużo. Ten rok przyniósł mi wiele zmian, na które w większości nie byłam gotowa. Czuję, że tak będzie dobrze dla mnie i dla mojego małego stadka. Byłam dobrych myśli, ale ostatnie informacje odnośnie zdrowia mojej staruszki przeszły moje wszelkie oczekiwania. Zburzyły mój świat, postawiły go do góry nogami, chociaż już wcześniej było wiele stresów. Teraz czuję, że muszę z czegoś zrezygnować, inaczej kompletnie zgłupieję, zamknę się w sobie lub popadnę w depresję. To dla mnie naprawdę zbyt wiele Gdyby TŻ tu był może by mnie jakoś podniósł na duchu, a tak jestem z tym wszystkim sama Nie jestem przyzwyczajona do takiego obrotu spraw, nikt nie jest...
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
Jedno ale co do zaleceń wetki: bez kastracji! Jakby nie patrzeć: to już poważna operacja. Dla takiej staruszki samo wycinanie guza to spore ryzyko, wg mnie bez sensu próbować kastracji. W tym wieku już raczej nie pomoże, a może zaszkodzić.
Pytałaś o narkoze wziewną? (ja już jestem przewrażliwiona na tym punkcie, po tym jak mi 3 szczury umarły przez zwykłą narkoze...)
Co do oddania Enigmy, zrobisz jak uważasz.
Ważne jest tylko to, żeby Faramuszka nie musiała być sama.
Ze mną: LeeLee + Lily W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła Tupot Małych Stóp
Dla mnie cała ta operacja jest pod dużym znakiem zapytania. Tak jak wetka i ja mówiłam. Po Gaji widać wiek. Jej organizm jest słaby i boję się, że to zbyt duże ryzyko... w ogóle.
Tak, pytałam. Powiedziała, że nawet jeśli ma być wziewna, to żadne zwierze nie da się na żywca zaintubować, wiec trzeba zacząć, a to wymaga silnego organizmu, jakim teraz nie może pochwalić się Gaja. Póki co ona nie ma zamiary jej operować, bo nie ma szans by z tego wyszła. Jeśli organizm stanie się silniejszy, należy o tym pomyśleć.
A o Faramuszce nieustannie myślę. Mam dwie różne wizje, ale nie chcę o tym teraz rozmawiać.
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
Są chwile te gorsze i te lepsze, ale trzeba mieć nadzieję pomimo wszystko. Dla tych lepszych. Pomyśl ile dobrych chwil spędziłaś z Gają, albo Faramuszką, czy nie warto być z nimi "do końca"? Wpierać je na duchu. Mówi się, że zwierzęta nie czują, nie myślą, ale skąd ludzie mogą to wiedzieć? Jestem pewna, że Gajunia właśnie dla Ciebie żyje i stara się ze wszystkich sił, o Faramuszce już nie wspomnę. Dasz radę, tylko TRZA się wziąć w garść i pomyśleć o tych cukierkowych oczkach, które na Ciebie liczą Ja pomogę ile będę mogła ale pod jednym warunkiem, który brzmi: zbierasz się do przysłowiowej kupy i myślisz pozytywnie i jak to śpiewał wiecznie żywy Marley "every life we have some trouble, when you worry you make it double" iii "don't worry be happy"
Dzięki Cegła, jesteś moim mistrzem... Zwłaszcza za tych decydentów
Na 19 jadę do innego weta na konsultacje... To już trzeci w tym tyg. Muszę mu przedstawić sytuacje i zobaczymy.
Radzę się wszystkich nie chcę później żałować swojej decyzji. Od razu wezmę antybiotyk - niech już ona zrobi zastrzyk Gaji - i poproszę o środek na wszy dla maluchów. Rozmawiałam z Alą (byłą właścicielką maluchów) kazałam jej obejrzeć jej stadko okazało się, że ten mają kolegów w sierści. Czyli od niej przyszły te paskudy Mam nadzieję, że na ludzi to nie przechodzi, tak jak wet mówił.
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
Byłam dzisiaj u trzeciego weta w tym tygodniu w sprawie Gaji.
Stanowczo powiedział nie w sprawie operacji. Wytknął mi, że jeśli to zrobię w jej stanie, to będzie mój czysty egoizm.
Stwierdził, że robienie Gaji operacji jest sztuką dla sztuki... Tylko ją wymęczę, ktoś na tym zbije kasę, nauczy się kroić i załapie trochę doświadczenia, nic poza tym. Przerzuty będą na pewno o ile szczur przeżyje w ogóle operacje
... ...
