czy jestes...

Dział, w którym zamieszczamy ankiety i organizujemy konkursy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)

czy jestes wegetarianiem

Czas głosowania minie ndz lut 07, 2106 7:28 am

jestem veganem ^_-
18
4%
nie -_-
318
73%
tak ^_^
97
22%
 
Liczba głosów: 433

Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: czy jestes...

Post autor: Nina »

Co innego świadomość tego, że to zwierze (a nawet tego, jak zwierzęta w rzeźniach są zabijane), a co innego zabicie zwierzęcia z którym sie mieszka, które sie karmi i którym sie opiekuje. To tak jakbym miała pójść i zabić mojego psa, żeby zrobić z niego obiad. I o ile wiem, że mogłabym zabić kure, to wiem też, że świni bym nie tknęła.


Chciałam być wege, ale całkowicie zrezygnowałam z tego pomysłu.
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: czy jestes...

Post autor: lavena »

Sheera pisze:Nie wyobrażam sobie czegoś takiego - mieszkam ze zwierzęciem, karmię je, opiekuję się.. a potem nagle zachciewa mi się obiadku i ide sobie je zabić, pokroić i ugotować.
Ale ludzie na wsi nie trzymają kury czy świni żeby z nią rozmawiać czy się z nią bawić. Dają im jeść właśnie po to żeby w przyszłości zjeść je. Tam nikt nie siedzi i nie nawiązuje więzi ( dobra mam jednego kumpla który ze swoimi kurczakami rozmawia ale to inna bajka ;) ) Tam nie ma relacji zwierze -opiekun.
Sheeruun
Posty: 1880
Rejestracja: śr paź 01, 2008 8:46 pm
Lokalizacja: Suwałki

Re: czy jestes...

Post autor: Sheeruun »

Niby tak. Ale mimo wszystko, jest to zwierzę, ktore karmią, zajmują się nim. I w ogóle to zwierzę. Jak można z pełną świadomością je zabić? Za wiele jak na moje rozumienie xD
Stworzenie bezszczurowe.

Byli ze mną: Japek, Siergiej, Matt, Vincent, Ciel, Gacek, Dorian, Hiroki, Kiwi, Kokos
Odeszli za TM: Aki, Aleksander, Sky, Artemis, Szuflad, Pendrive, Hiroki
Diabeł - gdzieś tam..
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: czy jestes...

Post autor: Nina »

lavena pisze:
Sheera pisze:Nie wyobrażam sobie czegoś takiego - mieszkam ze zwierzęciem, karmię je, opiekuję się.. a potem nagle zachciewa mi się obiadku i ide sobie je zabić, pokroić i ugotować.
Ale ludzie na wsi nie trzymają kury czy świni żeby z nią rozmawiać czy się z nią bawić. Dają im jeść właśnie po to żeby w przyszłości zjeść je. Tam nikt nie siedzi i nie nawiązuje więzi ( dobra mam jednego kumpla który ze swoimi kurczakami rozmawia ale to inna bajka ;) ) Tam nie ma relacji zwierze -opiekun.
Ale tu nie mowa o kimś kto mieszka od zawsze na wsi i od dziecka patrzy jak sie ubija kure na niedzielny obiad czy świnie na święta, a o osobie, która sie wyprowadza na wieś i zabija swój obiad, a jednocześnie ma swoje ukochane, domowe zwierzaki. Wiadomo, że mentalność ludzi ze wsi jest i jeszcze wiele lat będzie zupełnie inna niż miastowych (wystarczy popatrzeć na psy łańcuchowe...)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

Re: czy jestes...

Post autor: Joanka »

Sheera pisze:Jak można z pełną świadomością je zabić?
Tak na co dzień też tego nie rozumiem, ale jak mówię - są chwile, kiedy na widok zwierzęcia kapie mi ślina i wtedy wiem, że bym mogła, nawet zagryźć w ostateczności. Gdybym hodowała zwierzęta, to po iluś razach pewnie zaczęłabym zabijać z pełną świadomością, bo nauczyłabym się widzieć w takim kurczaku czy owieczce przede wszystkim mięso.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: czy jestes...

