Miałam nadzieję, że minie trochę czasu zanim będę zmuszona założyć ten temat, niestety
Dzisiaj w drodze do weterynarza, wtulona w moją dłoń odeszła nasza dzielna, maleńka Amisia
Co poniektórzy może znają jej historię i wiedzą jak dzielnie walczyła z chorobą, były wzloty i upadki jednak Amiś zawsze miała wolę życia i nawet kiedy ledwo się ruszała starała się umyć przewracając się po moich kolanach.
Dzisiaj niestety nie zdążyłyśmy warunki na drodze były tak tragiczne, że naprawdę nie dało się jechać szybciej. Mam ogromne wyrzuty sumienia ale po tym jak zobaczyłam rano jak bardzo była osłabiona czułam, że dzisiaj trzeba będzie podjąć tą trudną decyzję o ulżeniu jej. Maleństwo zadecydowało samo, jechała w torbie stojącej na moich kolankach, wtulając się w moją dłoń na której spała i nadstawiając łepka do głaskania. Obok niej leżała grzejąca ją buteleczka z gorącą wodą i mnóstwo kocyków. W pewnym momencie poruszyła się gwałtowniej a za chwilkę odeszła spokojnie przymykając oczka i zaciskając piąsteczki na moich palcach
Na zawsze pozostaniesz moim sercu paskudku, który tak namiętnie sypiał na pleckach
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Dziękuję wam bardzo ;*
to dwa pierwsze zwierzątka jakie w życiu straciłam i to jeszcze jedno po drugim więc jest to dla mnie ogromny szok nie mogę się pozbierać ...