Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
cegła, zadaję sobie to pytanie od dawna
ale, że to jest FORUM a nie kompendium wiedzy, to niech każdy ma szansę upuścić nieco pary w wątkach.
nic gorszego jak nakręcić się czytając wątek a potem pfff okazuje się że zamknięty i nie można swojego bezcennego zdania dopisać
ale, że to jest FORUM a nie kompendium wiedzy, to niech każdy ma szansę upuścić nieco pary w wątkach.
nic gorszego jak nakręcić się czytając wątek a potem pfff okazuje się że zamknięty i nie można swojego bezcennego zdania dopisać
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Teraz zmieniłam zdanie na temat kupowania wszelkich zwierząt w sklepach zoologicznych.
Wcześniej myślałam że to "normalne" i że wszystko jedno czy szczur "sklepowy" czy z jest on z adopcji, ważne było żeby kolejny maluch miał dom. Nie ważne czy on pochodził z forum czy zoologicznego. Ale teraz zmieniałam zdanie i to o 180 stopni. Nigdy więcej nie kupię malucha w takim miejscu.
Mój świat i zdanie "runęły" wczoraj wieczorem....
Razem z mężem zdecydowaliśmy się na szczurki z początku mieliśmy je zaadoptować ale mąż uznał że to za długo trwa i że nie może się doczekać. W końcu zdecydował że się ubierzemy i czy okazji robienia zakupów obejrzymy szczurki. Nasze oglądanie skończyło się tym że trójkę malców kupiliśmy i przywieźliśmy je do domu. Po czym dostawały jedzonko i niby wszystko było ok.
Byłam bardzo szczęśliwa i Piotrek też ,że nie zauważyliśmy że są bardzo drobne i chudziutkie. Dosłownie wielkością przypominały myszki. Dla nas nie stanowiło bo się cieszyliśmy że mamy nasze wymarzone gryzonie w domu.
Ale niestety nasze szczęście trwało około tygodnie.
Bo wczoraj gdy wróciłam po pracy to do domku to już jednej nie było razem ze mną To była ta największa zaraz po niej odeszła na zawsze ta najmniejsza . Ta druga czekała do ostatniej sekundy życia na mnie. Bo gdy wróciłam to jeszcze ruszała łapkami. Ona chciała żyć, nie chciała odchodzi, nie chciała zostawiać Lary samej i na pewno nie chciała zostawiać po sobie smutku. Zmarła na rękach mojej mamy bo nie miałam w sobie tyle odwagi ale mówiłam do jej do samego końca.
Tej większej nawet nie zdążyłam pożegnać. Już była za TM gdy wróciła. Jest mi bardzo ciężko mi smutno. I jak to piszę to lecą mi łzy.
Dlatego uważam że nie warto jest kupować wszelkich zwierząt w zoologicznych bo oni sprzedają za młode, za drobne i bardzo słabe maleństwa jak do samodzielnego życia. Moje dwie perełki miały około trzech tygodni. To jest zdecydowanie za mało żeby je oddzielić od mamy.
Mam nadzieję że moja historia będzie dla Was wszystkich przestrogą!!!!!!
Wcześniej myślałam że to "normalne" i że wszystko jedno czy szczur "sklepowy" czy z jest on z adopcji, ważne było żeby kolejny maluch miał dom. Nie ważne czy on pochodził z forum czy zoologicznego. Ale teraz zmieniałam zdanie i to o 180 stopni. Nigdy więcej nie kupię malucha w takim miejscu.
Mój świat i zdanie "runęły" wczoraj wieczorem....
Razem z mężem zdecydowaliśmy się na szczurki z początku mieliśmy je zaadoptować ale mąż uznał że to za długo trwa i że nie może się doczekać. W końcu zdecydował że się ubierzemy i czy okazji robienia zakupów obejrzymy szczurki. Nasze oglądanie skończyło się tym że trójkę malców kupiliśmy i przywieźliśmy je do domu. Po czym dostawały jedzonko i niby wszystko było ok.
Byłam bardzo szczęśliwa i Piotrek też ,że nie zauważyliśmy że są bardzo drobne i chudziutkie. Dosłownie wielkością przypominały myszki. Dla nas nie stanowiło bo się cieszyliśmy że mamy nasze wymarzone gryzonie w domu.
