

W ogóle często śnią mi się koty. Że nagle pojawiają się w moim domu w liczbie 20stu i nie mam dla nich jedzenia.

Kiedyś śniło mi się, że w piwnicy mojego domu znalazłam staruszkę i Kaliego (z "W pustyni i w puszczy) i się nimi zaopiekowałam.
Jak byłam w przedszkolu to ciągle śnił mi się jeden sen:
Chodziłam po podwórku i zobaczyłam - na polach obok mojego domu - nawalających się z miecza mężczyzn. Podeszłam bliżej i zauważyłam, że to Bohun, Skrzetuski, Zagłoba i wiele, wiele innych osób (m.in. mój ojciec, który krzyknął żebym uciekała). Uciekłam za dom i tam wpadłam na żołnierza czołgającego się po trawie. Wystraszyłam się i pobiegłam do domu. Przed drzwiami spojrzałam na drogę, którą jechało niebieskie cinquecento. Kiedy weszłam do środka trochę mnie zamurowało, bo nie był to mój obskórny dom lecz piękny pałac. W wielkim salonie siedziała moja matka ubrana w piękną suknię. Na pięknym dywanie leżały dwa piękne, wielkie bernardyny. Ogólnie wszystko było piękne

Śniło mi się to wiele razy, z tym że czasami budziłam się w połowie
