Osowiały

[Paul_Julian]

Wg mnie spokojnie możesz wziąc ze sobą 2 szczurki , zawsze to cieplej . Koci transporter moze byc , tylko dobrze by było go włozyć w torbę sportową , a tam sie nie zmiesci :/ No i ma chyba za duze otwory w kratce . Trzeba by go owinąć kocykiem i wziać taxi , jesli ma mneijsze otwory i nie zmiesci się w torbie.
Dobre by było wiaderko , takie np. po kiszonej kapuscie i na górze robisz dziurki . Wprawdzie termofor sie tam chyba nie zmiesci , ale jak dasz w sportową torbę (albo plecak) i owiniesz wełenką (czy chocby stary sweter) to będzie ok . Ostatecznie moze być kartonik (z dziurkami) , tylko wtedy też oczywiscie torba.
Jesli dysponujesz ok. 50 zł - kup transporter w sklepie . Medium Ferplasta kosztuje 45 -50 zł i pomiesci 2 dorosłe szczurki na pewno + butelka becherowki w ramach termofora . I żmiesci sie w dużą torbę , nawet taką do sklepu .

łapki mogą się powoli osłabiać z wiekiem , choć 1.5 roku to trochę za młoda na takie nidowłady . Futerko też może robić sie rzadsze z wiekiem . Ale to może być też objaw choroby , nigdy nie wiadomo . Zresztą , jesli się martwisz , to nie ma co czekac , bo własny 6ty zmysł jest też wazny

[Maszka]

Dzięki za szybką odpowiedź

To właśnie nie jest niedowład tylko takie "mniej siły"... A futerko to ono do niedawna jeszcze było ładne. I jeszcze jedno bo Szabra to taki grubasek jak ją ostatnio ważyłam (w listopadzie to był, wiec jednak troszke dawno..) to miała 478g ale ona jest też dosyć duża moim zdaniem. Z transporterem postaram sie coś wymyślić, raczej nie kupie.. (bo jak kupie to na weta mi moze zabraknąć..) Może tata mnie podwiezie? Chociaż on to uważa że to paranoja chodzić ze szczurem do weta i sie ze mnie smieje.. ale moze jak go postawie przed faktem dokonanym ze jedziemy i już to moze pojedzie ze mną.. mam nadzieję

Więc chyba zaufam szóstemu zmysłowi i pojadę jutro ale nadal czekam na jakieś odpowiedzi - zawsze lepiej jak jest kilka opinii

[Paul_Julian]

Moja Pati miała ogromnego guza w brzuszku i ważyła 450 gr , miała 2.5 roku . Własciwie to była duża od zawsze , a to sie okazało , ze to był guz, a nie tłuszcz i to mnie zmyliło . Oczywiscie , nie nalezy brac pod uwagę od razu najgorszego. Dobrze by było gdyby wet obmacał brzuszek , ew. zrobił USG czy RTG , tylko że to wtedy drozej jest ( RTG moze kosztować 20-30 zł ) .
Byłoby super jakby Cię tata podwiózł , zawsze mozna uzyć argumentu , ze człowiek też chodzi do lekarza. A na stwierdzenie , ze "zawsze mozna kupić (!) nowego szczura i co to za pozytek z takiego zwierza " to działa " dzieci tez rodzą sie za darmo i nigdy nie wiadomo czy dozyją wieku ,gdy będą pozyteczne". Ale mam nadzieję , ze nie dojdzie do kłótni

Ostatecznie weż duzy karton (im grubszy tym lepszy ) , na dół daj folię ( reklamówkę ) . U góry zrób dziurki na powietrze . Na dno kartonu daj reczniczki papierowe , szmatki i termoforek . Zaklej karton od góry i weż tasme klejącą do weta . A karton w kocyk i w torbę . Głupio wygląda , ale nie to najwazniejsze

[Maszka]

Dzięki za rady Chyba zostanie mi ten karton, bo transporter mi sie do torby nie zmieści. Postaram się odpowiednio zabezpieczyć. Co do transportu to postaram się o tatę, bo on sie chyba gdzieś bedzie spieszył w czasie gdy mam iść do weta, a psa nie chce zostawiać samego, bo on w akcie desperacji zaznaczy nam ze nie powinniśmy go samego bidule zostawiać Wiec jak mnie zawiezie to bedzie 2 razy szybciej Mam nadzieje że sie uda...

Tym guzem w brzuchu to mnie poważnie nastraszyłeś. Ona co prawda b. dużo je. Od czasu do czasu to brzucho też jej macam, ale wiadomo że ja pewnie i tak nic nie wyczuje Mam nadzieje ze to nie to

Oby było wszystko dobrze... Jak się czegoś dowiem to napiszę na pewno w moim temacie a jak będzie to coś wnoszącego (oby nie ) do tego działu, tematu to napiszę w tym.

