Wczoraj odeszła moja mała królewna za tęczowy most. Po długiej walce z notorycznie powracającymi infekcjami, w tym zapaleniu płuc, zdecydowałam skrócić cierpienia(niestety nie było zadnej poprawy, a wrecz pogorsznie stanu Zuzki) i zdecydowałam się na uspienie

. Zuze dostałam od znajomej ,jako nie chcianego szczurka, miała juz powyżej pół roku, była mniejsza niż normalne szczury,miała zdeformowane paluszki,i ogromne serce dla innych stworzeń,uwielbiała okazywać swoją miłość liżąc palce, czoło

sprawiła że mój husky przestał na nią polować i zostali przyjaciółmi, tulac się do siebie i bawiac razem. Od pierwszego dnia odkąd pojawiła się u mnie reagowała na swoje imie, nadane przezemnie, przybiegała od razu kiedy wołałam. Wszyscy bardzo za nią tęsknimy

Zuza[*]