Post autor: Nakasha »

Na wsi nie hoduje się krów po to, aby były przyjaciółmi, ale po to aby dawały mleko, cielaki i mięso. ;) Kiedyś spędzałam wakacje na wsi i widziałam jak zabija się zwierzęta "gospodarcze" i mi to nie przeszkadzało. Ale zaczęło. ;)

To nie jest tylko kwestia "wrażliwości", czy przyzwyczajenia ("bo zawsze tak było"), to po prostu wybór. ;) I chyba lepiej jeść mięso ze zwierzęcia, które było pod dobrą opieką i miało piękne życie, niż z fermy, gdzie cierpiało...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: czy jestes...

Post autor: lavena »

Nakasha pisze: I chyba lepiej jeść mięso ze zwierzęcia, które było pod dobrą opieką i miało piękne życie, niż z fermy, gdzie cierpiało...
No ba! Mało tego takie mięso ze zwierzęcia które sobie spokojnie żyło jest zdrowsze niż tego z "przemysłowego chowu"
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: czy jestes...

Post autor: *Delilah* »

Osobiście lubię smak mięsa, nawet bardzo i moze nawet jadłabym je gdyby wlasnie nie fakt w jak okrutny sposob są one zabijane i chowane. Co gorsza przypuszczam, ze mają pełną swiadomosc tego gdzie idą, w chwili kiedy są prowadzone na rzez...
Dlaczego skoro juz chcemy jesc te zwierzeta, nie potrafimy chociaz zapewnic im minimum komfortu w chwili smierci?
Same opowiesci o tym jak zywe swinie są obdzierane żywcem ze skory, drgające ciała krow, przesuwane niczym bezuzyteczny przedmiot, swiadczą o tym jak bezduszni są ludzie..I to mnie przeraza , nie sam fakt jedzenia miesa.. ale tej niegodnej smierci..
Ok. W pewnym sensie rozumiem to ,ze ktos chce sobie hodowac samemu zwierzaki na "obiad". Ale dla mnie jest nie do pomyslenia, ze ten ktos potrafilby tak zawiesc ich zaufanie i patrząc im prosto w oczy wyciagnac noż...
Moze to kwestia wrazliwosci, empatii, nie wiem...
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Awatar użytkownika
susurrement
Posty: 1957
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: czy jestes...

Post autor: susurrement »

Joanka pisze: Tak na co dzień też tego nie rozumiem, ale jak mówię - są chwile, kiedy na widok zwierzęcia kapie mi ślina i wtedy wiem, że bym mogła, nawet zagryźć w ostateczności. Gdybym hodowała zwierzęta, to po iluś razach pewnie zaczęłabym zabijać z pełną świadomością, bo nauczyłabym się widzieć w takim kurczaku czy owieczce przede wszystkim mięso.
Joanka, a czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś uzależniona? Bo to nie jest normalne.
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

Re: czy jestes...

Post autor: Joanka »

Że to nie jest normalne, mówi mi każdy, kto kiedykolwiek widział, jak jem wątróbkę. :] Rodzina się tylko śmieje, że mnie Tatarzy podrzucili. Ale uzależniona? Czy można się uzależnić od mięsa, choćby tak, jak od kawy? Fizycznie? Może po prostu mój organizm ma taką potrzebę, a ja podświadomie o tym wiem. Od zawsze jestem blada, niskociśnieniowa i zawsze morfologię mam chociaż troszkę poniżej normy.
Jak kiedyś w pracy będzie okazja, sprawdzę sobie mutacje w genach kodujących hemoglobinę, bo przed studiami na bardzo dokładnej morfologii ciężar właściwy krwinek wyszedł mi poniżej normy, a to już jest dziwne i trudne do wyjaśnienia.
Ale naprawdę wegetarianki nie da się ze mnie zrobić i nic na to nie poradzę. :(
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy jestes...

