Rodzice.

Czyli jak przekonać innych domowników do szczura w domu.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: Rodzice.

Post autor: Izold »

szczurza pisze:Mój tata mówi że szczur ma w zębach strechline czy coś i teraz jest że nie mogę mieć szczura.Przedtem było ok. tata : "Możesz szczurka tylko o niego dbaj itp." a teraz : "Nie bo jak cie ugryzie to się goić będzie pół roku".Czy to prawda i czy postawienie taty przed czynem dokonanym to dobry pomysł?Bo większość zwierząt w naszym domu to są zwierzęta z "postawienia przed czynem dokonanym".On się uparł na szynszyla :-\
SZCZURÓW! Szczur to zwierze stadne. jeśli nie możesz dwóch, odpusć sobie.
To z trucizną w zebach/ogonie to mit. gdyby mi moje rany od szczurów mialy goić się pół roku, goiłyby się juz kilka lat.
szczurza
Posty: 21
Rejestracja: pn sty 18, 2010 7:07 pm

Re: Rodzice.

Post autor: szczurza »

tak wiem ze jeśli szczury to min 2.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Rodzice.

Post autor: Paul_Julian »

Szynszyle chyba tez muszą być min. 2 i są z tego co wiem , jeszcze bardziej chorowite i delikatniejsze od szczurów. Ale za to są "trendy".
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: Rodzice.

Post autor: Izold »

Paul_Julian pisze:"trendy".
Szczury też były.
Dziewczyna z mojej szkoly miala trzy, a oddała dwa, bo "nie są już modne". trzeciego sobie zostawiła, bo nikt go nie chciał.
matrix360
Posty: 2385
Rejestracja: pn paź 26, 2009 8:34 pm

Re: Rodzice.

Post autor: matrix360 »

Takich ludzi to powiesić za kudły i wywiesić za okno na cały dzień ;/
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: Rodzice.

Post autor: sssouzie »

matrix360 pisze:Takich ludzi to powiesić za kudły i wywiesić za okno na cały dzień ;/
i powiedzieć, że to tez trendy
...czyż nie dobija się koni...?
matrix360
Posty: 2385
Rejestracja: pn paź 26, 2009 8:34 pm

Re: Rodzice.

Post autor: matrix360 »

sssouzie pisze:
matrix360 pisze:Takich ludzi to powiesić za kudły i wywiesić za okno na cały dzień ;/
i powiedzieć, że to tez trendy
o,o,o! dokłądnie!
Melis
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 24, 2008 5:09 pm
Lokalizacja: Kozienice

Re: Rodzice.

Post autor: Melis »

moi rodzice to najbardziej uparci ludzie na świecie (w końcu muszę to po kimś mieć ;D )!
myślę, że oni wiedzą, że dobrze opiekowałabym się szczurami - wywiązuję się z umowy o psa, mam w szkole całkiem niezłe stopnie, w pokoju utrzymuję porządek, ale na samym początku powiedzieli 'nie, bo nie; nie bo się brzydzę' i teraz utrzymują to dla zasady. :-\
ma ktoś jakiś sposób na takie głupie 'nie, bo nie'?
Rosalie.
Posty: 9
Rejestracja: sob lut 20, 2010 9:12 am
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice.

Post autor: Rosalie. »

Niestety ja też mam taką samą sytuacje "nie bo nie".
Ale różni sie tym że miałam już 3 szczury dożyły wielu lat. Mam średnie oceny,wywiązuje się z obowiązków nad kotem i psem,utrzymuje pożądek w pokoju oraz mam dość dużo czasu na zajęcie się szczurowatym,ale teraz oni nie chcą się zgodzić na następniego przyjaciela.
Za TM- Carlos, Ivi i Eska[*][/i][/size]
Awatar użytkownika
Becia23
Posty: 103
Rejestracja: pn sty 11, 2010 9:08 pm
Lokalizacja: Hassocks (UK)

Re: Rodzice.