Ale niestety nasze szczęście trwało około tygodnie.
Bo wczoraj gdy wróciłam po pracy to do domku to już jednej nie było razem ze mną To była ta największa zaraz po niej odeszła na zawsze ta najmniejsza . Ta druga czekała do ostatniej sekundy życia na mnie. Bo gdy wróciłam to jeszcze ruszała łapkami. Ona chciała żyć, nie chciała odchodzi, nie chciała zostawiać Lary samej i na pewno nie chciała zostawiać po sobie smutku. Zmarła na rękach mojej mamy bo nie miałam w sobie tyle odwagi ale mówiłam do jej do samego końca.
Tej większej nawet nie zdążyłam pożegnać. Już była za TM gdy wróciła. Jest mi bardzo ciężko mi smutno. I jak to piszę to lecą mi łzy.
Dlatego uważam że nie warto jest kupować wszelkich zwierząt w zoologicznych bo oni sprzedają za młode, za drobne i bardzo słabe maleństwa jak do samodzielnego życia. Moje dwie perełki miały około trzech tygodni. To jest zdecydowanie za mało żeby je oddzielić od mamy.
Mam nadzieję że moja historia będzie dla Was wszystkich przestrogą!!!!!!
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Teraz zmieniłam zdanie na temat kupowania wszelkich zwierząt w sklepach zoologicznych.
Wcześniej myślałam że to "normalne" i że wszystko jedno czy szczur "sklepowy" czy z jest on z adopcji, ważne było żeby kolejny maluch miał dom. Nie ważne czy on pochodził z forum czy zoologicznego. Ale teraz zmieniałam zdanie i to o 180 stopni. Nigdy więcej nie kupię malucha w takim miejscu.
Mój świat i zdanie "runęły" wczoraj wieczorem....
Razem z mężem zdecydowaliśmy się na szczurki z początku mieliśmy je zaadoptować ale mąż uznał że to za długo trwa i że nie może się doczekać. W końcu zdecydował że się ubierzemy i czy okazji robienia zakupów obejrzymy szczurki. Nasze oglądanie skończyło się tym że trójkę malców kupiliśmy i przywieźliśmy je do domu. Po czym dostawały jedzonko i niby wszystko było ok.
Byłam bardzo szczęśliwa i Piotrek też ,że nie zauważyliśmy że są bardzo drobne i chudziutkie. Dosłownie wielkością przypominały myszki. Dla nas nie stanowiło bo się cieszyliśmy że mamy nasze wymarzone gryzonie w domu.
Ale niestety nasze szczęście trwało około dwa tygodnie.
Bo wczoraj gdy wróciłam po pracy to do domku to już jednej nie było razem ze mną To była ta największa zaraz po niej odeszła na zawsze ta najmniejsza . Ta druga czekała do ostatniej sekundy życia na mnie. Bo gdy wróciłam to jeszcze ruszała łapkami. Ona chciała żyć, nie chciała odchodzi, nie chciała zostawiać Lary samej i na pewno nie chciała zostawiać po sobie smutku. Zmarła na rękach mojej mamy bo nie miałam w sobie tyle odwagi ale mówiłam do jej do samego końca.
Tej większej nawet nie zdążyłam pożegnać. Już była za TM gdy wróciła. Jest mi bardzo ciężko mi smutno. I jak to piszę to lecą mi łzy.
Dlatego uważam że nie warto jest kupować wszelkich zwierząt w zoologicznych bo oni sprzedają za młode, za drobne i bardzo słabe maleństwa jak do samodzielnego życia. Moje dwie perełki miały około trzech tygodni. To jest zdecydowanie za mało żeby je oddzielić od mamy.
Mam nadzieję że moja historia będzie dla Was wszystkich przestrogą!!!!!!
Wcześniej myślałam że to "normalne" i że wszystko jedno czy szczur "sklepowy" czy z jest on z adopcji, ważne było żeby kolejny maluch miał dom. Nie ważne czy on pochodził z forum czy zoologicznego. Ale teraz zmieniałam zdanie i to o 180 stopni. Nigdy więcej nie kupię malucha w takim miejscu.
Mój świat i zdanie "runęły" wczoraj wieczorem....
