[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Wszystko o jedzonku. Czym się obżerają? A może dieta? :)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
czukukkcza
Posty: 544
Rejestracja: czw sie 18, 2005 11:16 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: czukukkcza »

użyłam opcji szukaj-i nie znalazłam.
mam w domu żóltego melona,pokroiłam,miałam trochę nim umazane ręce,a w pobliżu był Axl-zaiteresował się,oblizał oblizał i uznał że mu smakuję,bo oderwać się nie mógł.
można podać kawalątek melona:>?
Pabluś i Stachanek razem na Niebieskiej Łące...
martynka86
Posty: 11
Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 4:48 pm

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: martynka86 »

czukukkcza, moje szczurki tez dostaly dzis melona :) Jedna sie zajadała, a druga nie była specjalnie zainteresowana. Dokładnie sie nie znam, ale czytałam ze z owoców szczurki nie powinny dostawac cytrusów, wiec mam nadzieje ze melony mogą... Mysle ze raz na ruski rok im nie zaszkodzi :)
czukukkcza
Posty: 544
Rejestracja: czw sie 18, 2005 11:16 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: czukukkcza »

no to dzisiaj będziemy jeść melona:]
zobaczymy czy dobry>=D
w Chorwacji cały czas takowe wpierniczałam i były mmmmnnnniiiiiaaaaaammmm!-zobaczymy czy sprowadzane Skądś-Tam będą równie dobre;]
Pabluś i Stachanek razem na Niebieskiej Łące...
Awatar użytkownika
Oleczka
Posty: 1338
Rejestracja: wt lut 07, 2006 11:15 pm
Lokalizacja: Warszawa-Wola
Kontakt:

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: Oleczka »

melon to prawie jak arbuz sama slodka woda :P moja Mysia czasami dostaje kosteczke i jej bardzo smakuje :)
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
czukukkcza
Posty: 544
Rejestracja: czw sie 18, 2005 11:16 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: czukukkcza »

ha,ha,prosze państwa,melon zrobił furorę:)!
coś czuję że nie tylko ja będe je szamać tego lata;)
/ale ten co akurat u mnie jest,nie jest za smaczny/
Pabluś i Stachanek razem na Niebieskiej Łące...
olaihekate
Posty: 97
Rejestracja: sob sie 20, 2005 7:49 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: olaihekate »

hmmmmm z tego co wiem to nie powinno się dawać cytrusów ogonką...alewszystko co zakkazane jest dobre:)
A ja i tak Cię kocham...malutka:*
sechmet
Posty: 555
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 11:32 am
Lokalizacja: Warszawa

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: sechmet »

[quote="olaihekate"]z tego co wiem to nie powinno się dawać cytrusów ogonką[/quote]
ale melon to nie cytrus... :roll:
she's got the devil in her heart ...
moje szczurki
olaihekate
Posty: 97
Rejestracja: sob sie 20, 2005 7:49 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: olaihekate »

wiem....chodziło mi o to ,ze skoro jest juz rozmowa o owocach to warto wspomnieć
A ja i tak Cię kocham...malutka:*
czukukkcza
Posty: 544
Rejestracja: czw sie 18, 2005 11:16 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: czukukkcza »

rozmów takich było na kopy i chyba każdy nawet niezbyt obeznany użykownik wie że cytrusom mówimy nie ;)

kiedyś mój tata dał chłopakom trochę grapefruita-miał burę ;) 8)
Pabluś i Stachanek razem na Niebieskiej Łące...
olaihekate
Posty: 97
Rejestracja: sob sie 20, 2005 7:49 am

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: olaihekate »

Heh...cóz bywa...chociaż ja sadzę ,że jak się zdarzy dać cytrusa w małej ilości to ,,wielka krzywda" się nie stanie....;]
A ja i tak Cię kocham...malutka:*
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

[CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: Dona »

No ja nie widzę nic przeciwko melonom, jak już ktoś przede mną wspomniał, mają w sobie sporo wody i są słodkie, toteż nie bardzo mają czym zaszkodzić a smakują. ;)
Awatar użytkownika
sr-ola
Posty: 1425
Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry

Re: [CZY NIE ZASZKODZI]Melony

Post autor: sr-ola »

Czytam temat i zwątpiłam. Melon należy do dyniowatych, dlaczego więc wszyscy piszą tu o cytrusach? Może jest coś czego nie wiem? (na bioli zawsze spałam..)
Dziś dałam dziewczynom po kawałku. Pierwszy raz widziałam, żeby się biły o jedzenie, dla mnie taki bez smaku a tu proszę. No i poczytałam troszkę: dużo wody, dużo naturalnych cukrów ale też dużo witaminy C, z czego wnioskuję, że należałoby się ograniczać w podawaniu? Jak uważacie?
No i przychodzi mi na myśl fakt, że pewnie owoce są strasznie spryskane jakaś chemią, żeby szybciej dojrzewały (u mnie w rodzinie funkcjonuje takie przekonanie o sprowadzanych owocach, dlatego tak mi przyszło do głowy, ale czy rzeczywiście?) Wiem, że obranie skóry może pomóc ale też zastanawiam się, czy jednak stosowane środki nie wnikają w owoc i na dłuższą metę nie szkodzą. Oczywiście bez przesady, nie jestem przesadnie przewrażliwiona i nie zamierzam tego podawać kilogramami ale lubię być świadoma tego co daję bździągwom..
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Karmienie”