
Uspilam go 15stego bo nie moglam patrzec jak sie męczy...to byl szczur wyjątkowy,z lagodnym charakterem,lubil bliskosc,garnal sie wrecz do czlowieka.Ciągle pamietam ten dzien kiedy do mnie trafil-przerazony gapil sie tymi rubinowymi slepkami na mnie jakby chcial powiedziec wyciagnij mnie zza tych krat,uwolnij mnie!(kupilam go w zoologicznym).
Byl moim pierwszym szczurem albinosem,dzieki niemu przekonalam sie do tej rasy.
teraz biega gdzies za teczowym mostem...

NIGDY GO NIE ZAPOMNĘ...