Razem z mężem zdecydowaliśmy się na szczurki z początku mieliśmy je zaadoptować ale mąż uznał że to za długo trwa i że nie może się doczekać. W końcu zdecydował że się ubierzemy i czy okazji robienia zakupów obejrzymy szczurki. Nasze oglądanie skończyło się tym że trójkę malców kupiliśmy i przywieźliśmy je do domu. Po czym dostawały jedzonko i niby wszystko było ok.
Byłam bardzo szczęśliwa i Piotrek też ,że nie zauważyliśmy że są bardzo drobne i chudziutkie. Dosłownie wielkością przypominały myszki. Dla nas nie stanowiło bo się cieszyliśmy że mamy nasze wymarzone gryzonie w domu.
Ale niestety nasze szczęście trwało około dwa tygodnie.
Bo wczoraj gdy wróciłam po pracy to do domku to już jednej nie było razem ze mną To była ta największa zaraz po niej odeszła na zawsze ta najmniejsza . Ta druga czekała do ostatniej sekundy życia na mnie. Bo gdy wróciłam to jeszcze ruszała łapkami. Ona chciała żyć, nie chciała odchodzi, nie chciała zostawiać Lary samej i na pewno nie chciała zostawiać po sobie smutku. Zmarła na rękach mojej mamy bo nie miałam w sobie tyle odwagi ale mówiłam do jej do samego końca.
Tej większej nawet nie zdążyłam pożegnać. Już była za TM gdy wróciła. Jest mi bardzo ciężko mi smutno. I jak to piszę to lecą mi łzy.
Dlatego uważam że nie warto jest kupować wszelkich zwierząt w zoologicznych bo oni sprzedają za młode, za drobne i bardzo słabe maleństwa jak do samodzielnego życia. Moje dwie perełki miały około trzech tygodni. To jest zdecydowanie za mało żeby je oddzielić od mamy.
Mam nadzieję że moja historia będzie dla Was wszystkich przestrogą!!!!!!
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Zoologiczne czasami robią wszystko dla pieniędzy , aby tylko się szczury urodziły i obrosły sierścią i już, a potem wynika nieszczęście .
Ja kupiłam 2 szczurki w zoologu i każdy miał 8 tyg. i był każdy z nich kilka dni po odłączeniu od matki.
Były zdrowe i wielkie pociechy z nich .
Ja kupiłam 2 szczurki w zoologu i każdy miał 8 tyg. i był każdy z nich kilka dni po odłączeniu od matki.
Były zdrowe i wielkie pociechy z nich .
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ja dzisiaj byłem w Opolu i zaszedłem do sklepów zoologicznych, patrzyłem na warunki w jakich żyją ogonki i inne gryzonie. Nie za ciekawy widok;//.. w jednym to tak ochydnie capiło że aż musaiłem szybko wyjść, ktoś chyba tam nie zmienia nic.
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Hmm...to bylo jakos we wakacje.
Wchodze do zoologa w KingCrossie obserwowalam akwarium z ogonami.
Siedzac tak juz przez pare minut nagle podeszla matka z mala coreczka i chlopcem ktory moze mial z 12-14lat.
Patrzac w kazde akwarium nagle chlopiec powiedzial: Hej mamo spojrz! Szczury...swieze miesko dla naszego weza.
Jak to uslyszalam myslalam ze wyjde z siebie i stane obok! Tak sie we mnie zagotowalo, mialam taka ochote mu pocisnac gdyby nie jego matka.
Od tamtej pory zadko wchodze do zoologa nie dosc ze miekkie serce patrzac na maluszki to nie mam zamiaru wysluchiwac sporadycznych wypowiedzi i mysli tych ktorzy traktuja gryzoni jako pokarm
Wchodze do zoologa w KingCrossie obserwowalam akwarium z ogonami.
Siedzac tak juz przez pare minut nagle podeszla matka z mala coreczka i chlopcem ktory moze mial z 12-14lat.
Patrzac w kazde akwarium nagle chlopiec powiedzial: Hej mamo spojrz! Szczury...swieze miesko dla naszego weza.
Jak to uslyszalam myslalam ze wyjde z siebie i stane obok! Tak sie we mnie zagotowalo, mialam taka ochote mu pocisnac gdyby nie jego matka.
