Szczurcia od zawsze byłą chorobliwa lecz była leczona na bieżąco i wszystko było OK, lecz teraz jest inaczej. Od 3 miesięcy szczurcia ma kulke na brzuchu koło tylniej a przedniej łapki na początku było to takie małę że ledwo wyczuwalne lecz to rosło i rosło i rosło... aż patrze w czoraj i szczurcia ma małe kłopoty ze swoją zwinnością, tylnia łapka podrażnia te kulke i boje się że zacznie krwawić. Kulka wygląda tak: jest to coś pod skórą duże jak piłeczka pingpongowa ale bardziej owalne, w 2ch miejscach jest sine/lekko czerwone... całe to pokryte sierścią lecz nie tak gęstą jak na reszcie ciała. Szczur nie wygląda na obolałego ale na 100% czuje dyskomfort i wydaje mi się chudszy niż na początku. Mama skłania się ku uśpieniu a ja byłem stanowczo za tym by zostawić ją śmierci naturalnej lecz Ona ma taką chęć życia, że nie sądzę by zmarła szybko. Nie chce jej zabijać ale nie chce też by się męczyła
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Jedyne co się zmieniło odkąd kulka stała się tak duża to szczurek mniej biega po klatce.
Pomóżcie....
Aha i mam jedno pytanie: czy jak usypiam szczurka to ciało musze zostawić czy mogę zabrać ze sobą ;( ??