[Paul_Julian]

Własnie moja też wciągała jak smok i nic nie wyczuwaliśmy . No , ale nie ma co sie martwić na zapas , bo to nic nie da . możę twoja jest po prostu łakomczuchem i dlatego nózki są słabe . To tez prawdopodobne , Pati nie miała problemów z nózkami .
Twojej może wystarczy tylko odpowiednia dieta . Na razie nic sie nie martw .
Martwic sie (odpukać !) bedziesz pózniej.
Zdrówka zyczymy z moimi dziewuchami!

[Maszka]

Wczoraj byłam u pani wet. Bardzo zaniepokoiła się porfiryną, bo jej wyciek znacznie wzrósł wczoraj. Obmacała jej brzuszek, dosyć porządnie i nic nie znalazła Zrobiła "wywiad środowiskowy" ze mną. Dała jakieś 3 zastrzyki, na krzepnięcie krwi (?) i chyba coś na ogólne wzmocnienie. Kazała włożyć do osobnej klatki by zobaczyć ile i czy je i pije, jaki ma kupki. Wiec są w osobnych. Szabra trafiła do malutkiej. Wieczorem miała rozwolnienie, moze jeszcze ze stresu? rano ja spradzałam to kupki były w miare ok. Musze jej jeszcze raz zwrócić uwage na te słabe łapki, bo to mnie najbardziej niepokoi.... za te trzy zastrzyki i za wizyte (za wpis do kartoteki też się płaci?.. bo zwątpiłam już... ) zapłaciłam 30zł. Dziś znów idziemy... Mam nadzieje ze teraz za same leki mi bedzie kase zabierać, bo inaczej zbankrutuje i cudowna wizja ogromnej klatki się drastycznie oddali.... Myślę ze dalszy los Szabry opisze w swoim temacie, bo tu mi się wydaje że niedługo bede już zaśmiecać

[Maszka]

Więc jeszcze raz tu napiszę jednak Koło 13 byłam u pani wet. Ogólnie stwierdziła że jest troche lepiej, na pewno z porfiryną. A ja znów mówie że najbardzij mnie niepokoją te słabe łapki, ospałość. Stwierdziła że to może być skutek upadku. Dokładnie nie wiem o co chodzi, ale coś tam uciska niby na nerwy i przez to ma słabsze łapki (nie wiem czy dobrze zrozumiałam... ) Powiadziała że mam ją narazie oszczędzać, na razie nie wypuszczać, ma w spokoju odpoczywąc i mam zwracać uwagę ile je, pije i ile i jak kupka. Więc kobity na weekend mają separacje.. Jeszcze napisze co Szabra dostała, ale mi jest trudno po strasznie niewyraźnie, wiec będzie po kilka wersji, jak znacie poprawna to powiedzcie! :
14,01,2010:
*recot/vecot/recort/vecort
*catosal
*cydoamin
15,01,2010:
*recot/vecot/recort/vecort
*Cowti/18 / cowti/18
*Fuosemicl/ Fuosemitl

Naprawde trudno się doczytać Dzisiaj był zestaw witamin, coś przeciw zapalnego i coś jeszcze..

[Maszka]

Więc jeszcze raz pozwolę sobie napisać:
Padła diagnoza. Ropień - chyba nie jest to najgorsze co mogłam usłyszeć, wiec mam nadzieję że będzie dobrze Jak się nie otworzy(?) to będzie trzeba naciąć

[Paul_Julian]

Będzie dobrze
O ropniu jest tu :
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=24655&start=0&

Hmm , a gdzie ona go ma ? Bo mam nadzieję , że to zewnętrzny (gulka) , a nie coś w środku ?

[Maszka]

Za lekturę o ropniu już się wzięłam - dziękuję!

Ropień jest widoczny (troszkę spłaszczona gulka) miedzy lewą tylną łapką, a narządami płciowymi - bliżej nich. Na razie czekamy...

[Paul_Julian]

Bardzo mozliwe , że szczurek sam sie pozbędzie ropnia, bo to swędzi przecież Jak jest blisko narzadów płciowych to obserwuj czy nic sie tam nie dzieje (jakiś wyciek z pochwy czy poszerzenie ropnia) . Samo nacięcie ropnia to bardzo często tylko nakłucie , zeby ta ropa wyszła . Mogą sie tworzyć po operacjach czy po zadrapaniu pazurkiem - wiadomo , bakterie.
Te łapki słabe , to pewnie nie od tego . Chociaż może było jej niewygodnie chodzić, nie wiem.