
Tak jak już na forum "powitania" napisałam, samiec znaleziony w parku w październiku (!)
Szłam z chłopakiem już na przystanek tramwajowy aż tu nagle w liściach coś białego sobie skacze. Przebiegło nam droge i ciekawsko schowało się za małym drzewkiem. Pomyślałam, że szczur jest dziki i szczerze mówiąc chciałam sobie pójść, ale mój chłopak się uparł i zaczął go nawoływać. Jak na ironie zamiast zainteresować się nim przybiegł do mnie i wskoczył mi na kolana. Wtedy już nie było odwrotu ^^ Dostał imię, wielką klatke i jest najukochańszym zwierzakiem jakiego do tej pory miałam.

Czasem trudno mu usiedzieć w miejscu

A czasem robi się z niego "ciepła klucha"

Niestety jak do tej pory ciągle czasami kicha i czasem ma nosek w porfirynie. Nie widzę jednak, żadnych innych obajów jakiejkolwiek choroby. Będę eksperymentować ze ściółkami, a vibovit dostaje profilaktycznie.
Mam do was pytanie. Czy to jest rasa "husky"? I czy da się określić w jakim jest wieku? Byłam u weterynarza, ale ten go nawet nie zważył. Mam wrażenie, że poprostu nie znał się na szczurach.