
Forum czytam już dłuższy czas ale dopiero postanowiłam się zalogować i przedstawić wam moje panienki.
Najstarsza Emilcia vel Milusin to moja pierwsza szczurzynka kupiona w zoologu nie była już maluszkiem ale zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Oczywiście nie miałam wtedy o szczurach zielonego pojęcia








Jak już z Milusiem udało mi się zaprzyjaźnić szczura strasznie posmutniała nie chciała się bawić i ciągle leżała taka znudzona. Moja pierwsza myśl szczura się rozchorowała no i znalazłam na forum lekarstwo na tę chorobę










Następny miał być mały labiś tak bardzo chciałam adoptować małego białaska a tu stanowcze NIE!!! TŻ nie zgodził się na jeszcze jednego szczurka bo dwa wystarczą bo to kłopot bla bla bla bla. Już nawet nie pamiętam ile czasu prosiłam tłumaczyłam przecież 2 a 3 to żadna różnica mój mały wymarzony albinosek to już naprawdę ostatni obiecuje NIE I KONIEC. Po jakichś 2 miesiącach się poddałam stwierdziłam że nic nie wskóram






Tosiek jest małym bezczelnym haskulcem zjadła mi pościel już pierwszego dnia jak widać na zdjęciu w gryzieniu mojego ciapa nie przeszkadza jej nawet to że mam go na nodze