Od tamtej pory zadko wchodze do zoologa nie dosc ze miekkie serce patrzac na maluszki to nie mam zamiaru wysluchiwac sporadycznych wypowiedzi i mysli tych ktorzy traktuja gryzoni jako pokarm
- CzarrnaWdowa
- Posty: 277
- Rejestracja: wt paź 27, 2009 5:57 pm
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Hm.. Powiem (napiszę)tak..
W pierwszych dniach, kiedy pojawił się pomysł i chęć na szczurka miałam przed oczyma tylko sklep.
Siedziałam tygodniami na forum i czytałam.. czytałam..
Zostałam przekonana do adopcji.
Najpierw jednego szczurka.. Potem drugiego..
Dziś nie żałuję. Mam pewność, że chłopaki będą zdrowe i nie wystraszone tak jak z zoologika.
W sobotę zobaczę swoje maleństwa i strasznie się z tego cieszę
W pierwszych dniach, kiedy pojawił się pomysł i chęć na szczurka miałam przed oczyma tylko sklep.
Siedziałam tygodniami na forum i czytałam.. czytałam..
Zostałam przekonana do adopcji.
Najpierw jednego szczurka.. Potem drugiego..
Dziś nie żałuję. Mam pewność, że chłopaki będą zdrowe i nie wystraszone tak jak z zoologika.
W sobotę zobaczę swoje maleństwa i strasznie się z tego cieszę
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
— George Bernard Shaw
— George Bernard Shaw
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ja już stwierdziłam, że drugą szczurzycę chciałabym adoptować - ale dzisiaj mało nie złamałam swojego postanowienia... Poszłam do sklepu po żwirek i moją uwagę przykuły trzy śliczne maluchy śpiące na kupce w akwarium... Gdyby nie 'kompetencja' sprzedawczyni (twierdziła, że nie da rady jeszcze rozpoznać jaka to płeć), pewnie wyszłabym ze sklepu z jednym z nich...
"Hands are a medic's tools for healing, just like your wings are your tools for flight..."
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
To chyba pierwszy raz, kiedy można cieszyć się z niekompetencji sprzedawcy... A tak serio, to nie można się łamać "bo takie śliczne". Wszystkie są śliczne. Tylko biorąc jedne faktycznie się pomaga, biorąc inne - łatwo dołożyć się do niedoli pozostałych.
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Wiem... dlatego teraz już się mocno trzymam (chociaż wolę to ja mam raczej słabą niż silną ) i regularnie przeglądam ogłoszenia adopcyjne - chociaż do tej pory najbliżej są do wzięcia maluchy z krakowa...
"Hands are a medic's tools for healing, just like your wings are your tools for flight..."
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ja już postanowiłam i póki co nie "złamałam" się nad kupnem kolejnego szczurka. Teraz czekam aż do mnie przyjedzcie sliczna panienka.
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
to na takie rzeczy zwraca sie uwagę pracownikom i zgłasza się to do tozu...Rybak pisze:Ja dzisiaj byłem w Opolu i zaszedłem do sklepów zoologicznych, patrzyłem na warunki w jakich żyją ogonki i inne gryzonie. Nie za ciekawy widok;//.. w jednym to tak ochydnie capiło że aż musaiłem szybko wyjść, ktoś chyba tam nie zmienia nic.
agn_z, a druga kiedy? =)
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
ja chyba jednak będę musiała kupić szczura w sklepie:(
szukałam tutaj na forum ale nic z tego;/
szukałam tutaj na forum ale nic z tego;/
- CzarrnaWdowa
- Posty: 277
- Rejestracja: wt paź 27, 2009 5:57 pm
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
skąd jesteś?pyza008 pisze:ja chyba jednak będę musiała kupić szczura w sklepie:(
szukałam tutaj na forum ale nic z tego;/
przecież jest tyle cudownych labisiów do adopcji !!
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
— George Bernard Shaw
— George Bernard Shaw
Re: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ja mam podobny problem... Z chęcią bym zaadoptowała młodą labisiową szczurkę, tylko nie wiem skąd, jak, nie znam zasad adopcji (szukałam, ale jestem lewa i nie moge znaleźć...), nie wiem jak to jest z transportem (do Lublina)... A jakoś tak... nawet teraz głupio mi jest pytać, zwłaszcza że to raczej nie ten temat, tylko korzystając z okazji się podczepiam.
"Hands are a medic's tools for healing, just like your wings are your tools for flight..."