Będę straszył TOZ'em, policją, karami.. wszystkim. W najgorszym przypadku pogrożę, że ich pogryzę. Tak też można..
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Moderator: Junior Moderator
Z policją miałam wątpliwą przyjemnośc współpracowac na gruncie czysto ludzkich problemów. Efekt był opłakany, więc ze zwierzęcymi zgłoszeniami nawet nie próbuję.exploit-oi pisze:Pewnie nie wszyscy z Was znają-
http://www.strazdlazwierzat.com.pl/
link do strony straży dla zwierząt, dzialają w większych miastach. W przeciwieństwie do policji chce im się coś robić. Ps. wbrew pozorom policja jest też od zwierzaków- zgodnie z polskimi przepisami znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem /o czym panowie policjanci często usilnie próbują zapomnieć/
Zgadzam się że takie coś jest często na próżno, ale też nie przesadzajmy z zupełnym omijaniem tego sklepu i namawianiem innych, bo może i ktoś przez coś takiego owszem nie będzie w nim kupował, ale co zrobić kiedy gdzie indziej nie ma. Jest to może jakieś wyjście, ale nie najlepsze, bo jest to tylko strzelenie focha na sklep, zwłaszcza w przypadku kieyd nie ma się innego wyjścia. Tzn nie chodzi mi o chodzenie i litowanie się nad zwierzakami, no ale w przypadkach małych miejscowości może to być jedyny sklep albo jak w moim przypadku, sklep o którym pisałam jest jedynym który ma żwirek "Cat's dream" i dobry pokarm dla pająków (czyli to już co najmniej 5 osób które znam, które na pewno z niego nie zrezygnują i ja się w to wliczam) więc niektórzy są po prostu zmuszeni dawać im zarobek. No i przede wszystkim zmuszeni są poniekąd kupować tam właściciel wielkich węży, bo jak już pisałam, z tego właściwie ten sklep funkcjonuje. Taka już jest kolej rzeczy. Bo wiadomo, że ludzie którzy mają wielkiego boa czy jakiegoś innego pytona (sory, nie znam się na tym) tylko dlatego że szpan to stawiają na tanie jedzenie jakim są hurtowo zamawiane kury, króliki, świnki, szczury, myszy i wiele innych.Aersnem pisze:No i cóż - krew się we mnie zagotowała, ale ileż można smarowac na próźno skarg i wniosków o interwencję? Może macie jakieś lepsze doswiadczenia. Szczerze mam taką nadzieję, ale jak dla mnie jedyne wyjście to omijac taki sklep szerokim łukiem, nie kupowac w nim nawet karmy i namawiac do tego samego wszystkich swoich znajomych.
dusiaczek pisze:Tzn nie chodzi mi o chodzenie i litowanie się nad zwierzakami, no ale w przypadkach małych miejscowości może to być jedyny sklep albo jak w moim przypadku, sklep o którym pisałam jest jedynym który ma żwirek "Cat's dream" i dobry pokarm dla pająków (czyli to już co najmniej 5 osób które znam, które na pewno z niego nie zrezygnują i ja się w to wliczam) więc niektórzy są po prostu zmuszeni dawać im zarobek.