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
Co do operacji , to jak najbardziej zgdzam sie ze jesli szczurka jest starsza i w nie za dobrej formie , to nie maco jej kroic na sile. Moze po prostu nie przezyc narkozy albo przezyc , ale jej stan na skutek narkozy sie znacznie pogorszy. Natomiast jesli chodzi o przerzuty..... to niestety wet sie nie wykazal , zdecydowana wiekszosc nowotworow u szczurow to nowotwory lagodne , ktore nie daja przezutow. owotwor zlosliwy mozna rozpoznac na podstawie badania histopatologicznego.
Od poniedziałku Gaja jest na antybiotyku. Mniej kicha i nic poza tym. Jeszcze 2 dni ma dostawać antybiotyk.
Coraz trudniej jej się poruszać. Jest natomiast bardzo dzielna. Guz niestety rośnie w zatrważającym tempie.
Zapomniałam napisać, że:
1 wet - 34zł
2 wet - 25zł
3 wet - 0 zł
Ludzie szaleją na punkcie Enigmy. Odzywają się, chcą ją adoptować, a ja, a ja wiem że powinnam ją oddać, ale jest mi tak trudno.
Gdybym nie nadała jej imienia byłoby znacznie łatwiej. Z innymi nie miałam takiego problemu.
Poza tym dzwonił dzisiaj do mnie koleś w sprawie szczura. Powiedział, że chce samca, a wygląd jest mu obojętny. Trochę mnie to zaskoczyło, więc zaczęłam pytać. Chciał szczura po to, żeby móc rozmnażać swoje samiczki, bo... jest studentem weterynarii. Kiedy mu powiedziałam co o tym myślę, oburzył się i warknął tylko "Nie wiem co to za podejście!Żegnam!".
Coraz więcej ludzi, którzy się odzywają, to człowieczki nie z forum i mam baaardzo duże wątpliwości.
A z życia prywatnego - jest gorzej, z dnia na dzień coraz gorzej. Umierać, nie żyć
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
Kurcze no to ciezko bedzie znalezc kogos takiego zaufanego, kto nie zaczie meczyc, badz nie da na pozarcie... A co do mojej Didi to juz sama nie wiem jest strasznie zakrecona, zywa, duzo energi ma i w sumie to juz nei wiem czy w ciazy jest i ciagle sie boje ze pochlonie je ;/
[*] Fifi, Didi Eli z nami już nie ma lecz w sercach zawsze pozostaną [*][/b]
Eee, no Ivcia, głowa do góry! Jak wydaje się, że jest całkiem do d..., los prędzej czy później zsyła coś dobrego, tak dla równowagi. Myśl pozytywnie!
Co do Enigmy, to może jeszcze raz przemyśl swoją decyzję. Wiem z doświadczenia, że jeden szczur więcej to niemal niezauważalna różnica, jeśli chodzi o wybieg, jedzenie, sprzątanie itp. Natomiast jeśli chodzi o radość, którą daje, to ta jest o wiele, wiele większa od 'kłopotu'.
A szczurki prędzej czy później znajdą dom, wystarczy przejrzeć dotychczasowe forumowe ogłoszenia - zwykle maluszki rozchodzą się tak szybko, że czasem trzeba tworzyć listę rezerwową, tylu jest chętnych.
Będzie dobrze!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size] Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
O maluchy już nie nie martwię, bo na Enigmę jest chętna i to dobra, tylko teraz ja muszę się zastanowić, czy w ogóle jestem w stanie ją oddać A chłopcy wszyscy jadą 17 października do Lublina 2 jeszcze chyba nie jest zarezerwowanych, ale jeszcze mamy czas.
Teraz pozostaje stres związany z Gają. Bardzo prosimy o kciuki, żeby jej stan się poprawił.
Noga, która wciąż mnie boli... i mój TŻ... Jest na prawdę niedobrze. Nie wiem czy wróci, kiedy wróci... Nic nie wiem.
Jest mi tak cholernie źle Bez niego nie ma mnie.
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']
bedzie dobrze ze szczurkami, z twoja pomocą Gaja da rade
martwi mnie to zdanie
Jest mi tak cholernie źle Bez niego nie ma mnie.
nigdy ale to nigdy nie myśl w ten sposób, o ile nie chcesz skończyć pewnego dnia na silnych lekach, plącząc codziennie 'bez powodu' wkraczając w każdy dzień jakby cie ktoś od środka rozszarpał Pomyśl o sobie, to ty jesteś ważna , twoje życie będzie toczyło się dalej bez względu na to czy on będzie czy nie i tylko od ciebie zależy czy przeżyjesz je dobrze czy w cierpieniu,czasami to nie inni nas krzywdzą ale my sami. I uwierz mi Ivcia, wiem co mowie, pięcioletni związek okupiłam kolejnymi pięcioma latami walki samej z sobą i nieświadomym niszczeniem własnej psychiki, nie warto kochać ponad życie, warto kochać rozsądnie, warto wkładać energie w siebie, rozwój, naukę i budowę związku który ma przyszlosc a jeśli związek się rozpada i ukochany się oddala,pozwól mu i zajmij myśli, poznawaj nowych ludzi, wyjdź na świat kochaj SIEBIE ciut bardziej niż innych, nigdy ciut mniej
Oj Ivcia, widze ze mamy podobne krzywe"halo"...
