Wreszcie się ogarnęłam i mogę przedstawić moich chłopaków.
PJa i Norka mamy w domu od świąt wielkanocnych, dokładnie 13 kwietnia. Wzięliśmy ich z zoologa, po wcześniejszym zadzwonieniu i umówieniu się (tutaj w Irlandii nie ma szczurków w sklepach zoologicznych). Jak ich zobaczyłam to od razu się zakochałam

Przez pierwsze dni było oswajanie z nami, szczególnie nieufny był PJ. Mimo, że większy od Norka, był i jest do tej pory bardziej bojaźliwy. Dosyć długo trwało, aż nam zaufał, mogliśmy go wziąć na ręce i pogłaskać. Do tej pory jest tak, że to on decyduje kiedy można go pogłaskać i czy w ogóle ma na to ochotę

Inaczej jest z Norkiem. Taka mała słodka kruszynka, ale to on pierwszy wyszedł z transporterka( gdy ich przywieźliśmy do domu), nawet nie trzeba go było specjalnie zachęcać


Oj kochane te nasze skarby

A oto kilka fotek:


Norek
A tu zgrany duet



PJ jest mniej chętny do zdjęć

Niebawem wstawię więcej zdjęć i napiszę coś jeszcze o moich urwisach ( jak tylko ogarnę zdjęcia).