Post autor: Becia23 »

Moim skromnym zdaniem - odpuścić na minimum miesiąc. I nie wracać do tematu pod żadnym pozorem!
Wielu rodziców ma tak, że im bardziej naciskasz, tym bardziej oni chcą postawić na swoim - w celu udowodnienia swojej, hm, nazwijmy to pozycji w hierarchii. Nawet jeśli zostaną zupełnie przekonani, a Ty naciskasz coraz bardziej, to poddanie się oznaczałoby okazanie słabości i podważyło ich autorytet. W takim razie trzeba z nich zejść i niech poczują, że już nikt im nic nie "każe", a robią coś z własnej woli.
Przez ten czas spisuj się jak najlepiej, pomagaj w domu, sprzątaj, nigdy nie pyskuj i generalnie zachowuj się jak anioł. Sama musisz wyczuć, kiedy wrócić do tematu - z moją rodzicielką jest tak, że limit to około miesiąc. Jak już nadejdzie ten moment, usadź rodziców przy stole i porozmawiaj, ale poważnie. Pokaż im, że wiesz na co idziesz - przygotuj sobie kartkę ze wszystkimi plusami i minusami i im ją pokaż. Możesz nawet zaproponować spisanie jakiejś umowy, żeby wiedzieli, że naprawdę zdajesz sobie sprawę z konsekwencji. Najważniejszą zasadą jest niepodnoszenie głosu, nienaciskanie i okazanie szacunku w przypadku odmowy. Awantura tylko upewni ich w swojej decyzji.
Jeśli wciąż odmawiają, zapytaj ich w czym problem i daj dojść do głosu. Nie wcinaj im się ze słowami zaprzeczenia - to ma być rozmowa. Cokolwiek powiedzą, przetraw to sobie, bo może jest coś, o czymś sama nie pomyślałaś - np. może cienko jest z kasą?

Czasami jest tak, że na odpowiedni moment na szczury trzeba czekać nawet latami. Lepiej je mieć, ale szczęśliwe w odpowiednich warunkach, niż cierpiące, bo takie mieliśmy widzimisię. Ja sama czekam na swoje szczury pół roku, bo wtedy będę mogła sama zarabiać (w domu cienko z kasą, więc wolę kupić im dobrą klatkę i karmę, a poczekać te kilka miesięcy, niż je mieć, ale w byle jakich warunkach). Zanim przystąpisz do przekonywania rodziców, zastanów się poważnie, czy nie lepiej poczekać i móc mieć całe stado w wielkiej klatce, niż mieć jednego w maciupeńkej klateczce dla chomika - ale to już zupełnie inna sprawa.

Życzę powodzenia i mam nadzieję, że jednak uda się przekonać rodziców. Pamiętajcie tylko, że dopóki jesteście niepełnoletnie, szczury to również ich obowiązek - Wy byście nie chciały, żeby oni Wam jakieś narzucali tylko dla ich widzimisię?
"Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Antoine de Saint-Exupéry

Przyszła zaszczurzona
Za Tęczowym Mostem - Samanta [*] (14.01.05 - 04.07.07) na zawsze w moim sercu[/i][/size]
Melis
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 24, 2008 5:09 pm
Lokalizacja: Kozienice

Re: Rodzice.

Post autor: Melis »

chyba masz rację, mamie odpuszczę na jakiś czas. ona ma bardzo silny charakter i generalnie jest trudnym człowiekiem, może faktycznie lepiej jest nie naciskać.
i, jeśli o mnie chodzi, to nie jest chwilowa zachcianka, próbuję namówić rodziców już od 2,5 roku, raczej subtelnie, rozmawialiśmy o tym poważniej tylko dwa razy i za każdym kończyło się tym 'nie, powiedziałam już!'. poza tym stwierdziłam, że poczekam, aż się wyprowadzimy, a to może potrwać nawet rok. w moim obecnym pokoju musiałabym nieźle kombinować, żeby zmieścić klatkę odpowiednio dużą, a w małej nie ma co zwierząt męczyć. musiałabym przenieść biurko z komputerem do pokoju rodziców (nie wiem, co oni na to) albo zlikwidować psie legowisko (szkoda mi, ona lubi sobie tam spać).
z pieniędzmi problemu nie ma, sama oczywiście nie zarabiam, ale na pewno wystarczyłoby na utrzymanie szczurów.

na moje szczęście okres buntu młodzieńczego mi chyba mija, już nie jestem podła i wybuchy złości zdarzają się coraz rzadziej, na co zwrócił uwagę mój tata i to jego postaram się najpierw namówić, przynajmniej będę miała kogoś po swojej stronie.
a tak nawiasem, to mam ustawioną piękną tapetę, którą on skomentował swoim 'no, ładny...'. jakieś pół roku temu oglądał ze mną zdjęcia, które mam na dysku i uśmiechał się do nich myśląc, że nie widzę. ;D
Rosalie.
Posty: 9
Rejestracja: sob lut 20, 2010 9:12 am
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice.

