Czekamy, jak przykazano. W tej chwili są dwie opinie jeden wet mówi ciąć, nawet nie obejrzawszy pacjenta, drugi czekać. Posłucham tego, który mówi rozsądniej i ponoć zna się na rzeczy.
Denewa, uspokoiłaś mnie trochę informacją, że to standardowa procedura
Na razie guz nie rośnie, przynajmniej nie zauważalnie. Mam nawet wrażenie, że się rozpłaszczył nieco na żebrach. Rozpłaszczyć jednak się mógł, bo Herman głównie na tym boku leży. Leży zaś dlatego, że spadł z wysokości i odnowiła mu się kontuzja lewej nogi
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)
.
W tym wszystkim dobijające jest to, że tym razem to nawet nie jego ułańska fantazja zawiniła tylko moje idiotyczne niedopatrzenie
![angry >:(](./images/smilies/angry.gif)
. Na klatce, nad głównym hamakiem kładę zeszyt A4, żeby bardziej zacisznym uczynić szczupakom to miejsce. Tamtego wieczora, dzień przed wigilią, zeszyt musiał wystawać poza dach klatki, Herman wszedł na sam karniec, przeważył i runął. "Zawdzięcza mi" więc biedak ból, święta w izolatce i (co znając go pewnie najcięższe do zniesienia) ukróconą wolność osobistą. Ale nie dało się inaczej. Niedawno miał tę nogę zbitą, a tym razem było jeszcze gorzej – nie stąpał na nią w ogóle, podwijał ją pod siebie kiedy kuśtykał na pozostałych. Bo kuśtyka swoim zwyczajem niepomny na ból, czub jeden ! Noga była ciepła, nie opuchnięta, mam nadzieję więc, że mocno stłuczona a nie złamana.
Dziś po 6 dniach nadal nie jest idealnie, mocno jeszcze utyka, niedawno dopiero zaczął dosięgać pyszczka żeby się podrapać.
O mieszkaniu ze wszystkimi w pierwszych dniach nie było mowy. Herman, jak ostatnio, nie miał większego problemu z zaakceptowaniem odrębnego lokum, ale nie miałam serca trzymać go zamkniętego kiedy inni biegali. Pilnowałam tylko żeby się nigdzie nie wspinał na trzech łapencjach bo i te by potracił.
A wszystko przez moment nieuwagi
![angry >:(](./images/smilies/angry.gif)
. Wściekła nadal jestem na siebie strasznie, Herman wszedł na ten zeszyt jak wiele razy wcześniej, nie miał powodów spodziewać się niebezpieczeństwa.
Obawiam się, że ta noga może być już zawsze bardziej delikatna i w razie ewentualnych kontuzji (puk puk) każda kolejna rekonwalescencja będzie trwała dłużej
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)
.
Dżum już po serii zastrzyków, które nic nie dały. Jakoś nie widzę, żeby drapał się mniej. Dajemy spokój. To chyba jednak będzie zachwanie nerwicowe
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
.
Z lepszych wieści, mam nadzieję że nie zapeszę, ale muszę się tym podzielić: od dwóch dni nie wyczuwam Misiowego guza
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
. Liczę się z tym, że to to może być kuglarska sztuczka, bo Misiowi się ostatnio przybrało na wadze, ale może, może ... ?
Kiedy Herman siedział w izolatce a inne szczupaki miały możliwość obcowania z nim tylko na wybiegu, to biedak nie mógł się od adoratorów opędzić
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
. Misiu i Pistol łasili się do niego, kładli u stóp i podstawiali głowy, aby dostąpić choć odrobiny iskania. Jujki wychodziły z siebie, aby zwrócić na siebie uwagę: wpełzały pod niego, obłapiały wpół próbując przy sobie przytrzymać.
Nie wiem czy w swoim oddaniu, któremuś wpadło ma myśl, że Hermańskiemu nie po myśli były te atencje. Raz, bo bolała go noga, którą tamci niechcący urażali, a dwa, bo uściski i wylewność to nie jego domena, a już na pewno nie wtedy, kiedy po całym dniu więzienia wychodzi się na krótką przepustkę
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
. Chętniej już tarzał się z Dżumem po podłodze, wieczny dzieciak
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)
.
Chyba i wśród szczurów działają proustowskie prawa, bo z im większą obojętnością Herman uczucia innych traktuje, tym większe uwielbienie wzbudza. Nie dziwię im się wcale bo i mnie zawojował totalnie. Choćby kapryśnik i niedotykalski brali w nim górę to ja wciąż widzę moje słońce najjaśniej świecące
Niechby i jego, jak Miśka, to paskudztwo odstąpiło !
Ku tej intencji nadal prosimy o kciuki, a za wszystkie dotychczasowe dziękujemy.