nio ja wiem, że lepszych i gorszych nie ma, to była prowokacja :p
ja tu chwalę chwalę, jak u mnie bezpiecznie i właśnie Mu zjechała z komody na moich notatkach z wykładów niczym Alladyn na latającym dywanie
 spojrzała na mnie i pokicała z powrotem na komodę z wymalowanym na twarzy okrzykiem dziecka biegnącego na zjeżdżalnię "ja chcę jeszcze raz, ja chcę jeszcze raz!"
  spojrzała na mnie i pokicała z powrotem na komodę z wymalowanym na twarzy okrzykiem dziecka biegnącego na zjeżdżalnię "ja chcę jeszcze raz, ja chcę jeszcze raz!"i jest jeszcze jeden feler w moim pokoju, którego nie usunę choćbym chciała. nie jest on niebezpieczny, ale wprowadza dyskomfort w moja psychikę. A mianowicie- mieszkam w kamienicy ze starymi drewnianymi podłogami. deski skrzypią. a u mnie skrzypi jedna. tuż przy drzwiach. dźwięk nastąpionej deski jest identyczny... z piskiem szczura. JA zawału dostaję jak wchodzę w wśród ciemności do pokoju! powoli się przyzwyczajam- jak usłyszę pisk to zamieram, ale już nie szukam, gdzie ewentualnie którejś z dziewcząt krzywda się dzieje, ale po ułamkowy zastanowieniu przypominam sobie : DESKA. tej deski niestety wyciąć nie mogę.
i ze względów estetycznych chyba bym nie chciała

 
		
		 
  
  
  
 




 
 