Post autor: unipaks »

WielebnyPatyk pisze: Człowiek, jako istota myśląca, wyselekcjonowała niektóre gatunki zwierząt stanowiące do dnia dzisiejszego ważny element diety.
Nie sądzę , żeby takie były plany natury odnośnie ewolucji, ale cóż z tego że taki człowiek to istota myśląca , skoro myśli jedynie o sobie?
Oglądałam niegdyś dokument , w którym naukowcy badali inteligencję szympansa , psa oraz świni –okazało się wielokrotnie , że świnia prędzej nawet od szympansa pojęła zasady przedstawionych gier logicznych i całkiem sprytnie operowała racicą przy joysticku , wskazując kursorem na ekranie monitora to , co trzeba. Jakże to więc : człowiek – istota myśląca - zjada inną istotę myślącą ? Dlatego tylko , że wyewoluował ?
WielebnyPatyk pisze: gdyby wziąć pod uwagę to, iż sami jesteśmy z tej samej gliny? Też mamy skórę, kości, narządy wew..
No właśnie...
czy rzecz miałaby się tak samo , gdyby to świnia wyewoluowała , stanęła pionowo i zrobiła użytek z przekształconych w bardziej użyteczne racic ? Wiadomo , że świnka zje wszystko to i w mięsku rozsmakować się gotowa…
Od jakiegoś czasu nie jem mięsa i dobrze mi z tym , pod wszystkimi względami .
Nie jest to dla mnie kwestią zdrowej diety ; po prostu kocham zwierzęta i szanuję każde żywe stworzenie , więc to mój wybór . Kilka lat temu po raz pierwszy podjęliśmy w domu taką próbę , ale nie wytrwaliśmy długo i bynajmniej nie z powodów zdrowotnych , a z wynikłej z lenistwa oraz braku doinformowania nieumiejętności właściwego zbilansowania diety.
Teraz mam większą świadomość tego , czego nie chcę i co robię.
Jestem człowiekiem , ale przecież i zwierzęciem jak inne .
Ale jestem zwierzęciem WSZYSTKOŻERNYM i ponieważ przystosowanie z minionych wieków ewolucji pozwala mi wybrać , więc wybieram tak , a nie inaczej.
Nie godzę się na to , by w moim imieniu i „dla mojego dobra” masowo powoływano do życia , w tragicznych warunkach przy tym życiu utrzymywano , w potwornych warunkach wysyłano w ostatnią drogę , i wreszcie , w okrutny i pełen niewyobrażalnego cierpienia sposób to życie odbierano tysiącom niewinnych zwierząt - na oczach przerażonych pobratymców przeczuwających swój koniec. A tak się właśnie dzieje , nie inaczej , i dlatego ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego .
Gdyby przyszło nam towarzyszyć któremuś z tych zwierząt od początku do końca w tej gehennie i wreszcie własnoręcznie je zabić , pewnie niewielu z nas nadal jadłoby mięso…
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Kameliowa
Posty: 3342
Rejestracja: wt lis 24, 2009 12:18 am
Lokalizacja: Łódź

Re: czy jestes...

Post autor: Kameliowa »

Gdyby przeciętny Kowalski musiał sobie sam taką krowę czy świnię zabić, myślę że zostałby wegetarianinem. W zasadzie nawet wystarczyłoby nawet niektórych zabrać do rzeźni i pokazać co zaraz będą jedli.
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.

Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

Re: czy jestes...

Post autor: Joanka »