Post autor: Rosalie. »

Też uważm że to dobry pomysł z tym zaczekaniem.
Problemu z kasą u nas nie ma, mam zaoszczędzona pokaźną sumkę. Właśnie się przeprowadziliśmy do nowego domu, więc pewnie myślą że szczur wszystko zniszczy, ale trudno poczekam na szczurki.
Za TM- Carlos, Ivi i Eska[*][/i][/size]
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Rodzice.

Post autor: yss »

Rosalie. pisze:pewnie myślą że szczur wszystko zniszczy
mylą się?? 8)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Rosalie.
Posty: 9
Rejestracja: sob lut 20, 2010 9:12 am
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Rodzice.

Post autor: Rosalie. »

yss pisze: mylą się?? 8)
no nie do końca
Za TM- Carlos, Ivi i Eska[*][/i][/size]
black_sheep
Posty: 1
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:33 pm

Pierwsza Szcórcia

Post autor: black_sheep »

Na początku chciałabym wszystkich serdecznie przywitać, bowiem jestem tu nowa a jakoś brak było okazji. :)


Półtora tygodnia temu zostałam całkowicie przypadkową właścicielką słodkiego, szaro-białego szczurka - co nie znaczy, iż wcześniej nie miałam na niego chęci. Mama była od zawsze przeciwna, Tata mniej, aczkolwiek gryzonie nigdy nie gościły w naszym domowym zaciszu, gdyż najdroższa rodzicielka ma musofobię (w sumie, miała :) ), i z tego tytułu każda rozmowa dotycząca ewentualnego przygarnięcia myszki/szczurka/chomika kończyła się na zniesmaczonej minie mamy i stanowczym "nie".


Sytuacja uległa zmianie, gdy właśnie to półtora tygodnia temu, będąc w szkole jeszcze, nasi klasowi mężczyźni postanowili sprawić belferce niewybredny prezent (w Dniu Kobiet) w postaci Bogu Ducha winnej szczurzycy właśnie. Pani powiedziała, iż szczura do domu nie weźmie, zwierzę odgórnie, mówiąc prosto, olała. W szkole Mariola (bo tak się zowie szczurzyca) była strasznie zestresowana - chłopaki umieścili ją w bylejakim pudełeczku, z trocinami, garstką chleba i poidełkiem. Atrakcją w szkole była przeogromną. Problem pojawił się w chwili, gdy ktoś rzucił hasło, kto bierze szczurkę do domu. Bez odzewu. Po konsultacji telefonicznej z mamą, ta zgodziła się na zamieszkanie Marioli u nas. :) Tata zareagował pozytywnie, zaś mama bierze małą na ręce, sama jest w szoku. Mariola mieszka w sympatycznej, dwupoziomowej klatce, staram się jej umilać czas na wszelakie sposoby, jest troszkę przestraszona jeszcze, ucieka od rąk, ale kocha mizianie, pieszczenie, spanie mi w rękawie, ugryzła może ze dwa razy.


No ale właśnie. Jak wszyscy dobrze wiemy - człowiek nie zastąpi szczurowi drugiego szczura. Mimo, iż dwoję się i troję, Mariolka z utęsknieniem spogląda przez kratki klatki w poszukiwaniu towarzysza. Niby ostatnio coś powiedziałam mimochodem mamie, na co ona "grunt, że tego zaakceptowałam, chcesz mnie przyprawić o zawał?" ;P.


Moje pytanie jest następujące - jakie argumenty jej przytoczyć, by zgodziła się na szczurkę-koleżankę Marioli, i czy, ewentualnie, miałby ktoś takową na wydanie, do przygarnięcia? :)


Proszę tylko nie pisać, że jeśli mama się nie godzi na drugiego, to najlepiej Mariolkę oddać komuś, kto ma dwa szczury czy więcej, ponieważ nie uczynię tego, mała dużo przeżyła, wciąż się oswaja i adaptuje w nowym, cichym środowisku.

dołączone do istniejącego. yss mod
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uszczurawianie”