Sytuacja szczurowa, tez podobna...Doskonale to rozumiem, co teraz przezywasz...
Co do decyzji o nie powiększaniu stada, to domyslam sie, ze nie chodzi tu o "jednego szczura mniej lub wiecej", ale nakład sil psychicznych, które trzeba włożyć, kiedy wszystko się sypie, chwieje, kiedy trzeba oglądać cierpienie ukochanej istotki.
Co gorsza to przeważnie trwa parę miesięcy, w czasie których człowiek całkowicie sie wypala emocjonalnie, wariuje kilkadziesiat razy dziennie...podejmuje decyzje, wyrywające kawalki serca.
To bardzo trudno wytrzymac.
Przypuszczam, ze kiedy ochloniesz po ciezkich chwilach, to znow zdecydujesz sie na nowości szczurze ( niestety podejrzewam tez tn rodzaj amnezji i u siebie... a tez mowie kategorycznie NIE)
Co do Gai, to zrobisz ,tak jak poczujesz...
Ja tez chcialam dac Lili jeszcze troche czasu, bez zzerajacych guzow, bez trudnosci w poruszaniu... nie udalo się. Nie sadze, zeby to byl egoizm.
Poza tym dzwonił dzisiaj do mnie koleś w sprawie szczura. Powiedział, że chce samca, a wygląd jest mu obojętny. Trochę mnie to zaskoczyło, więc zaczęłam pytać. Chciał szczura po to, żeby móc rozmnażać swoje samiczki, bo... jest studentem weterynarii. Kiedy mu powiedziałam co o tym myślę, oburzył się i warknął tylko "Nie wiem co to za podejście!Żegnam!".
.... o! a takich osobnikow to powinno sie kastrowac, aby nie zasmiecali swiata ,przekazujac swoje zwichrowane geny
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Ivcia ,będzie dobrze A póki co , nie siedź w domu; zafunduj sobie zwariowany weekend z przyjaciółmi pozwól sobie drobne radości dnia codziennego bez rozmyślania o zmartwieniach i rozłące. czas zrobi resztę.Pozdrawiam serdecznie
Oj dziewczyny, nie chodzi o to, że on mnie zostawił. Wyjechał i nie wiadomo, kiedy wróci i czy w ogóle.
To długa historia i dość skomplikowana. Jego rodzice robią wszystko, żeby ze mną nie był i póki co im się udaje.
Nie może wrócić, bo nie ma gdzie. Nie ma nic. A jak nie ma jego, to i nie ma mnie. Wiem, że z mojej strony to chora miłość. Jednak ja wszystko tak kocham, dlatego nie chcę kolejnych szczurów. Tylko co potem...? Nie będę miała psa, bo starzeje się. Chłopaka, bo wyjeżdża. I mam zostać całkiem sama? Wiem, że postępuję głupio rycząc po nocach i zanosząc się, łkając na pytanie "co u mnie?" bo u mnie, kiedy jego ze mną nie ma, nie dzieje się nic. Jest po prostu źle.
Co do szczurów, to właśnie o to chodzi, że jak dzieje się źle, to ja psychicznie nie daje sobie rady. W tym tygodniu Gaja otrzymała już 9 zastrzyków i to nie koniec. Staruszka spada z półeczek jak chce się podrapać, bo nie może. Jest z nią coraz gorzej i chyba nie będę jej kroić. Nie sądzę, żeby na jej samopoczucie w większości wpływały guzy. Myślę, że jest po prostu stara i wszystko powoli przestaje trybić. Wiem też, że ja nie chciałabym absolutnie nigdy by rodzina za wszelką cenę trzymała mnie przy życiu w momencie, gdy ja jestem już roślinką lub po prostu myślę, ale nie mogę mrugnąć nawet powieką. To musi być straszne, bezsilność.
Dziękuję za dobre rady i miłe słowa. Jesteście niezastąpieni i nigdzie nie znajdzie się tak samo ciepłych ludzi, jak Wy
<:3 )~ Bahama Mama za TMRubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']