Ale nie wiedziałam, że stanie się to tak wcześnie...
Wróciłam do domu po szkole, jak zwykle zdjęłam płaszcz, a dopiero później poszłam przywitać się z maluchami. Otworzyłam drzwi woliery. Już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak... Akai była zawsze pierwszą, która przybiegała do drzwiczek, od razu wskakiwała mi na rękę. Jeszcze wczoraj to zrobiła...
... a dzisiaj leżała przy poidełku. Uniosła główkę... Szybko wzięłam ją na ręce. Usiadłam na łóżku i głaskałam. Po pięciu minutach chciałam wstać, żeby się z powrotem ubrać i natychmiast biec do weterynarza.
Nie zdążyłam. Właśnie wtedy Akai przestała oddychać.
Znam inteligencję i przywiązanie szczurów, ale zawsze mnie dziwiło to, jak ktoś pisał, że szczurek czekał na właściciela, a dopiero później umierał. Teraz poznałam to na własnej skórze.
Akai była tą najbardziej moją... Była najchudsza, najsłabsza, ale zawsze taka żywa, towarzyska. Garnęła się do ludzi. Godzinami spała mi na ramieniu, kiedy siedziałam przy kompie. Uwielbiałam przechylać głowę wtedy i przytulać ucho do jej cieplutkiego malutkiego ciałka.
Moja śliczna albinoska z laboratorium... Była u mnie od lipca... Była taka młoda... tylko 8 miesięcy... Kruszynko moja...
Do teraz nie mogę się otrząsnąć. Ta, którą najbardziej kochałam...
http://www.youtube.com/watch?v=HkvCjeZvTmU
![Obrazek](http://i50.tinypic.com/2z882f8_th.jpg)
![Obrazek](http://i47.tinypic.com/1zyue79_th.jpg)
![Obrazek](http://i49.tinypic.com/noj59v_th.jpg)
![Obrazek](http://i47.tinypic.com/2d0yult_th.jpg)