ja tam wolę być kobietą z naszymi problemami
przynajmniej mogę popodziwiać męską siłę, gdy pomagają mi w rzeczach dla mnie awykonalnych
i nie to, żem słaba. bo swoje siły mam, ale i tak nie dorównam facetom.
no oni tez muszą czasem poczuć, że ktoś się nimi opiekuje

chociaż najgorsi są tacy mamisynkowaci..tragedia...
no zimno zimno. ja nawet na dwór wolę nie wychodzić, zabunkrowałam się w domu i udaję, że mnie nie ma.
jak przychodzi babcia, to śmieszne rzeczy się dzieją, bo mam taką wścibską starą sąsiadkę, która "wszystko wie"
i obserwuje. jak babcia puka do drzwi to nie raz się zdarzyło, że sąsiadka wybiegała, żeby stwierdzić, że mnie na peeeewno nie ma,
a ja w tym momencie otwierałam drzwi
najgorsze w takich temperaturach jest to, że ledwo się zrobi herbatę na rozgrzanie, zanim się doda cukru i cytryny, to herbata jest już tylko ciepła, nie gorąca...