Po sklepowego szczurka muszę jechać 8km do najbliższego miasta - Dębicy.
Tam jestem dość często z rodzicami, dlatego zgadzają się na szczurka stamtąd.
Macie racje - muszę poszukać transportu do Dębicy.
Bo szczurcia wzięłabym z Krakowa.
tak więc szukać muszę transportu Kraków - Dębica .
PS
nie wiecie ile ktoś by chciał kasy za tai transport?
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Ile masz lat? Właściwie to mogłabyś sama pojechać do tego Krakowa, jeśli już miałabyś komuś płacić za transport i umówić się np. na odbiór szczura na dworcu. Ja tak jechałam mniej więcej taką samą odległość po moją Majkę - z Ełku do Białegostoku
A jeśli powiesz rodzicom,że za czyjś bilet zapłacisz z własnych oszczędności?Albo chociaż połowę?Może uwierzą,że Ci zależy..Po zaznajomieniu się z tym forum może uwierzą też,że są pasonaci,kórym zależy na dobrym domu dla swoich szczurków? 21 zł za bilety to jeszcze sumka,którą można uzbierać-dla chcącego..Argumentuj ekonomią-dwa szczurki za 21 zł i masz pewność,żę są zdrowe,wychowane i nie zaciążone.W sklepie widziałam je za 9 zł czyli wychodzi praktycznie na to samo(zakładam,że szczurki będa minimum dwa,towarzysz też uskrzydla i daje chęć życia ),tylko do tych ze sklepu mogą dojść koszty związane np.z chorobami skórnymi,przeziębieniem i wieloma innymi efektami trzymania w zoologiku..
Skoro nie puszczą CIę do Krakowa to może chociaż do Dębicy?A może i bezpośrednio do Ciebie by się ktoś zadeklarował..
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
sr-ola chyba pokażę Twojego posta rodzicom . Dzięki wielkie.
Smeg mam 16 lat. Zalbi nie, nie zamierzam.
Jeśli bilet kosztuje coś ponad 20 złotych no to świetnie. A jak jeśli ktoś by jechał samochodem ?
Słyszałam [ ale, to tylko plotki ], że w tym zoologiku z którego miałam brać sZczurka są one tylko na zamówienie O.o ?
i że ktoszt jednego to około 50 złotych.
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
bo to rozmnażalnia - i pewnie wmówią Ci, że taka kasa to dlatego, że jest "rasowy".. pierdoły, nie daj sobie wmówic takich głupot i wszystkim znajomym odradzaj kupno zwierząt (obojetne jakich) w sklepach.
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura. bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Ja mam obydwa szczurki z zoologa. Sa od Pani,która od sąsiada ma małe.Odkad są u mnie są oswojone,przyszly ładne,odkarmione. Nie kazdy zooolog zoologowi równy.
Ale te szczury nie byly w zoologu,tylko w moim wypadku chodowca je przyniósł w ten sam dzień kiedy mialam je odebać. A wiem co pisze. Weź pomysl troche a nie krytykuj innych bo chyba na tyle cie tylko stać.
Ja nie miałam zamiaru kupować Jazz w sklepie, byłam tylko po klatkę... Po prostu 'tak wyszło' ^^'
Bałam się, że szczurka będzie strachliwa i nieufna... Na szczęście okazało się być zupełnie inaczej, a charakter małej przerosł moje najśmielsze oczekiwania. Oczywiście, cały czas martwię się, czy z czasem nie wyjdą na jaw jakieś choroby genetyczne... Miedzy innymi dlatego nastepnego szczurka będę już pewnie brała z adopcji.
Ze sklepami jest ten problem, że nigdy nie wiesz, jak zwierzaki są tam traktowane, skąd pochodzą... Sprzedawcy też nie zawsze zachowują się w porzadku. Ja miałam szczescie, ale na drugi raz raczej wolę nie ryzykować.
"Hands are a medic's tools for healing, just like your wings are your tools for flight..."
Oba szczury brałam z zoologicznego, przyznam , że zmądrzalam i już raczej nie zdecyduje sie na taki krok. Jadźka jest cudowna. Być moze dlatego , że pochodzi z "lepszego" zoologicznego, dobre warunki jak na sklep, szczurki oswojone (Jadźka wyleciała na ekspedientkę od razu po otwarciu terrarium ), widac ze personel sie nimi zajmowal. Nigdy nie spotkalam się z tak "żywym" szczurem , który tak kocha ludzi.
Niunia. Brana ze sklepu, gdzie szczury hoduje sie na karmowke. Od poczatku dzika i nieufna. Do niedawna nie gryzła. Zmieniło się to, po spojrzeniu w jej oczy widać "rządze krwi". Boje się włożyć ręki do klatki. Dlatego właśnie wole więcej ze sklepami nie ryzykować