unipaks pisze:Ale jestem zwierzęciem WSZYSTKOŻERNYM i ponieważ przystosowanie z minionych wieków ewolucji pozwala mi wybrać , więc wybieram tak , a nie inaczej.
Nie godzę się na to , by w moim imieniu i „dla mojego dobra” masowo powoływano do życia , w tragicznych warunkach przy tym życiu utrzymywano , w potwornych warunkach wysyłano w ostatnią drogę , i wreszcie , w okrutny i pełen niewyobrażalnego cierpienia sposób to życie odbierano tysiącom niewinnych zwierząt - na oczach przerażonych pobratymców przeczuwających swój koniec. A tak się właśnie dzieje , nie inaczej , i dlatego ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego .
Gdyby przyszło nam towarzyszyć któremuś z tych zwierząt od początku do końca w tej gehennie i wreszcie własnoręcznie je zabić , pewnie niewielu z nas nadal jadłoby mięso…
To, że człowiek jest wszystkożerny niekoniecznie oznacza, że może wybierać, raczej, że potrzebuje wszystkiego. Ludzie byli myśliwymi na długo przed tym, jak wymyślili uprawę roli i dlatego obawiam się, że mięsożerność jest wpisana w naturę tego gatunku. Zresztą popatrzcie, jak bardzo przemyślana i zróżnicowana musi byc dieta wegetariańska, żeby dostarczyła człowiekowi potrzebnych do życia składników. A poza tym, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak bardzo ludzie różnią się od siebie i nie mówię tu o tym, że jedni coś lubią a inni nie, tylko o szlakach metabolicznych, które u kogoś działają, u kogo innego działają na pół gwizdka, a u jeszcze kogo innego wcale i to w obrębie tej samej populacji. Dlatego nigdy nie uda się ze wszystkich ludzi na świecie zrobić wegetarian i czyjaś niezgoda na cierpienie zwierząt niestety nie robi żadnej różnicy. Co innego, gdyby każdy, kto chce mięsa musiał go sobie dostarczyć samodzielnie. W obecnie działającym systemie zwierzęta cierpią i tak, najwyżej zjada je kto inny. Wszystko co możesz zrobić, to "nie mieć z tym nic wspólnego", ale nic z tego nie wynika.
Awatar użytkownika
susurrement
Posty: 1957
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: czy jestes...

Post autor: susurrement »

Joanka pisze:Że to nie jest normalne, mówi mi każdy, kto kiedykolwiek widział, jak jem wątróbkę. :] Rodzina się tylko śmieje, że mnie Tatarzy podrzucili. Ale uzależniona? Czy można się uzależnić od mięsa, choćby tak, jak od kawy? Fizycznie? Może po prostu mój organizm ma taką potrzebę, a ja podświadomie o tym wiem. Od zawsze jestem blada, niskociśnieniowa i zawsze morfologię mam chociaż troszkę poniżej normy.
tak, można się uzależnić od mięsa tak jak np od kawy.
i to nie jest kwestia potrzeby organizmu, tylko autentycznego uzależnienia.
Joanka pisze:To, że człowiek jest wszystkożerny niekoniecznie oznacza, że może wybierać, raczej, że potrzebuje wszystkiego.
owszem, potrzebuje wszystkiego. ale wszystkich składników, a nie wszystkich dostępnych elementów ewentualnego pożywienia.
to, że jest wszystkożerny oznacza, że ma zdolność strawienia wszystkiego. ale wcale nie oznacza, że musi jeść wszystko, albo że jego organizm potrzebuje każdego rodzaju pożywienia.
Joanka pisze:Zresztą popatrzcie, jak bardzo przemyślana i zróżnicowana musi byc dieta wegetariańska, żeby dostarczyła człowiekowi potrzebnych do życia składników.
a za to o ile jest zdrowsza :) i smaczniejsza :p
Joanka pisze:Wszystko co możesz zrobić, to "nie mieć z tym nic wspólnego", ale nic z tego nie wynika.
a oczywiście, że coś z tego wynika.
jedność duszy i ciała. brak hipokryzji we własnym życiu i osobowości.
bo wg mnie ktoś kto uważa się za miłośnika zwierząt nie może nie być wege.
kocham te i te, ale tamtych już nie, bo je jem? to jakaś wybiórcza miłość.
albo kocham i szanuje wszystkie, albo żadnych.
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: czy jestes...

Post autor: lavena »

susurrement pisze:bo wg mnie ktoś kto uważa się za miłośnika zwierząt nie może nie być wege.
kocham te i te, ale tamtych już nie, bo je jem? to jakaś wybiórcza miłość.
albo kocham i szanuje wszystkie, albo żadnych.
Nooo susu to właśnie pojechałaś wielu osobom :P
Wydaje mi się nie nie można zarzucać ludziom jedzącym mięso hipokryzji. Od zawsze tak było że jedne zwierzęta trzymało się dla jedzenia a inne dla towarzystwa.

A miłość ( jak i inne uczucia) jest wybiórcza.... nie masz w swoim życiu osób których nie znosisz?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ankiety i Konkursy”